Deep dark fears

132 24 6
                                    

Znacie tę serię? Jeśli nie to są to krótkie komiksy o irracjonalnych lękach, które miewa (ponoć) większość ludzkości. Nie mnie oceniać ich jakość i oryginalność. Nie znam się.

Niedawno przyśnił mi się pewien koszmar. Chociaż sama nie nazwałbym wtedy swojego stanu spaniem. Bardziej określiłabym go jako falowanie na granicy snu i jawy, kiedy jeszcze rejestruje się otoczenie wokół, ale mózg już swobodnie galopuje po bezkresach imaginacji. Niby jeszcze słyszę szurającą się siostrę i widzę światło czekające na zgaszenie, ale jednocześnie już jakby śpię.

I śnię. Jestem dorosła i mieszkam sama, gdzieś w obcym mieście.

I umarłam. A moje dwa cudne myszoskoczki zostały same, zapomniane przez wszystkich za zamkniętymi drzwiami mieszkania, w którym kiedyś mieszkałam. Zaniepokojone zbyt długim spokojem wskakują raz po raz na podest i przez górną kratę ich akwarium węszą za moim świeżym zapachem, ale nie mogą go wyczuć. Biedne, zmęczone idą spać do swojego gniazda, wtulają się w siebie i nasłuchują moich kroków. Kolejnego dnia nic się nie zmienia, kolejnego też nie i kolejnego, aż kończy im się karma i woda. Na próżno przeszukują swoje akwarium, nie ma nikogo, kto by im dał pić i jeść. Aż w końcu umierają z wycieńczenia. Same, zapomniane i smutne, w wypełnionym ściółką akwarium, stojącym na szafce, gdzieś w małym mieszkanku, już przez nikogo nieodwiedzanym.

Obudziłam się. Ciemno. Nie wiem, gdzie jestem. Gdzie są myszory? Boję się o nie. Płakać mi się chce. One nie mogą tak umrzeć. Nie mogę ruszyć nogami. Patrzę więc w ich kierunku i widzę czarną plamę na pościeli. Plama się rusza!

Pies obudzony moimi ruchami powoli podnosi głowę i widząc, że nic się nie dzieje, z westchnięciem zmienia pozycję ze skulonej na boczną, anektując przy okazji połowę łóżka. Światło księżyca wpadające przez nie do końca zasłonięte okno oświetla kanapę i śpiących na niej. Jeżeli zaś chodzi o moje pupilki, ich nocny koncert kopania ściółki, gryzienia rolek i zmieniania wystroju akwarium trwał w najlepsze. Uspokojona położyłam się ponownie. Jednak ten irracjonalny strach gdzieś tam w mojej głowie siedzi. Pewnie, żeby wrócić ponownie w najmniej odpowiednim momencie i nic na to nie mogę poradzić.

Jednak psychika jest potężna.

Jednak psychika jest potężna

Ups! Gambar ini tidak mengikuti Pedoman Konten kami. Untuk melanjutkan publikasi, hapuslah gambar ini atau unggah gambar lain.

Ave

Dobranoc...

Zaufaj mi, jestem technikiem weterynariiTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang