[192] Hanahaki Disease [dobry: 4]

34 0 0
                                    


Tytuł: Hanahaki Disease

Autorka: Jenny

Tematyka: Miniatura, fanfiction Słodki Flirt, dramat

Oceniają: For i Skoia



Już od samego początku podoba mi się twoja narracja. Jest lekko i naturalnie. Widzę też, że panujesz nad tekstem – bardzo dużo informacji wycieka z przemyśleń bohatera, do tego nie są one odklepywane. Zauważyłam jednak, że najpierw zapisałaś imię Dawid przez w, potem za każdym razem pojawiał się w wersji przez v. Powinnaś to ujednolicić.

Zadowolony Colin zarzucił rękę na moje ramię, aby prowadzić do zatłoczonej sali klubu. – W przypadku tego cytatu nie musisz wspominać, co Colin zamierzał zrobić – wskazuj nie zamierzenie, a osiąganie celu. W końcu główny bohater nie musi już od początku wiedzieć, że Colin będzie go prowadzić (może po prostu facet chciałby się o niego oprzeć?). Lepiej sprawdziłby się również czas dokonany. Sugeruję więc coś takiego:

Zadowolony Colin zarzucił mi rękę na ramię i wprowadził do zatłoczonej sali klubu.

Może tym razem nie pasował do stroju, który wybrała na dzisiejszy wieczór? – Skoro piszesz: tym razem, to dla mnie staje się logiczne, że chodzi o ten jeden konkretny, dzisiejszy wieczór. Jedno z dwóch dopowiedzeń wystarczy.

Zaledwie po przejściu kilku kroków zatrzymały mnie długie szpony, zakleszczające się na ramieniu. Zdusiłem chamski komentarz i ze zirytowanym spojrzeniem obejrzałem się przez ramię. – Może i zdusił chamski komentarz, ale myśli – nie musiał. Pokaż to zirytowanie, oddaj je w tekście, postacią i jej narracją. Choć jest poprawnie, brakuje mi trochę wnętrza bohatera oddawanego właśnie w ten sposób. Narracją, w tym jej stylizacją.

Kolejna sugestia:

– Nie, ale nie jestem pewien, czy spotkanie z Pryią to dobry pomysł. Wyglądała na wściekłą przez to, że nie dałeś jej żadnego znaku życia od dłuższego czasu. – Alexy potrząsnął głową z szerokim uśmiechem. – Czemu mam wrażenie, że ta wypowiedź jest mocno intencjonalna, pisana specjalnie pod czytelnika? To długie, bardzo poukładane i przemyślane zdanie, które, moim zdaniem, trochę za dużo zdradza. Poza tym Pryia za chwilę zjawia się w scenie i kolejnym dialogiem dokładnie daje do zrozumienia, że ma o to żal. Na twoim miejscu tu zostawiłabym więc po prostu:

– Nie, ale nie jestem pewien, czy spotkanie z Pryią to dobry pomysł. Wyglądała na wściekłą.

Nie musisz układać tych puzzli za mnie, podpowiadając za mocno.

Okrągła twarz wydłużyła się, chociaż nie mogłem zdecydować[,] czy była to naturalna zmiana, czy efekt umiejętnego makijażu.

Podoba mi się, jak przedstawiasz moment, w którym Pryia szuka wzrokiem Selene. Nie przekonuje mnie jednak za bardzo to, że pokazujesz jedno spotkanie za drugim – tu ledwo podeszli (od tyłu) Rozalia i Alexy, by do grupy za moment dołączyła (i zaskoczyła Kastiela zza pleców) Pyria, aby zaraz (również gdzieś stamtąd) wyłoniła się kolejna bohaterka. Nie dałoby się tego jakoś urozmaicić, bym nie miała wrażenia powtarzalności? Ona sprawia, że trochę się nudzę.

Poodskakiwała podekscytowana, nie przejmując się, że tylko Alexy chroni ją przed upadkiem. – Podskakiwała.

– Patrzcie[,] kto łaskawie wrócił na stare śmieci!

Ocenialnia literacka „Wspólnymi Siłami"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz