Kiedy spotykacie się po dłuższej przerwie (część 2)

674 32 13
                                    


Giorno

Od kiedy związałaś się z Giorno, staraliście spotykać się niemal codziennie. Było to spowodowane tym, że uwielbialiście spędzać czas w swoim towarzystwie, a dodatkowo byłaś wtedy pewna, że nie ryzykuje on swojego życia w jakiejś niebezpiecznej, gangsterskiej misji. Kiedy twoi rodzice postanowili wraz z tobą opuścić na kilka tygodni Neapol, aby udać się w odwiedziny do twoich dziadków, bardzo się zmartwiłaś. Nie chciałaś na tak długo rozstawać się ze swoim chłopakiem, lecz najwyraźniej nie miałaś wyboru.

Przez cały wyjazd zdawałaś się być nieobecna, gdyż, jak można się było spodziewać, twoje myśli krążyły prawie wyłącznie wokół twojego ukochanego. Na szczęście, każdego wieczora dzwoniliście do siebie i nie kończyliście rozmowy, dopóki jedno z was nie zasnęło. Dzięki temu, chociaż trochę mogłaś poczuć się, jakby był on obok ciebie i twoja tęsknota nieco się zmniejszała.

W końcu nadszedł dzień twojego powrotu, ponieważ jednak twoi dziadkowie jak najdłużej próbowali zatrzymać ciebie i twoich opiekunów u siebie, w domu znaleźliście się o dość późnej godzinie. Bałaś się, że twój wybranek już spał, w związku z czym zdecydowałaś się napisać do niego wiadomość, informującą o twoim przyjeździe i sama położyłaś się do łóżka, z nadzieją, że następnego ranka będziecie mogli się zobaczyć.

Powoli zaczynała ogarniać cię senność, gdy nagle z tego stanu wyrwał cię dochodzący zza okna dźwięk. Wydawało ci się, że jakiś przedmiot uderzył w szybę, szybko więc podniosłaś się z miejsca i wyjrzałaś na zewnątrz, akurat w momencie, w którym mały kamyk trafił w ścianę, kilka metrów obok.

-[twoje imie czan], spójrz na dół! - Usłyszałaś. Okazało się, że był to Giorno, który stanął pod twoim domem i postanowił rzucać w niego lekkimi kamieniami, abyś dowiedziała się o jego obecności.

Pomachałaś do niego, a następnie w mgnieniu oka przebrałaś się i wybiegłaś na dwór, prosto w jego ramiona.

-Wybacz, jeżeli chciałaś iść spać, ale nie mogłem dłużej czekać na spotkanie z tobą. - Powiedział chłopak, obejmując cię i jednocześnie składając delikatny pocałunek na twoim czółku.

-Nie, sama też tak bardzo za tobą tęskniłam. - Odparłaś, uśmiechając się do niego czule.

Kiedy odsunęliście się od siebie, twój ukochany oznajmił, że ma coś dla ciebie i wręczył ci różę, której wcześniej w przypływie radości nie zdołałaś dostrzec. Wzruszona tym podarunkiem ponownie zbliżyłaś się do niego i sama pocałowałaś go, tym razem prosto w usta. 

Chociaż byłaś nieco zmęczona całodzienną podróżą, za nic w świecie nie chciałaś znowu rozdzielać się ze swoim wybrankiem. Zaproponowałaś, żebyście wspólnie udali się na spacer, na co on od razu przystał. Całą noc błąkaliście się po waszych ulubionych zakątkach miasta, a jak słońce zaczęło pojawiać się na horyzoncie, usiedliście wtuleni w siebie na otaczającym morze falochronie i trzymając się za ręce, podziwialiście początek nowego dnia, który w końcu ponownie mogliście spędzić u swojego boku.


Bruno 

Gdy wyjeżdżałaś, nie spodziewałaś się, jak bardzo będzie ci brakować twojego ukochanego. Do tej pory rozstaliście się na dłużej tylko raz, kiedy Bruno w związku z misją musiał opuścić Neapol.

Mężczyzna towarzyszył ci do samego odjazdu pociągu. Później, już podczas trwania twojego pobytu poza miastem, staraliście się dzwonić do siebie jak najczęściej. Niestety ciężko było zastąpić waszą wzajemną obecność w ten sposób. Dlatego też codziennie, chwilę przed zaśnięciem, wpatrywałaś się z uśmiechem w wasze wspólne zdjęcie. Nie rozstawałaś się z nim od momentu wykonania go.

jojo's bizarre adventures scenariuszeWhere stories live. Discover now