Dzięki za wszystko

33 4 9
                                    

Zostało mi jeszcze piętnaście minut do spotkania. Szykowanie się zajęło mi strasznie długo. W końcu byłam gotowa. Zeszłam po schodach, starając się nikogo nie obudzić. W końcu była już noc. Niczym cień przemknęłam do parku. Już na mnie czekali. Oni, to znaczy Ivy, Nicki i Kamil. Ivy pokazała nam, że mamy za nią iść. Zaprowadziła nas przed dom Aniki. Wyjęliśmy z plecaków narzędzie zbrodni - papier toaletowy. Następnie rzuciliśmy na jej drzewa i dom. Nicki i Kamil, nawet jeśli nie znali Aniki, to uwierzyli nam w to, że jest jedzą. Załatwiliśmy co trzeba, i udaliśmy się do domu Hani. Tam zrobiliśmy dokładnie to samo, z tym wyjątkiem że Ivy podleciała do jej okna i wrzuciła jej notatkę. Było tam dużo niecenzuralnych słów, jak na Ivy przystało. Szczęśliwi wracaliśmy do domów. Zatrzymaliśmy się na przejściu dla pieszych, bo pomimo późnej pory, auta nadal jeździły. Zapaliło nam się zielone, i skierowaliśmy kroki na ulicę. W jednej sekundzie zza zakrętu wyjechało auto, duża ciężarówka. Kierowca kompletnie zignorował czerwone światło. Z ogromną prędkością wjechał w nas.

- Kayla! Dziecko kochane, słyszysz mnie? - otworzyłam delikatnie oczy. Leżałam w łóżku szpitalnym i byłam podłączona do kroplówki. Na moim łóżku siedziała... mama? - Pani doktor! Pani doktor, obudziła się! 

- G-gdzie ja jestem? - zapytałam.

- Kochanie, mieliśmy wypadek. Jesteś w śpiączce kilka miesięcy.

- Co?! - krzyknęłam. - A co z Nicki? I z Ivy? Dawidem, Ethanem, Kamilem, Patrykiem? Co z Lozetem? I z Galatonem?

- Chyba coś ci się śniło - powiedziała mama z uśmiechem.

Opadłam bezsilnie na poduszki. Więc to był tylko... sen?

Hey! Chcę wam podziękować za tak dużą aktywność w tej książce! Nie do końca wiedziałam jak ją skończyć. Dzięki za wszystko!
  ↓↓↓↓


Nie no, tak na serio to PRIMA APRILIS!!!
(mam nadzieję że ktoś się nabrał xD)

Jestem Anastis [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now