10. Spróbujmy inaczej

Start from the beginning
                                    

***

-Co tam szefie?- spytał Matt, spoglądając na alfe przy stole. Wszyscy siedzieli właśnie na śniadaniu. Nick wyglądał na wyjątkowo niewyspanego i zmęczonego. Powoli odwrócił wzrok na młodszego.

-Nie spałem pół nocy.- odparł z westchnięciem powstrzymując się by nie ziewnąć. 

-Dlaczego?-

-Myślałem nad planem.- odpowiedział pół na pół jeżeli chodzi o wiarygodność jego słów. Faktycznie, po tym jakże niedorzecznym śnie nie mógł już zasnąć i gdy tylko skończył wkurzać się, że to akurat Oliver, a nie jakaś seksowna omega z jego ulubionego baru, przeszedł myślami na plan. Matt jedynie odpowiedział mu lekkim uśmiechem. Każdy już powoli miał dosyć tego miejsca, ale do tego trzeba było czasu.  

***

Ziewnął pod nosem, rozglądając się leniwie po dobrze już mu znanym pomieszczeniu. Słysząc jednak otwieranie się drzwi za jego plecami, a po chwili idącą z lekkim pośpiechem blond postać, poszerzył pewnie swój uśmiech. 

-Sorki, musiałem jeszcze coś załatwić.- odparł omega kładąc akta na stole i odstawiając kawę na wynos na samym rogu stołu, by mu nie przeszkadzała. Usiadł przed nim i otworzył akta na ostatniej stronie, czytając coś i podgryzając długopis w zamyśleniu. Po tym wykonując tą samą czynność, powoli oparł się o oparcie krzesła przenosząc wzrok na alfe. Chwilę po prostu milczał w coś kalkulującej pozie, gryząc ten głupi długopis.

Nick uniósł brew w górę. 

- Te ry tor jal ni.- powiedział sylabami jakby bardziej w przestrzeń, niż do niego.

 Brunet tylko poszerzył swoją zdziwioną minę. O co chodzi blondynowi? Jest dzisiaj jakiś dziwny.

-Na tym skończyła się nasza ostatnia rozmowa.- dodał w końcu jakby bardziej świadomie i ponownie wyprostował się na krześle. Spojrzał znów chwilowo w akta.  

-Tak jakby.- odparł Nick. 

-Liczby. Chce liczby Nicolas. Ilu was jest?- spytał opierając się nieco o biurko i nie odwracając bez emocjonalnego wzroku od osadzonego. 

-Nie mniej niż dziesięciu, nie więcej niż stu.- odparł unosząc kącik ust w górę.

Oliver skrzywił w niezadowoleniu wargi. 

-Dobra inaczej. Macie układy z innymi gangami, współpracujecie z kimś?-

-Może tak...może nie.- uśmiechnął się złośliwie, tym bardziej widząc podkurwioną minę blondyna na jego odpowiedź. -Dobra inaczej, też mam pomysł.- zapapugował jego słowa. - Nagrywanie rozmów bardzo mnie stresuje, może zechcesz wyłączyć mikrofon?- spytał robiąc teatralnie smutną minę, patrząc wrogo na małe urządzenie stojące na środku boku stołu. 

-Chyba cię pojebało.- rzucił Oliver, patrząc na niego jak na idiotę. 

-Uch, wielka szkoda bo mam dawkę kilku interesujących odpowiedzi na twoje pytania.- mruknął jakby zrezygnowany. 

Blondyn zagryzł szczękę i zmrużył oczy. Dobrze wie, że chce żeby wyłączył podsłuch, żeby nie miał pokrycia w swoich notatkach w aktach... Choć z drugiej strony jest jeszcze kamera i dwóch strażników na świadków stojących pod drzwiami. W końcu westchnął ciężej i guzikiem wyłączył nagrywanie. 

Alfa uśmiechnął się jak wesoły chłopiec.

-A więc?- rzucił już wyraźnie nie chcąc się dłużej z nim bawić. 

-Mam pod sobą dziesięć osób, ale teoretycznie sto.- odpowiedział unosząc kącik ust w górę.

-Co to niby znaczy.- Oliver zmarszczył brwi.

