8."Mogłabym spać z tobą?"

Depuis le début
                                    

Sięgnęłam po mój telefon, aby sprawdzić jego stan baterii. Nie było tak źle, bo miał 52%. Odłączyłam urządzenie od ładowania i poszłam z nim na dół, gdzie czekali już chłopaki. Spojrzałam na nich, wyglądali podejrzanie. Jedynie Tom siedział spokojnie na fotelu z obojętną miną. Czyli tak jak zwykle robił. Reszta natomiast wyglądała dziwnie. Matt siedział na środku kanapy i próbował sięgnąć lusterko, które leżało na ławie, niestety nie mógł tego zrobić, gdyż był przygnieciony przez Torda. Rogacz leżał na rudzielcu, głowę jednak miał na kanapie, a w rękach trzymał nad głową hentaie. Czytał ją z zainteresowaniem. Edd jednak siedział na oparciu kanapy głową do dołu. Nogi miał za kanapą, a głowę skierowaną w telewizor. Do tego chłopak w zielonej bluzie dyszał, tak jakby się czymś zmęczył.

- Eee, co tu się stało? - zapytałam zdezorientowana.

- Nic takiego, siadaj - odezwał się zielonek, po czym spadł z oparcia głową w dół. Na szczęście zdążył podeprzeć się rękoma - Żyję! - krzyknął, a ja pokręciłam głową niedowierzając.

- Skończyłem! - odezwał się nagle rogacz i odłożył mangę na bok - O, witam piękną panią - zwrócił się do mnie wstając z kanapy. Narcyz od razu to wykorzystał i w końcu sięgnął swój ulubiony przedmiot, którym było lusterko.

- Hej - mruknęłam - Tooo, co oglądamy? - zapytałam.

- Nie wiem, usiądź i coś poszukamy - mówiąc to Tord puścił mi oczko.

Usiadłam pomiędzy Matt'em a Edd'em. Nie chciałam, żeby coś mi się stało, więc nie umiejscowiłam się obok chłopaka w czerwonej bluzie. Mój plan jednak nie wypalił, bo ten kazał niebieskookiemu przynieść jakieś przekąski. Chłopak z chęcią to uczynił, a rogacz przybliżył się w moją stronę zajmując jego miejsce. Nie spodobało mi się to za bardzo, ale stwierdziłam, że w towarzystwie chłopaków nic mi nie groziło.

Na moje nieszczęście szarooki objął mnie ramieniem. Poczułam obrzydzenie. W pewnym momencie spojrzałam na granatowobluzego chłopaka, który mordował Torda wzrokiem. Nie zdziwiło mnie to, gdyż wiedziałam, że się nienawidzili. W końcu ktoś włączył jakiś film. Ułożyłam się wygodniej na kanapie, próbując ignorować obejmującego mnie rogacza.

* * *

Obejrzeliśmy jeszcze parę filmów, każdy z nich oczywiście był horrorem. Było już późno, więc postanowiłam iść spać. Nie bałam się, aż tak, w końcu to tylko głupie filmy. Weszłam po schodach na górę. Złapałam za klamkę, w celu otworzenia drzwi. Nagle ktoś wyszedł z pokoju obok. Towarzyszył temu donośny huk. Podskoczyłam i natychmiast odwróciłam się w tamtą stronę. Ujrzałam śmiejącego się ze mnie Toma. Posłałam mu mordercze spojrzenie. Już chciał wracać do swojego pokoju, ale go zatrzymałam,d chwytając za ramię. Popatrzył się na mnie lekko zirytowany.

- Em, to zabrzmi dziwnie - przerwałam na chwilę - Mogłabym spać z tobą? Trochę się boję po tych horrorach, a ty mnie jeszcze nastraszyłeś - spuściłam wzrok na swoje stopy. Chłopak jakby chwilę się nad czymś zastanawiał, ale w końcu odpowiedział.

- Nie wierzę, że to mówię i pewnie jest to spowodowane moim zmęczeniem, ale - westchnął i oparł się ręką o ścianę - Zgadzam się, w końcu to w pewnym sensie moja wina, że się boisz - spojrzałam na niego, jego mina wyrażała, jak zwykle obojętność - Ale tylko raz. No i śpisz na podłodze, przynieś sobie materac - dodał kiedy już miałam odchodzić, na co pokiwałam głową ze zrozumieniem.

Wkroczyłam na teren swojego pokoju, zapaliłam światło i podeszłam do szafy, aby wyciągnąć z niej piżamę. Kiedy się przebrałam, wyciągnęłam materac z mojego łóżka, wzięłam potrzebne rzeczy i skierowałam się do pomieszczenia obok. Zapukałam, a kiedy chłopak mi otworzył, zauważyłam, że jest w samych bokserkach. Starając nie zwracać na to uwagi, położyłam wszystko co miałam na podłogę. Pościeliłam moje prowizoryczne łóżko i położyłam się w nim. Chłopak zgasił światło i po chwili również leżał. Próbowałam zasnąć, jednak przez różne wyobrażenia w mojej głowie nie potrafiłam. Wiedziałam jednak, że obecność chłopaka trochę mnie uspokajała. Mimo, że mnie nawet nie lubił, miałam świadomość, że przy nim nie stanie mi się krzywda. Możliwe, że to przez to, jak mi pomógł z Tordem. Wtedy zrozumiałam, że nie jest taki zły.

Obojętny do bólu | Tom x Reader | EddsworldOù les histoires vivent. Découvrez maintenant