[236] Biały Kruk - CherubLife [bdb: 5/6]

14 0 2
                                    


Tytuł: Biały Kruk

Autorka: autxmn

Gatunek: akcja, fanfiction

Ocenia: Skoiastel


Cześć, autxmn!

Dawno żeśmy się nie czytały, a ja bardzo długo nie mogłam doczekać się tej oceny i szczerze czekałam na twoje zgłoszenie. Od ostatniej oceny na WS [https://www.wspolnymi-silami.pl/2019/03/163-ocena-bloga-cherub-lifeblogspotcom.html] zmieniło się w twoim tekście bardzo dużo, szczerze trzymałam za ten projekt kciuki, bo prywatnie podpatrywałam, jak ciężko nad nim pracujesz. Nie wiem dokładnie, ile wersji masz już za sobą, ale zanim się zgłosiłaś, sama zaczęłam czytać najnowszą z nich i już wtedy byłam pod wrażeniem efektów. Zresztą – pisałam ci o tym niejednokrotnie w komentarzach, zapraszając cię znów do swojej kolejki, by móc wypowiedzieć się o tym progresie nieco szerzej i na forum. Nie zdziw się więc, że początkowo ocena może przypominać betę; pierwsze rozdziały omówiłam już pokrótce z tobą w komentarzach na blogu, jednak gdy się zgłosiłaś, na twoje życzenie przerwałam czytanie i wracam do niego dopiero teraz. Ponadto widziałam już, że tekst jest względnie czysty i naprawdę przyjemny w odbiorze, a więc podejrzewam, że głębsze wnioski znajdą się dopiero w rozdziałach, których nie znam.Choć według moich wytycznych limit długości ocenionych treści wynosi +/- 150 tys znaków bez spacji, to (biorąc pod uwagę, że pierwsze rozdziały już wcześniej skomentowałam, a teraz ledwo przelecę je wzrokiem), omówię więc znacznie więcej rozdziałów, niż 10, które +/- mieszczą się w tym limicie. Ocenę zakończę w momencie, gdy poczuję, że wyczerpałam już temat, a gdyby się okazało, że nie przeczytam całości, to nie martw się – pewnie prędzej czy później i tak to zrobię prywatnie, już poza ocenialnią; będziemy się dogadywać na priv. Mam nadzieję, że taki układ ci pasuje.No to do dzieła!


01. Niecierpliwość, impertynencja oraz zawisłość

Z poprzedniej oceny pamiętam Josha i wiesz, że nie wspominam go dobrze, ale już od pierwszego rozdziału nowej wersji niechęć zanika, a zastępuje ją szczere zainteresowanie bohaterem i sympatia. Wybrałaś narrację personalną, więc akapity pełne są mowy pozornie zależnej Josha, dzięki czemu mogę go poznać, ale i się w niego wczuć. Pamiętam jego zafiksowanie na punkcie butów, o które dbał z pedantyczną ostrożnością i już na początku przypominasz mi o tym tak:

Coś ochlapało mu spodnie. Wydawało mu się, że poczuł zimną wodę nawet na swetrze. Sekundę później sam przebiegł po gigantycznej kałuży.Tylko nie buty, tylko nie buty...A jednak buty.Świetnie! Znacznie lepiej, niż ostatnio eksponując tę dbałość, gdy tak po prostu o niej wspominałaś.Wstrzymywał oddech. Skarcił się w myślach i wypuścił powietrze.Sammy właśnie go dogonił, biegli ramię w ramię. Joshua posłał mu pytające spojrzenie, ale Sam zareagował. Skręcił w boczną uliczkę.Joshua ciągle biegł prosto. Zwolnił, przeklął pod nosem, obrócił się na pięcie i ruszył za resztą. Miał chwilę, żeby zerknąć za siebie; nie dostrzegł nikogo ani niczego poza starszym panem palącym papierosa na ławce. Zmarszczył brwi.

Rozdział zaczynasz z grubej rury, bo od ucieczki, zdania są dynamiczne – bardzo w moim guście; czyta się lekko, płynnie. Nawet gdy pada powtórzenie imienia, nie przeszkadza – lepiej powtórzyć to, niż silić się na wymuszone zamienniki. Wydaje się, że nie ma w tym rozdziale pustych zdań. Każde służy poznaniu miejsca akcji, postaci, ale nie ekspozycją, a bieżącymi wydarzeniami. Wykorzystujesz opisy sensoryczne, mamy więc dźwięki, na przykład chlupot, albo zapachy (papierosy). W poprzedniej wersji, pamiętam, zwracałam uwagę na to, że nie czuć, by Josh był z Walii, więc w obecnej wersji znajdujesz kawałek miejsca, by i to wpleść, ale nie ekspozycją, a wzmianką o charakterystycznych pastwiskach:

Ocenialnia literacka „Wspólnymi Siłami"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz