1

3.2K 75 21
                                    

*Pov Perrie*

Nowy rok szkolny. Nowe wyzwania. Nowe plany. Nowe cele. Jako że jestem w ostatniej klasie, przybędzie mi więcej nauki, którą będę musiała połączyć z byciem cheerleaderką i przewodniczącą szkoły.

Musiałam wstać wcześniej, żeby porządnie się uszykować i nie spóźnić na pierwszy dzień zajęć. Po wyłączeniu budzika wstałam z łóżka i zabrałam do łazienki przyszykowane dzień wcześniej ubrania. Zerknęłam na swoje odbicie w lustrze, a następnie rozebrałam się i wzięłam gorący prysznic. Po wyjściu spod prysznica ubrałam się, zakręciłam swoje długie, blond włosy i zrobiłam makijaż. Weszłam do swojego pokoju, złapałam swoją torbę oraz telefon i zbiegłam na dół. W kuchni zastałam tatę pijącego kawę oraz moją mamę, która czytała gazetę.

- Dzień dobry. - powiedziałam, kiedy weszłam do pomieszczenia.

- Dzień dobry córeczko. Jak nastrój przed pierwszym dniem szkoły? - zapytał tata i posłał mi uśmiech.

- A zadziwiająco dobry. - powiedziałam, łapiąc jabłko. - A teraz będę już lecieć, nie chce się spóźnić. - mówię i daje mamie buziaka w policzek, a tatę ściskam i wychodzę z domu.

Kieruję się na najbliższy przystanek autobusowy, a po drodze spotykam moją najlepszą przyjaciółkę Camilę, którą poznałam w pierwszej klasie liceum. Wsiadamy do autobusu i ruszamy do szkoły, po drodze rozmawiamy o różnych rzeczach.

Muszę przyznać, że im bliżej szkoły byłyśmy, tym bardziej się stresowałam. Uwielbiałam być cheerleaderką i przewodniczącą, byłam popularna, wszyscy mnie lubili, miałam dobre oceny, wspaniałych przyjaciół, cudownego chłopaka czego można chcieć więcej, skoro to wszystko brzmi tak bajecznie. Tylko na to trzeba ciężko pracować, wszyscy oczekują ode mnie, że będę idealna, że ze wszystkim sobie poradzę, a ja czasami mam dość. Mam dość tego wszystkiego i czasami chciałabym być po prostu zwykłą szarą myszką w szkole, o której nikt nic nie wie. Ale nie mogę tego zrobić, bo nie chce zranić i zawieść tych, którzy pokładają we mnie nadzieje, dlatego, kiedy mam chwile słabość mówię sobie, że dam radę i działam dalej. Na moje szczęście to ostatni rok i w końcu po tym będę mogła odetchnąć z ulgą.

Wysiadając z autobusu, przywdziałam swój najlepszy uśmiech i ruszyłam do środka. Podeszłam do swojej szafki i wrzuciłam do niej niepotrzebne mi teraz książki.

-Cześć piękna. - usłyszałam, a następnie poczułam, jak ktoś przytula mnie od tyłu i całuje w szyję. Oczywiście wiedziałam, że to mój chłopak. Zayn. Zayn Malik, kapitan szkolnej drużyny footballowej, szkolny bad boy i największy obiekt westchnień naszej szkoły. Poznaliśmy się trzy lata temu, kiedy ja dołączyłam do szkolnej drużyny cheerleaderek, a on do drużyny footballowej. Od tamtej pory jesteśmy nierozłączni.

-Cześć Zayn. - odpowiadam i odwracam się do niego, a następnie delikatnie całuje jego usta.

-Hej ja też tu jestem. - mówi Camila.

-Ah nie zauważyłem Cię. - powiedział ze śmiechem Zayn. Dziewczyna lekko uderzyła go w ramię i też się zaśmiała, ale po tym uściskali się. Ta dwójka zna się od dzieciństwa i naprawdę świetnie się dogaduje, rzadko kiedy spotyka się taką przyjaźń, jak ich.

- To, co idziemy do klasy? Za chwilę dzwonek. - pytam, po tym, jak zerknęłam na swój telefon, pozostała dwójka kiwnęła głowami, tak więc razem poszliśmy do klasy. Naszą pierwszą lekcją była godzina wychowawcza. Po wejściu do pomieszczenia zauważyłam, że prawie wszyscy już są, dlatego przywitałam się z nimi i zajęłam swoje stałe miejsce.

Zadzwonił dzwonek, dlatego reszta uczniów również zajęła miejsca i czekała na naszą wychowawczynię, która zjawiła się po kilku minutach. Tak, jak zawsze pierwszego dnia, powiedziała swoje wyuczone przemówienie o tym, jak bardzo cieszy się, że wróciliśmy cali i zdrowi, żebyśmy przyłożyli się do nauki i zachęcała też nas do uczestniczenia w życiu szkoły, do dołączenia do różnych klubów itd... Kiedy już myśleliśmy, że skończyła mówić, ponieważ usiadła przy biurku i chwilę się nie odzywała, tylko szukała coś w szufladzie biurka, wstała i powiedziała:

- Mam jeszcze jedno ogłoszenie dla Was. W tym roku do waszej klasy dołączy nowa uczennica. Mam nadzieję, że miło ją przyjmiecie i pomożecie się jej odnaleźć. - kiedy to powiedziała, drzwi do klasy się otworzyły i do środka weszła dziewczyna. Była średniego wzrostu, miała gęste, ciemne włosy, brązowe oczy i uroczy uśmiech. Ubrana była w czerwoną spódniczkę w czarną kratkę i białą koszulkę, którą miała wsadzoną w spódniczkę. Na nogach miała długie, czarne zakolanówki i czarne trampki. Wyglądała naprawdę ślicznie. - Kochani, poznajcie nową koleżankę. Jade Thirlwall.

- Cześć wszystkim. - powiedziała nieśmiało dziewczyna, po czym pani Benoist powiedziała, że ma usiąść, a ja zorientowałam się, że jedyne wolne miejsce jest obok mnie. Zabrałam szybko torebkę ze stołu, żeby dziewczyna miała miejsce na swoje rzeczy.

Kiedy podeszła do ławki uśmiechnęła się do mnie i wyciągnęła rękę, mówiąc:

- Hejka, Jade.

- Perrie. - odpowiedziałam z uśmiechem, ściskając jej dłoń.

Do końca lekcji praktycznie nic już nie robiliśmy, każdy zajął się sobą.

Everything Has Changed || JerrieWhere stories live. Discover now