[235] O małej hydrze, która nauczyła się latać [brak noty]

17 0 0
                                    


Tytuł: O małej hydrze, która nauczyła się latać

Autor: Artur Tojza

Gatunek: baśń współczesna, bajka dla dorosłych

Ocenia: Skoiastel


Chyba jeszcze nigdy nie oceniałam na WS typowej bajki stylizowanej; zdarzało mi się recenzować je na innych portalach, cieszę się jednak, że i tu mam taką okazję. Ciekawi mnie kwestia gatunku: bajka dla dorosłych...? Nie wiem, czy spodziewać się powrotu do korzeni, do chociażby baśni Braci Grimm – często groźnych i strasznych, krwawych motywów – czy będzie to bajka, którą można by zarówno czytać dzieciom, jak i ich rodzicom, tych drugich zadowalając motywem bardziej podprogowym, sugestywnym... Niczego się nie spodziewam ani nie przewiduję, z zainteresowaniem przechodzę do rzeczy. Tym razem nie oddzielę punktu o poprawności od fabulariów, ponieważ zgłoszony tekst jest krótki i względnie czysty.


ROZDZIAŁ 1

Wyspa ta nie była ani duża, ani mała. Ani wysoka, ani niska. Ani szeroka, ani wąska. Była po prostu w sam raz. Na jej brzegach nie było wiosek, bo ludzie od wieków bali się tam zapuszczać. Za to żyło tam pełno dzikich kóz, bo musicie wiedzieć, że hydry zjadają kozy, tak jak wilki zjadają owce. Było to ostatnie takie miejsce w Grecji, a być może i na całym świecie. – O ile pierwsze dwa powtórzenia uznałabym za celowe i naprawdę fajne, o tyle kolejne już budzą moje wątpliwości. Rozumiem, że stylizacja bajki rządzi się swoimi prawami – te pisane powinny być językiem przystępnym, prostym i lekkim. Mimo wszystko jednak nie tak trudno pozbyć się takich drobiazgów w sposób niezbyt skomplikowany i wcale nie utrudniający odbioru.

Na przykład: Na jej brzegach nie znajdowały się wioski, bo ludzie od wieków bali się tam zapuszczać. – W tym zdaniu pojawia się już przyjemne i nieco kolokwialne bo, więc tym bardziej powtórzenie być może być dla takiej stylizacji za dużym uproszczeniem narracji.

O, albo: Za to żyło tam pełno dzikich kóz; wszak musicie wiedzieć, że hydry zjadają kozy.

Oczywiście to tylko moje propozycje i zrobisz z nimi, co zechcesz, pamiętaj jednak, że cienka jest granica między celowym stylem dziecięcym a stylem średnio literackim i nie robiącym dobrego wrażenia. Tym bardziej że oddajesz tę bajkę także w ręce dorosłego odbiorcy, którego wymagania zawsze będą trochę większe.

Ad powtórzeń który pokażę ci drobną sztuczkę redakcyjną:

Na wyspie żyło dziewięć hydrzych rodzin, a każda z nich, oprócz jednej, składała się z dziewięciu hydr, które miały po trzy głowy. Mieszkały one w rozległych jaskiniach, które nazywały po prostu domem. – W takich sytuacjach drugie który warto po prostu wyciąć, a czasownik zamienić w imiesłów przymiotnikowy: Mieszkały one w rozległych jaskiniach, nazywanych po prostu domem.

W ośmiu rodzinach było dwoje rodziców, którzy mieli troje dzieci, a one – czworo dziadków. Natomiast w jednej było tylko jedno dziecko, które różniło się od pozostałych hydr. – Od razu na myśl przychodzi mi motyw brzydkiego kaczątka – już teraz spodziewam się, że mała hydra będzie obiektem drwin i zdziwienia wśród innych rówieśników. Spodziewam się, że przez swoją odmienność, jakakolwiek by nie była, trudniej będzie jej się zaadaptować do hydrzego społeczeństwa. Oczywiście, jak w bajkach, wszystko się dobrze skończy, a morał płynąć będzie z tego taki, że dobrze jest być dobrym i tolerancyjnym, pomimo dzielących różnic.

Ocenialnia literacka „Wspólnymi Siłami"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz