14

226 14 0
                                    

Joseph bał się, że spaprał i zniszczył wszystko po całości. Czuł, że nie powinien był wyładowywać swoich emocji na Joshu, doszedł do wniosku, że to przecież nie była wina Duna, że tamten koleś zaczął się do niego dobierać. Problem Tylera leżał w tym, że o ile ostatnim razem, po tym jak Josh niespodziewanie go pocałował, to jego zachowanie było uzasadnione. Wtedy też Josh czuł się winny i chciał to naprawić, co się udało. Tylko teraz było inaczej, Dun nie był winny niczego, a Tyler go oskarżył.

Joseph nie wiedział czego się spodziewał, że tak jak ostatnim razem Josh będzie próbować się do niego dodzwonić? Że będzie czekać pod jego drzwiami, czy oknem? Tak nie było i Tyler wiedział, że to on powinien tak się zochować. Powinien dzień i nic czekać pod domem Josha, żeby ten wybaczył mu jego głupotę i nadmierne emocje. Niestety brunet nie był na tyle odważny, żeby pokazać się Dunowi na oczy, a tym bardziej, żeby z nim porozmawiać i go przeprosić za swój wybuch. Dlatego właśnie Tyler czekał, aż w końcu wszystko samo jakoś ruszy do przodu.

Tym razem nie ukrywał się w domu i nie opuścił poniedziałkowych zajęć w szkole. Bał się spotkać Duna, ale zarazem na tym mu zależało, chociaż sam nie wiedział co miałby mu wtedy powiedzieć. Z tego powodu stwierdził, że zwyczajnie powie najprostsze "przepraszam", a reszta może jakoś sama pójdzie.

Bał się też, że może Dun wcale nie będzie chciał z nim porozmawiać albo chociaż wysłuchać jego przeprosin. Czuł, że w tamtej krótkiej chwili prawdopodobnie zniszczył tą relację oraz, że stracił jedynego przyjaciela jakiego miał. Teraz Tyler był zbiorem wielu negatywnych emocji. Smutek, złość, żal do samego siebie, niechęć, przede wszystkim czuł się pusty. O ile czuł te wszystkie emocje to zarazem czuł się jakby był pozbawiony wszystkich innych. Jakby ktoś zrobił mu dziurę w klatce piersiowej i wyrwał serce. Nie potrafił nazwać tego uczucia.

W szkole zdecydowanie nie starał się unikać Josha, ale i tak go nie spotkał. Może Dun po prostu nie chce już go widywać? Nad tym też się zastanawiał, nawet nie byłby tym zdziwiony. Wiedział, że dał się ponieść i, że ta cisza między nimi jest właśnie przez niego, ale tu rodzi się za każdym razem "ale" w rozmyślaniach Josepha. Wiedział, że spięcie między nimi jest jego winą, ale gdyby Josh go nie zostawił to tamta scena nie miałaby miejsca. Wiedział, że to jego wina, ale nie potrafił przestać w myśląc oskarżać o to wszystko Josha.

Miał nadzieję, że uda mu się dzisiaj wszystkich wyjaśnić z Joshem i go przeprosić. Gdyby nie to zrządzenie losu, że mają razem WF raczej nie miałby szansy go spotkać. Niby mógłby go postalkować i dowiedzieć się w jakich klasach ma lekcje, ale tak było prościej. Przynajmniej miał czas na mentalne przygotowanie się do tej rozmowy.

Tak więc Tyler mocno wbił sobie do głowy, żeby porozmawiać z Dunem, bez względu na to co się będzie tego dnia działo. Dlatego postanowił tez, że będzie dzisiaj ćwiczyć i nie ma wykręcania się od ćwiczeń. Ten jeden raz może to przecierpieć.

Tradycyjnie Tyler przebierał się w kabinie, nie tak jak reszta chłopaków z jego klasy, czyli w szatni. Pewnie nawet nie zauważyliby gdyby brunet przebierał się razem z nimi, ale wolał nie ryzykować. Jeszcze mogliby mieć z tym problem i zacząć go wyzywać od zboczeńców i pedałów, a oczywiście nie chciał tego. Zresztą nie tylko o to chodziło, całe jego ciało było w szpetnych bliznach, których lepiej, żeby nikt nie widział. Były jego sekretem, a zarazem bardzo się ich wsydził. Przecież były oznaką jego słabości.

Stojąc w szeregu na zbiórce widział wyraźnie Josha i resztę jego klasy stojących, również w szeregu, na drugim końcu hali.
Przez krótką chwilę spojrzenie Tylera i Josha spotkało się. Obydwoje wyczytali ze swoich oczu, że czas porozmawiać.

Miała zacząć się rozgrzewa, czyli chyba jak na każdym WF w każdej szkole, kilka okrążeń wokół hali.
Grupa Tylera zaczęła biec pierwsza i kiedy podbiegli do klasy Josha to dołączyła do nich. Dun poczekał chwilę na bruneta, żeby razem z nim biec na końcu.

(not) ALONE // Joshler [zakończone]Where stories live. Discover now