-Znaczy to tyle, że mam pod sobą w chuj ludzi, ale odpowiadam tylko za dziesięciu.- nie tracił pewności siebie. 

Omedze drgnęła lekko brew w górę, chwilę mierzył go wzrokiem, ale po chwili zapisał coś szybko w notatkach.

-Odpowiadasz za handel narkotykami i bronią?- 

I tu bingo. Zbyt mocne pytanie, zbyt poważne zarzuty. Bez twardego dowodu w postaci nagrania głosowego, nikt blondynowi nie uwierzy. Znaczy pewnie jego współpracownicy, głowa więzienia i inni tak. Ale sąd nie ośmieli się na podstawie głupiej notatki, nagrania z kamery i zaledwie dwóch świadków, postawić mu za to zarzutu. Chyba, że by trafił na naprawdę wrednego chuja. Tak czy inaczej teoretycznie, mógłby mu tu nawet przyznać ile ludzi zabił, to i tak nie będzie miało żadnej większej wartości. Oliver ma władzę, ale nie na tyle dużą. Gdyby to był przykładowo, śledczy wywiadu z fbi, Nick musiałby zważać na słowa. Ma państwową range, wszystko co powie byłoby uznane za święte. Ale Oliver, to zaledwie dzieciak, którego zbyt ponoszą ambicje. Jest zaledwie biurowym tego więzienia. Skąd wie dokładnie? Rose przeprowadziła mały wywiad i przekazała mu to na ostatnim widzeniu. 

-Ta. Broń czarna, broń biała, banalnie można ją tu ściągnąć jak ma się sposoby. Od wyboru do koloru.- wzruszył ramionami. -A no i narkotyki..one akurat w większości są lokalne, ale tak.- dodał obserwując z uśmieszkiem jak Oliver notuje. 

-Skąd sprowadzacie tą broń?- spytał przerywając pisanie i spoglądając na niego spod blond kosmyków. 

-Za dużo.- 

Omega uniósł brew w górę w niezrozumieniu. 

-Pytań. Za dużo pytań, księżniczko.- mruknął pochylając się nieco nad stołem. 

Oliver zmarszczył ponownie brwi obserwując widocznie zadowolonego z siebie alfe. 

-Teraz liczę, że dostanę tą prywatną cele.- uśmiechnął się lekko, na co blondyn przegryzł swój policzek od wewnątrz. 

Skinął głową. Musiał. W końcu mu obiecał, z resztą zdradził mu takie rzeczy, dzięki którym śledztwo ruszy do przodu. 

-Dobrze się spisałem? Coś dzisiaj taki małomówny?- zagaił nie tracąc swojego uśmiechu.

-Tsa.- sarknął pod nosem. Wiedział, że Nick z nim igra. Wiedział, że go wykorzystuje, urywając wywiad kiedy chce, odpowiadając na pytania na warunkach jakich chce. Wiedział również, że bez dowodu nagrania głosowego będzie ciężej pokryć jego notatki..ale w końcu nie każdy ma ojca, który jest głową tego burdelu i może pociągnąć za kilka sznurków. A dzięki niemu, kto wie. Może uda im się wszystkim postawić dożywocia..szczególnie Nickowi. 

***

-Co jest Nick? Strasznie często bierze cie na te przesłuchania. Ja bym się wkurwił.- spytał Brad biorąc łyk napoju sokopodobnego z więziennego kubka. 

-Jest wręcz zajebiście.- odparł lider uśmiechają się pod nosem. - Coraz bliżej wolności Panowie.-

🔫🔫🔫🔫🔫

Z okazji 10 rozdziału małe urozmaicenie w postaci snu Nicka. Mam nadzieję, że się spodobało 8) 

Kto się spodziewał rozdziału prawie tydzień po tygodniu? Ja też nie xD Ta, tym razem nie musieliście czekać miesiąc :') Cii nie bijcie

Koronawirus zamknął szkoły to i rozdział można wrzucić w środku tygodnia, zamiast weekendu. Łapcie i cieszcie się z wolnego, kto ma. 

Dziękuję za komentarze i liczę na motywujące gwiazdki! 🌟

Niezgodni  | A.B.OWhere stories live. Discover now