XXXII

313 12 1
                                    

Zmierzam w kierunku plaży gdzie już czekają na mnie przyjaciele. Rozmowa z Lukiem nie wyszła tak jak miała wyjść i jestem trochę na siebie zła. Poczułam wibracje w telefonie, wzięłam telefon do ręki. Dzwonił do mnie Adam.

- I co idziesz? - wybełkotał. Jest pijany.

- Tak idę alkusie - zaśmiałam się - mam nadzieję, że nic głupiego nie odwaliliście - zabrzmiałam już poważniej.

- No co ty malutka - zaśmiał się. Oho jest jakiś problem.

- Zaraz będę i coś czuję, że pierwsze co zrobię to opierdolę cię - wysyczałam.

-Opierdolić to mi możesz - zaśmiał się i cmoknął.

- Żeby było jeszcze co - rownież się zaśmiałam.

Rozłączyłam się i przyśpieszyłam swój krok.

Luke

Czy ona naprawdę musi być taka seksowna? Patrzę z balkonu jak zmierza w stronę plaży a jej pośladki trzęsą się za każdym razem gdy stawia nogę - to jest tak cholernie podniecające. Może i zachowuję się jak psychopata ale nie umiem inaczej.

- Stary co ty robisz? - zaśmiał się Chris.

- Patrzę na Mię - odpowiedziałem.

- Uuuhuuu - jęknął - ale ma dupsko.

- Cofnij to co powiedziałeś - skarciłem go wzrokiem.

- Cofam - zaśmiałem się.

Zobaczyłem jak podchodzi do Adama i wita się z nim namiętnym buziakiem w usta, a resztę przytula. Boli tak cholernie boli.

- Idziemy na plażę - powiedziałem i poszedłem się przebrać.

- Stary naprawdę chce ci się? - zajęczał Chris.

- Tak - odpowiedziałem stanowczo.

- Masz nie równo pod sufitem - zaśmiał się i zaczał szukać swoich spodenek.

|Kilka godzin poóźniej|

Mia

- Późno już wracajmy.. Już i tak będzie afera bo przedłużyliśmy pobyt i ominęło nas zwiedzanie. - powiedziałam wzdychając.

- Boisz się? - spytał rozbawiony Luke.

- Nie nie chodzi o to, po prostu stwierdzam, że już czas wracać - odpowiedziałam wzruszając ramionami.

- Dobra zbieramy się! - krzyknął Adam.

Wszyscy zaczęliśmy zbierać swoje rzeczy i udaliśmy się w kierunku hotelu.

- Myślisz, że będzie lipa? - spytała mnie Sally poprawiając swoją torbę na ramieniu.

- Myślę, że tak - westchnęłam - ale Kitts pewnie będzie kazał zrobić trzydzieści pompek - zaśmiałam się.

- No fakt - odpowiedziała.

                                  |22:00|

Na szczęście żaden z wychowawców nam lipy nie narobił. Każdy poszedł na kolację i potem udaliśmy się do swoich pokoi. Hiszpania to naprawdę piękne miejsce.

Gdy Sall brała prysznic wyszłam na balkon i zapaliłam papierosa. Zaczęłam myśleć o tym wszystkim co się ostatnio działo.

O Luke'u, który raz jest kochany, miły i czuły, a raz chamski, zimny i nie znośny. O tej całej sprawie zaginięcia Sally. Nie wiem czy oni są już wobec mnie naprawdę szczerzy czy znowu kłamią. Wiem jedno - kocham Luke'a.

Chciałabym wiedzieć dlaczego pomiędzy nami tak się wszystko potoczyło te pare miesięcy temu.

- Mia o czym tak myślisz? - usłyszałam za sobą głos Sally, który wyrwał mnie z rozmyśleń.

- A tak o życiu - zaśmiałam się i wyrzuciłam papierosa do popielniczki.

- Ja muszę iść na chwilę do Luke'a - oznajmiła i założyła na siebie szlafrok.

- No spoko - odpowiedziałam i położyłam się do łóżka.

Luke

- Zrozum Sall, że narazie nie mogę jej powiedzieć - warknąłem.

- Został ci miesiąc chłopie - zaśmiała się - zranisz ją jeszcze bardziej jak nie powiesz jej teraz.

- Wiem o tym, ale układa się pomiędzy nami dobrze nie chce żeby się zamartwiała - westchnąłem.

- Słuchaj Luke. Widać, że jej na tobie zależy ale po co robisz jej jakąś nadzieję? - zaśmiała się pytając - oboje wiemy, że i tak nic pomiędzy wami większego nie będzie.

- Dobra Sall daj mi spokój. Idź do siebie - powiedziałem i otworzyłem drzwi.

- Czas mija Luke - puściła mi oczko i wyszła.

Położyłem się do łóżka i zacząłem rozmyślac nad słowami Sall.

" Słuchaj Luke. Widać że jej na tobie zależy ale po co robisz jej nadzieję? Oboje wiemy że i tak nic pomiędzy wami większego nie będzie"

A co jeśli ma rację? Co jeśli to wszystko co się dzieje nie powinno mieć miejsca? Chyba trzeba wrócić do normalnosci Luke.

*********
Macie taki dośc krótki rozdział ale uwierzcie mi że dzieje sie cos zlego z Wtt i mi się ciągle usuwał rozdział, a już naprawdę nie chcialo mi sie pisac go którys raz z kolei. Postaram się rozdziały wstawiac w Poniedziałek, Środę i piątek albo z rana albo późnym wieczorem. Buziaki!

(NIE) Chcę Cię nienawidzićWhere stories live. Discover now