W sumie kwarantanna jest spoko (pomijając e-nauczanie 😕), bo w sumie jestem przewrażliwiona. Na punkcie mojego roku i ich stosunku do przyszłego zawodu. Właściwie nie trudno się domyślić dlaczego. Jeżeli codziennie musiałam znosić herezje typu (UWAGA naprawdę usłyszałam to w rozmowach z innymi studentami weterynarii):
- nie kastruje swoich zwierząt, będą zdrowsze, bo w naturze nikt ich nie kastrował i jakoś żyły;
- suche karmy są lepsze niż BARF albo mokra karma dla psów i kotów;
- mój królik nie jadł nic cały dzień, więc rano jak leżał i nie mógł wstać, to zawiozłam go do weterynarza (królik po kilku dniach umarł, a właścicielka zjechała tego weta, że nie umiał pomóc jej królisiowi (ciekawe dlaczego???));
- kula jest najlepsza dla welonki;
- mój żółw hibernuje pod kaloryferem;
A ty siedzisz, słuchasz tego i z NORMALNYMI* koleżankami wyglądacie tak:
I co zrobisz? NIC nie zrobisz, takim osobą nie przemówisz do rozsądku. To jak walka z antyszczepionkowcami, wszystkie badania naukowe lepiej zaprezentować murowi, będzie większe przebicie.
Jakoś w styczniu, razem ze znajomą z grupy szłam na kolejne zajęcia, nigdy nie zdarzyło nam się normalnie pogadać o czymś innym niż tematy dotyczące studiów (i to nawet nie weterynarii, ale typu, z czego się uczy, jak zrobiła tamten projekt, jak poszło jej ostatnie kolokwium itp.), dlatego przy okazji zejścia na inne tematy zadałam sakramentalne pytanie:
- Dlaczego poszłaś na weterynarię? - uwielbiam słychać odpowiedzi na to pytanie.
- Cóż... - zwiesiła się na chwilę moja rozmówczyni - jakoś tak zawsze lubiłam zwierzęta <moja czerwona lampka się zapala> do tego już sporo czasu jeżdżę konno <lampka zaczyna migać> i tak jakoś wyszło. <lampka miga coraz szybciej i zaczyna wydawać sygnały dźwiękowe> Zawsze chciałam pracować z końmi <UCIEKAJ!>
- Ale wiesz, że nie musisz iść na wetę, żeby pracować z końmi? - pytam ostrożnie, badając, czy to ten typ selfistycznej koniary, której nie przegadasz, bo uważa się najmądrzejszą i wszechwiedzącą, którą lepiej omijać szerokim łukiem. Zawsze wolę się upewnić, bo na taką nie wyglądała, ale czy seryjni mordercy wyróżniają się z tłumu?
- Wiem, ale zawsze chciałam iść na medycynę, bo to ciekawe i jak przyszło do wyboru czy ludzka czy zwierzęca, wybrałam zwierzęcą. <Uff...>
Dzięki tej rozmowie odkryłam, że jestem przewrażliwiona i w sumie nie powinnam oceniać ludzi, nie wiedząc wszystkich faktów, ale przynajmniej poznałam bliżej super osobę.
Także nie bądźcie mną, nie oceniajcie po pozorach.
Ave
*jako że na weterynarii trudno znaleźć osobę, która wg ogólnie przyjętych standardów jest "normalna", dlatego tutaj tym słowem określam ludzi, którzy podczas dyskusji nie zacietrzewiają się i nie obrażają ani innych ani się tylko, dlatego że ktoś ma inne zdanie, tylko dyskutują, podając merytoryczne argumenty, dlaczego tak sądzą.
YOU ARE READING
Zaufaj mi, jestem technikiem weterynarii
HumorPoznajcie Alicję czyli technika weterynarii z wielkimi aspiracjami na tytuł lekarza weterynarii. Tylko niewielka część populacji wie, co naprawdę robią ludzie związani z weterynarią, dla innych jest to tylko dawanie tabletek na "robaki" i robienie s...