Coffee and Cigarettes

Zacznij od początku
                                    

Bo ileż można! Klient doskonale wyczuwał, że był jednym z tych, którzy płacą największe faktury i oczekiwał traktowania, jak król. Zmieniał zdanie kilka razy, a potem mówił, by doliczyć za dodatkowe poprawki. Płacił i wymagał. Koszta wcale go nie zniechęcały.

Co za dziwna sytuacja. 

Tym samym wytrącił im z ręki najpoważniejszy finansowy oręż i sprawił, że wszyscy w firmie Namjoona chodzili już nieco zmęczeni, a kapsułek do ekspresu do kawy ubywało w zastraszającym tempie.  Jungkook kilka razy musiał wziąć zwykłe cappuccino, zamiast karmelowego latte, co w tamtym momencie naprawdę go zirytowało. Nawet Miya ledwie nadążała, by ogarnąć ten rozgardiasz.

Namjoon w takich chwilach boleśnie uświadamiał sobie, że ścieżka jego kariery nie do końca była trafiona. Kilka lat temu nie doszedłby do takich wniosków, ba wtedy takie szybkie życie poświęcone budowaniu firmy, kilkanaście godzin pracy dziennie i kołatanie serca zapijane kawą, naprawdę mu się podobało. Czuł się jak w swoim żywiole. Teraz gdy codzienność firmy już się ustabilizowała i wypracowali sobie pozycję na rynku, zrozumiał, że czas iść dalej. 

Z początku traktował te natarczywe myśli jak coś złego. Miał wyrzuty sumienia, że chce porzucić coś, na co tyle pracował, jednak później uświadomił sobie, że ważniejsze jest dla niego życie w zgodzie ze sobą. Czy musiał do śmierci robić to samo? Zdecydowanie nie. A firma? Przecież odda ją komuś sprawdzonemu i będzie jej tylko czasami doglądał. 

Lubił swój zespół, jednak prowadzenie takiej agencji zdecydowanie nie było dla niego. Coraz częściej uświadamiał sobie, że gdyby nie Miya, to po prostu by zginął. Ba, widział, że ona naprawdę ma smykałkę do tego, co robi. Była kobietą z pasją, ambitną i znającą się na swoim fachu. Nie przerażały jej terminy, negocjacje, nowe wyzwania i kolejne technologie, które powinni ogarnąć i w mig zastosować. Wprost przeciwnie, im więcej tego było, tym sprawniej działała i większą miała z tego satysfakcję.

Namjoon zamiast funkcjonowania w agencji marketingowej, wolałby spełnić swoje dawne marzenie i otworzyć antykwariat. Spędzać całe dnie z płytami winylowymi, rozmawiać z ludźmi i słuchać muzyki. W  jego głowie powoli kiełkowała myśl, co zrobi z tym dalej. Miał cichą nadzieję, że decyzja, którą podejmie, uszczęśliwi nie tylko jego, ale i cały zespół.

A teraz? Kończyli to zlecenie już zdecydowanie za długo. Jungkook zazdrościł copywriterowi, że jego teksty od razu zostały zatwierdzone. Gdy on i Jin siedzieli ciągle nad kolejnymi poprawkami i analizami, Taehyung wpadał do pracy na chwilę, przynosił im przy okazji coś słodkiego, a potem dostał 2 dni zasłużonego odpoczynku i tyle go widzieli. 

Jungkook walczył o przeżycie w biurze z Jinem. Nie chciał się wtrącać w konflikt między Tae a grafikiem, dlatego ciągle wymieniał z brunetem nudne uwagi o pogodzie, trochę obgadywał ciągle zmieniającego zdanie klienta, a przez większość czasu milczał, wyglądając przez okno i zastanawiając się, co właśnie robi Taehyung. Liczył, że odpoczywa, popija kawę, może odwiedza panią Boo, albo biega w pobliskim parku. Lista introwertycznych rozrywek Taehyunga była dość ograniczona, co dla Jungkooka było dziwaczne i urocze jednocześnie. 

To nie tak, że go nie korciło, by nagadać Jinowi. Powiedzieć mu, że słyszał tamte niemiłe słowa na kolacji, zapytać się, o co mu do licha chodzi, jednak nie chciał pchać się butami w życie Taehyunga i rozwiązywać pewnych spraw, gdzieś za jego plecami. Dlatego gryzł się w język, za każdym razem, gdy go kusiło, by powiedzieć parę słów za dużo. Sam też by nie chciał, by Tae był jego niańką. 

Przy tym długim siedzeniu w biurze, samotnych wyprawach po karmelowe latte (albo cappuccino, o zgrozo!), czy odkryciach dramatycznych zaniedbań poprzedników, którzy pracowali z ich klientem, czuł jakąś ciężkość w okolicach klatki piersiowej i dziwny smutek. Mógł sobie wmawiać, że to przez to, że na stronie WWW nie ma certyfikatu SSL,  przez olane checkboxy ze zgodami dotyczącymi danych osobowych, czy kwestię domeny znajdującej się na czarnej liście... Jednak gdzieś w głębi wiedział, że tęskni za Tae i potrzebuje go o wiele bardziej,  niż mogłoby mu się wydawać. 

Two angry men | TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz