Taehyung musi spłacić dług ojca, oddając się w ręce okrutnego księcia, którego swoim wdziękiem i dobrym sercem stara się zmienić każdego dnia z bestii w dawnego człowieka, którego kochał lud.
Bądź gdzie bezsilny książę szuka pomocy u delikatnego chł...
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
❃
Siedział spokojnie w pokoju, czytając jedną ze swoich ulubionych ksiąg. Nie był arystokratą a zwyczajnym wieśniakiem, który pałał zamiłowaniem do literatury i sztuki pięknej. Jako że nie był nikim ważnym w życiu społecznym, nie miał obowiązku, a tym bardziej przywileju nauki, którą bardzo chciał pobierać. Pragnął być wszechstronnie wykształcony w każdej dziedzinie, tak samo jak arystokracja czy rodzina królewska. Doskonale wiedział, że jego marzenia są bardzo wygórowane, wręcz niemożliwie do zrealizowania, aczkolwiek on zawzięcie starał się zdobywać jakiekolwiek księgi, które miały na celu pomóc mu w dążeniu do celu. Nie chciał pozostać analfabetą, tak jak ludzie, którymi się otaczał. Niestety nikt z jego wioski nie był uczony, prócz jednego, starego medyka, do którego często wybierał się, aby wspomóc w przygotowaniu posiłku, posprzątaniu, a nawet wybraniu na zakupy po wyposażenie w produkty spożywcze. W zamian za troskę o starca Taehyung otrzymywał materiały w postaci książek, zapisków i notatników, którymi posługiwał się za młodu mężczyzna. Były to informacje, które zbierał i notował, opierając się na własnym doświadczeniu.
Dzięki nim był w stanie nauczyć się wielu przydatnych tematów z zakresu medycyny, kuchni, filozofii oraz literatury. To właśnie poczciwy staruszek nauczył młodego Kima alfabetu już za najmłodszych lat, a co za tym szło w parze, nauki czytania. Chłopiec już od dzieciaka kwapił się do nauki, co bardzo zaskoczyło mężczyznę, bo było to naprawdę nietypowe i mało spotykane u tak młodych osób, a do tego wywodzących się z jego klasy społecznej.
Dzieci w jego wieku wolały ganiać po polach, dokarmiając zwierzęta, tworząc wianki z kwiatów, które wcześniej zerwały na łąkach, których nagość przykryta była szatą kolorowych roślin.
Jego ojciec był rybakiem, a także czasami wyruszał statkiem w rejsy w poszukiwaniu darów natury i również przeróżnych zbóż z innych kontynentów, które nie były dostępne w ich rejonie. Dostarczał ryby oraz owoce morza na rynek, gdzie handlował zdobyczami. Jego towar trafiał nawet do zamku, w którym jeszcze nie miał okazji nigdy dotąd zagościć. Starszy mężczyzna był bardzo ceniony wśród ludzi, szanowany, uznawany za najlepszego rybaka we wszystkich wsiach. Dobrze im się żyło. Zarabiał na tyle dużo, aby zapewnić byt rodzinie, wyżywić, tym samym dostarczając wszystko, co było niezbędne do godnego życia na poziomie. Egzystencja wydawała się być taka beztroska, ale niestety było tak do pewnego momentu. Do życia starego Kima niespodziewanie wtargnęły problemy, w tym choroba, która uniemożliwiła mu kontynuowanie zajęcia, którym się zajmował. Zaczął popadać z dnia na dzień w coraz większy kryzys. Brak pracy spowodował, że tracił wiele potencjalnych zysków, nie zarabiał pieniędzy, toteż zmuszony został do zapożyczenia się u samego księcia na naprawdę sporą sumę. Sądził, że choroba przeminie po pewnym czasie, a on będzie w stanie ruszyć dalej i powoli spłacać swój dług, jednakże niesprawiedliwy los ponownie podciął mu nogi, gdyż choroba rozwinęła się jeszcze bardziej, do tego stopnia, że nie widział już nadziei na to, że kiedykolwiek wróci do pracy.
