Rozdział 22. Jestem szczęściarzem i brudną od krwi koszule

70 3 0
                                    

Budzę się pierwszy. Obraz jest zamazany, mrugam kilka razy, a po chwili twarz przeczesuję dłońmi. Odwracam wzrok na dziewczynę, która śpi na mojej klatce, delikatnie ją zsuwam i próbuje wyjść do toalety. Czarnowłosa miała problem z zaśnięciem przez sytuacje w klubie. Czuję że to nie było przypadkowe ze strony tego gościa. Cały klub prawe nagich dziewczyn, a on wybrał moją Siennę. W sumie jakbym sam miał szukać to wybrałbym właśnie ją. Dziewczyna zjeżdża na bok. 

- Gdzie idziesz? - Pyta zaspanym głosem Sienna. 

- Idę do łazienki, a potem na śniadanie. - Wstaję i podchodzę do lustra powoli się przeciągając. Patrzę czy zaniedbałem figurę ale widząc po widocznych mięśniach że idę w dobrym kierunku. - Jakieś specjalne życzenie?

- Pójdę z tobą. - Powoli się podnosi i związuje włosy. - Co tak się przeglądasz w lustrze? - Prycha.

- Patrzę czy dalej mam mięśnie.

- Masz cudowne ciało. - Na jej słowa pojawia się na mojej twarzy uśmiech. Miło że tak myśli. - Idę się myć. - Jeszcze przez chwilę patrzę na dziewczynę, która opada na poduszkę i walczy z ciężkimi powiekami. 

Wchodzę pod prysznic i odrazu przekręcam na ciepłą wodę. Gdy tylko krople wody otulają moje ciało, jedną ręką przeczesuję włosy do tyłu, a myśli mnie zaczynają pochłaniać. W tym samym momencie słyszę pukanie w szybę. Odrazu się odwracam i widzę dziewczynę ubraną w swój jedwabny szlafrok. 

- Co? - Pytam. 

- Zapraszam cię na randkę. - Uśmiecham się.

- Jestem twoim ochroniarzem, więc nie wiem czy możemy. - Wybucham śmiechem. Czarnowłosa wywraca oczami. Łapię za metalową gałkę i wchodzi do mnie pod prysznic. - O dwudziestej w sali sto dwadzieścia i tak musisz przyjść bo nie mogę się sama włóczyć po hotelu. 

- Taka moja robota. - Wzruszam ramionami. Dziewczyna przemokła do suchej nitki. Patrzymy na siebie, aż dziewczyna kładzie dłonie na mojej klatce i całuje mnie w usta. Wychodzi, bez żadnego słowa, zostawiajac mnie samego w łazience. 

***

Po bogatym i dobrym śniadaniu dałem dziewczynie w spokoju się wyspać przed jej wymyśloną randką. Pomyślałem że pójdę do chłopków. Kazałem Siennie nikomu nie otwierać prócz jej ojca, chociaż mam nadzieję że nie przyjdzie w gościnę.

- Czyli czeka cię randka? - Kpi Stan zaciągając się papierosem. 

- Tak, dziś wpadała na ten pomysł. - Wzdycham i strzepuje pył z barierki balkonu. - Nie pamiętam kiedy byłem ostatni raz na randce. 

- A może ona cię rozprawiczyła. - Nie odpowiadam tylko daję mu mocnego kuksańca, aż dotyka ręki. Przed Sienną miałam jedną partnerkę z którą się przespałem ale to przeszłość. 

- U włochów to norma. Nie dziw się że chce się bawić. - Dodaję Tom.

- Włochów? - Wypuszczam dym i marszczę brwi.

- Jej mama jest z Włoch, Sienna zna dwa języki. 

- Ciekawię. - Zaciągam się. Opieram łokcie o zimny metal i patrzę na panoramę miasta. 

- A może ona ci chce powiedzieć że jest w ciąży. 

- Nawet tak nie żartuj. - Wyrzucam peta za siebie i powoli się prostuję. Sebastian wybucha śmiechem na moją reakcje. 

- Zabezpieczacie się? 

- Sienna bierze tabletki. - Odwracam się i opadam plecami. Przeczesuję dłonią włosy i w sumie ma to sens. - ale jesteśmy ostrożni. 

Odbicie Cieni. // R.Lynch ✔️Where stories live. Discover now