[246] Pamięć Pustkowia [v.2] [dobry: 4/6]

10 1 0
                                    


Tytuł: Pamięć Pustkowia

Autorka: osMiornicaDave

Gatunek: fantasy

Ocenia: Skoiastel


Cała ocena - wraz z omówieniem poszczególnych rozdziałów - dostępna pod adresem:

https://www.wspolnymi-silami.pl/2022/02/246-ocena-tekstu-pamiec-pustkowia-v2.html

Przez wzgląd na jej bogate formatowanie, które nie przekleja się na Wattpada, a także obecność gifów postanowiliśmy na niniejszym portalu opublikować jedynie podsumowanie pracy. Niemniej zapraszamy do zapoznania się z całością bezpośrednio na stronie WS.


PODSUMOWANIE

Tu będzie wyjątkowo krótko, bo i ocena nie jest długa – zawarte w niej uwagi, jak sama widzisz, częściej stanowiły sugestie, jak tekst dopracować, aniżeli konkretne wytknięte problemy, które oznaczałyby jego kompletną nieczytelność. Wręcz przeciwnie – zwykle czytało się lekko i szybko, oraz, przede wszystkim, z uwagą i ochotą, bo sama fabuła potrafiła zaangażować. Przy czym wiem, że akurat „Pamięć Pustkowia" mogłaby na odbiorców zadziałać zdecydowanie mocniej... Tak – w tym momencie przechodzę do kwestii stylizacji i personalizacji, gdyż to do nich miałam najwięcej zastrzeżeń.

Każda z twoich głównych postaci jest na swój sposób mocno zagubiona – Roger nie zna historii wielu światów, Nero (podobno) nie zna za to świata ludzkiego, tajemniczy mężczyzna z wieży został zamknięty w samotni, a Catrionę stresuje wizja życia pod dyktando apodyktycznej matki, do tego pewnie niedługo wydana zostanie za mąż. Wcześniej jednak ma szansę nauczyć się walki zarówno fizycznej, jak i magicznej... Taka kreacja sprawia, że wszyscy twoi bohaterowie są ciekawi – mają swoje cele i problemy, drogę, którą muszą przejść, do tego wyróżniają ich cechy osobowości. Przynajmniej miało tak być i jest, ale fragmentarycznie, bo zdarza się, jak wspominałam ze dwa akapity temu, że postaci zaczynają jedynie poruszać się w scenach, ale nie ma w tym żadnego ducha, żadnego serca. I zapewne dzieje się tak, ponieważ narracja jest zbyt czasownikowa, skupiona na czynnościach. No i dlaczego nadal tak rzadko korzystasz z dobroci stylizacji partii postaci mową pozornie zależną? Czemu tak często oddajesz głos narratorowi wszystkowiedzącemu? To właśnie on sprawia, że twoje postaci nie mają pola do szczerych, bieżących przemyśleń oraz przeżywania emocji. Świetnie widać to chociażby po Nero siedzącym w karczmie. Zobacz, co różni tę scenę od sceny Catriony siedzącej w karocy, gdzie większość wniosków wychodziła od głównej postaci.

Doceniam przy tym, że praktycznie całkowicie zrezygnowałaś z head-hoppingu, bo to pomaga wczuć się w postaci i zrozumieć tekst, a nawet delektować się nim – zamiast skacząc po różnych perspektywach, pędzić do rozwiązań fabularnych na łeb, na szyję. Ale tej personalizacji perspektyw nadal mogłoby być więcej. Fajnie, że część ekspozycji, opisów, streszczeń wycięłaś, inne umotywowałaś (jak w scenie Catriony i jej ciotki), jednak niektóre wciąż wiszą w tekście jakby po nic, przerywając wydarzenia dziejące się tu i teraz. Nero w karczmie zdaje się ostatecznie słabo interesować życiem ludzkim, mimo że narrator zaklina zupełnie coś innego, a deskrypcje ludzi i rzeczy dotyczących bohatera w rzeczywistości nie oddają jego wrażeń. Są... zwyczajnymi opisami. Tak samo zresztą tajemniczy mężczyzna zamknięty w wieży niby jest samotny, ale tych emocji w nim nie czuć – zostały jedynie podane mi wprost. A gdzie jakaś... stylizacja? Świetnie wychodzi ci stylizowane barda czy Wilarda, ale Nero i Roger nadal wydają się pod tym kątem średnio od siebie różnić.

Ocenialnia literacka „Wspólnymi Siłami"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz