IV.

892 30 0
                                    

Pov. Sara

Trochę  się martwiłam o Remusa, nie widziałam go już kilka dni. Nie widywałam go nawet w bibliotece, przez cały tydzień zastanawiałam się co się z nim dzieje, aż w pewien piątkowy wieczór odkryłam rąbek tajemnicy, który miał zmienić wszystko w moim życiu, ale zacznijmy od początku.

Ten dzień nie miał różnic się niczym niż reszta, i z początku tak było, wstałam, ubrałam się i udałam się na śniadanie  z myślą, że już jutro weekend i na pewno wtedy spotkam mojego nowego przyjaciela, lekcje minęły mi wyjątkowo szybko, ani się obejrzałam a byłam już w pokoju wspólnym i odrabiałam lekcje z Doris i Milą. I wtedy przybiegł w do mnie James Potter, n a początku nie wiedziałam o co chodzi, no bo przecież co jeden z Huncwotów chciałby coś własnie ode mnie , ale już po chwili wiedziałam już wszystko okazało się ,że moja siostra Susi spadła z miotły podczas treningu  quidditcha. Nie zastanawiając się długo pędem ruszyłam do skrzydła szpitalnego. Gdy ją tylko zobaczyłam zbladłam. Była cała w ranach i nieprzytomna. Po wyjaśnieniach pani Ponfry, że mojej siostrze nic nie będzie i wystarczy, że spędzi góra dwa dni w skrzydle nieco mnie uspokoiła, jednak i tak postanowiłam zostać z nią tak dla pewności.  Po chwili zaczęło mi się nieco nudzić więc zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu, jak się okazało Susi nie było jedyną pacjentką, dwa łózka dalej leżała drugiego roczna puchonka wygląda na to, że miała ona niemiły wypadek na eliksirach, gdyż je prawa ręka była cała poparzona. dalej trzy łóżka po  lewej stronie od mojej siostry leżał 6 roczny Ślizgon, cóż wygląda na to, że nie tylko Susi doznała kontuzji podczas treningu. Mój wzrok padł na drugi koniec sali i nie mogłam uwierzyć w to co widzę na łóżku pod ścianą leżał i czytał książkę Remus Lupin we własnej osobie, chyba mnie nie zauważył, bez zastanowienia ruszyłam w jego stronę.

- Boże Remus co ci się stało- zaczęłam zmartwiona

- Sara? Co ty tu robisz?- zapytał ignorując moje pytanie

- Moja siostra miała wypadek podczas treningu i przyszłam do  niej i zobaczyłam, że tu jesteś. Co ci się stało? Nie widziałam cię  cały tydzień.

- Nie martw się to nic poważnego- powiedział

- Nic poważnego mówisz, mam inne zdanie Remus, widzę wiele nowych blizn których wcześniej nie było, wyglądasz też na wykończonego i jesteś strasznie blady, nie wmówisz mi że to nic takiego.

- Masz racje nie mogę ci tego wmówić jesteś za bystra na to- przyznał- ale nie mogę też ci powiedzieć co mi dolega, przynajmniej nie teraz, znienawidziłabyś mnie i ja to wiem. 

- Skąd możesz wiedzieć co bym zrobiła? Wiec jedno nie poddam się tak łatwo a to co dzisiaj powiedziałeś bardzo pomoże mi w odkryciu prawdy. - oznajmiłam i udałam się do wyjścia, przed drzwiami spojrzałam ostatni raz na chłopaka, miał nieobecny wzrok i o czymś intensywnie myślał, nie ważne co skrywa ten chłopak dowiem się tego.

____________________________________

Hejka!! Oto nowy rozdział. Gwiazdki i komentarze miło widziane. Miłego czytania!

Queen_tami 

Mądrala w czerwieni | Remus LupinWhere stories live. Discover now