XXIII [OPIS]

440 27 0
                                    

Na szczęście ostatnia godzina - język hiszpański. Uwielbiam ten przedmiot. Wchodzę do klasy razem z Justinem i siadamy w ostatniej ławce obok okna.

Za nami wchodzi nauczyciel i klasa Adama.

- Dzisiaj niestety musimy przygarnąć te zwierzęta - zaśmiał się i wskazał dłonią na chłopaków.

- Ja sobie wypraszam - odezwał się Luke.

- Siadajcie - powiedział - dzisiaj macie wolną godzinę.

- Siemanko Styles - przywitał się Adam i usiadł obok mnie. Za nim dosiadł się do nas Luke i Chris.

- Mia mówiłem wam o wycieczce? - spytał Pan Lives.

- Wydaje mi się, że nie - odpowiedziałam.

- No dobrze, a więc organizuje dla was wycieczkę do Hiszpanii na tydzień - powiedział biorąc do ręki jakąś teczkę.

- A dla jakich klas? - spytałam.

- Dla 3A i 4E - odpowiedział nauczyciel. Czyli klasa moja i Adama.

- A jaki koszt? - spytał Luke.

- Około dwóch tysięcy euro - odpowiedział - macie tu listę i wpiszcie się kto chce jechać - dał kartkę uczniom.

- Jedziesz? - spytał mnie Justin.

- Raczej tak - odpowiedziałam.

- To dobrze - uśmiechnął się Luke.

- A gdzie Otis? - spytałam.

- Pojechał z Sally do domu - odpowiedział Chris.

- Czemu? - spytałam.

- Sally źle się czuła i ją zawiózł - odpowiedział Adam i złapał mnie za rękę. Luke spojrzał na nas wrogim spojrzeniem, a ja uśmiechnęłam się pod nosem i ścisnęłam mocniej rękę chkopaka.

- Jesteście razem? - spytał Luke.

- Nie - odpowiedział mu Adam - a co zazdrosny? - spytał z rozbawieniem.

- O nią? - parsknął - musiałbym mieć upośledzenie - zaśmiał się.

- To już masz - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się wrogo.

- Nikt cię o zdanie nie pytał - powiedział.

- A tobie nikt nie pozwolił z nami usiąść - odpowiedziałam.

- Dobra Chris chodź na fajkę - wstał z krzesła.

- Nigdzie nie idę - odpowiedział.

- Chodź i nie pierdol - nalegał chłopak.

- Nie rozumiesz typie słowa nie? - wstał nerwowo z krzesła.

- Chłopaki co się tam dzieje?! - krzyknął nauczyciel i również podniósł się z krzesła.

Luke uderzył Chrisa mocno w twarz. Podniosłam się gwałtownie z krzesła jak reszta ludzi. Chris oddał Luke'owi po czym zaczęli się szarpać. Weszłam na ławkę i schodząc, ustałam pomiędzy nimi.

- Kurwa uspokójcie się! - krzyknęłam rozdzialając ich. W oczach Luke'a było widać żal i złość, natomiast w oczach Chrisa samą złość. Podszedł do nas Pan Lives.

- Do dyrektora marsz! - krzyknął i wskazał na drzwi.

- Proszę pana może pan zostawić mnie samą na chwilę z nimi? - spytałam.

- Po co? - spytał.

- Są to moi przyjaciele i myślę, że obejdzie się bez dyrekcji - powiedziałam delikatnie łapiąc Luke'a za rękę żeby się uspokoił.

- Dobrze Mia zaufam ci, ale uwagi i tak wstawię - powiedział - chodźcie idziemy na boisko.

Klasa razem z nauczycielem wyszła, a ja zostałam sama z chłopakami. Puściłam rękę Luke'a.

- Dobra o co chodzi? - spytałam patrząc raz na jednego, a potem na drugiego.

- Mia naprawdę nie musiałaś stawać pomiędzy nami - odpowiedział Chris poprawiając swoje włosy.

- O co poszło? - powtórzyłam pytanie.

- Kłócimy się od momentu gdy powiedzieliśmy ci prawdę - odpowiedział Luke.

- Dlaczego? - spytałam.

- Ja obwiniam go, a on mnie - odpowiedział Chris.

- Chłopaki - westchnęłam - znacie się kupę czasu, naprawdę nie warto się kłócić, a tym bardziej bić o takie coś - powiedziałam.

- Mia ale czaisz, że tęsknię za tobą? - Chris spojrzał na mnie i powstrzymywał się od płaczu - wiem, że zjebałem ja dobrze to wiem - powiedział - ale kurwa gdzie ja znajdę drugą taką przyjaciółkę? - spytał patrząc się mi prosto w oczy. Podeszłam do niego i mocno go przytuliłam od razu oddał uścisk i mocno mnie przycisnął do siebie.

- Mia tak bardzo za tobą tęsknię - wyszlochał.

- Już dobrze Chris - powiedziałam. Odsunął lekko twarz, a ja posłałam mu ciepły uśmiech.

- Możesz nas zostawić samych? - wtrącił się Luke i spojrzał na Chrisa.

- Mia pogadamy później? - spytał chłopak i puścił mnie.

- Pewnie - odpowiedziałam. Chris wyszedł a ja zostałam sama z Lukiem.

- Mia możesz usiąść? - spytał przysuwając krzesło. Usiadłam na nim, on również sobie przysunął krzesło.

- Nie wiem od czego zacząć - wyszeptał i zaśmiał się nerwowo.

- Najlepiej od początku - odpowiedziałam.

- Mia chciałem Ci powiedzieć, że........

--------------

MARATON BĘDZIE JEŚLI POD TYM ROZDZIAŁEM BĘDZIE 10 GWIAZDEK!

(NIE) Chcę Cię nienawidzićWhere stories live. Discover now