EPILOG

764 16 2
                                    

|6:00|

Jadę z Lukiem i jego mamą na lotnisko. Od kąd wstałam nie mam ochoty kompletnie na nic. Jest mi źle z tym, że Luke wyjeżdża. Nie spotkamy się za szybko, ma dużo spraw na głowie.

Nadal nie powiedziałam mu o ciąży, może powiem mu przez telefon jak będziemy rozmawiać. Nie chcę żeby rezygnował z marzeń z powodu dziecka.

|7:40|

- Pamiętaj kochanie, że kocham cię najbardziej na świecie i ta rozłąka tego nie zmieni. Przyjadę do ciebie jak tylko wszystko tam ogarnę, obiecuję - powiedział i pocałował mnie w czoło.

- Ja ciebie też kocham Luke - spojrzałam na niego smutno.

- Nie smuć się maleńka - ujął moją twarz w swoje dłonie i złożył czuły pocałunek na moich ustach.

- Luke musisz już iść - powiedziała ciocia Rosie.

- Tak wiem mamo - odpowiedział. Odsunął się odemnie i wziął swoje walizki w ręce. Ruszył w stronę bramek.

- Czyli to koniec tak? - spojrzałam na ciocię.

- Nie myśl tak skarbie - przytuliła mnie - chodź odwiozę cię do domu.

|TRZY LATA PÓŹNIEJ|

- Adam proszę cię zaopiekuj się Livią ja muszę iść do pracy! - krzyknęłam.

- Ja o 14 muszę wyjść na zajęcia - odpowiedział zbiegając po schodach.

- Chris przyjdzie tu po swoich wykładach, zmienicie się - powiedziałam biorąc torebkę do ręki - kocham was pa!

****
Minęły trzy lata od wyjazdu Luke'a do Collegu. Do Nowego Yorku już nie wrócił, został w Stanford. Nasze ostatnie spotkanie było na lotnisku, kiedy przysięgał że mnie kocha - śmiechu warte.

Wydzwaniałam, pisałam i starałam się ale bez skutku. Luke od nikogo nie odbierał, no chyba, że dzwoniła ciocia Rosie, wtedy pogadał z nią jakieś pięć minut.

Chłopak nigdy nie dowiedział się o Livi i mam nadzieje, że kiedyś sam pojawi się w jej życiu. Kilka dni temu Chris pokazał mi zdjęcie Luke'a i Sall z wyjazdu do Miami. Tak są razem - od dwóch lat.

Ja zostałam samotną matką, no dobra może nie do końca samotną bo mieszkam z Chrisem i Adamem i naprawdę sprawdzają się w roli tatusiów idealnie. Cieszę się, że ich mam.

Moja mama ożeniła się i zamieszkała z Vincentem w Hiszpanii. Czasem się z nimi widuje.

Pracuję jako recepcjonistka w pięcio gwiazdkowym hotelu, każdy mi mówil, że nie ułożę sobie życia przy takich zarobkach, a tu proszę zarabiam więcej niż Chris i Adam razem wzięci.

Chłopaki nadal się uczą i do tego pracują, wyjechałam z Livią do nich na stałe, żeby odciąć się od tych wszystkich wspomnień. Nadal kocham Lukea i nigdy nie przestałam. Chciałabym żeby poznał naszą córeczkę Livię.

*******

Hej hej to koniec naszej przygody z Mią i Lukiem, ale kto wie może powstanie druga część i dowiemy się jak potoczą sie dalsze losy Mii i Lukea🤨 Kocham was i dziękuję, że byliście ze mną. Pomimo tego że dużo was nie było i tak się cieszę, że udalo mi się osiagnąć takie zasięgi!

(NIE) Chcę Cię nienawidzićWhere stories live. Discover now