XVI.

398 11 6
                                    

Pov. Sara

Minął tydzień od czasu gdy poznałam siostrę Mika. Od tego czasu zaprzyjaźniłam się z tymi szalonymi bliźniakami. Spędzałam z nimi każdą wolną chwilę. Naprawdę KAŻDĄ. Bliźniacy chodzili za mną wszędzie, nie wiem jak oni to robili ale gdy tylko kończyłam lekcję i wychodziłam z klasy to ta dwójka już na mnie czekała. Nawet w bibliotece nie miałam czasu dla siebie, gdyż Mike nadal potrzebował korepetycji z transmutacji, a jak się potem okazało Sam też nie była orłem jeśli chodzi o naukę. Musiałam im pomóc, przecież w tym roku zdają SUM-y.  Szczerze mówiąc nie przeszkadzało mi to. W końcu nie czułam się samotna. Miałam z kim porozmawiać na przerwach. Oczywiście miałam też Mery ale uzgodniłyśmy, że poza naszym pokojem nie będziemy pokazywać naszej przyjaźni, ze względu na reputację dziewczyny. Nie chciałam się na to godzić, nie wstydziłam się tego, że przyjaźnie się z nią, ale Mety nalegała, powiedziała, że nie chce mi zaszkodzić. Postanowiłam, że dam na razie za wygraną ale nie na długo. 

Minusem tego,że nie miałam czasu dla siebie było to, że nie miałam czasu na zaplanowanie tego jak połączyć ze sobą Remusa i Mery. Wiem co czuje dziewczyna, ale jak mam dowiedzieć się co czuje do niej chłopak? Mam tak po prostu do niego podejść i zapytać? Nie to nie wchodzi w grę. Muszę to jakoś sprytnie rozegrać. Naglę z zamyślenie wyrwał mnie czyiś głos.

- O czym tak myślisz?- spytał męski głos

- Właściwie to o tobie- powiedziałam

- Mam czuć się zaszczycony- zapytał Remus

- No nie wiem a chcesz?- powiedziałam ze śmiechem

- Jeśli ty obdarzasz zaszczytem to zawsze. A dlaczego właściwie pojawiłem się w twoich myślach?- spytał po chwili

- A to już moja tajemnica, chociaż ,może dowiesz się w swoim czasie- powiedziałam z błyskiem w oku.

- Uu nie sądziłem, że masz jakieś tajemnice przede mną- powiedział chłopak z udawaną boleścią w głosie i łapiąc się za serce- Przede mną?  Twoim najlepszym przyjacielem?

- Och już nie dramatyzuj tak, bo zachowujesz się jak Syriusz i James.

- No cóż w końcu też jestem Huncwotem prawda?

- Niby tak ale jakoś nigdy cię nie łączyłam z robieniem psikusów.

- I tu się mylisz Saro, w końcu ktoś musi to wszystko planować- powiedział i puścił mi oczko. Na co przewróciłam oczami.

- Dobra zostawmy ten temat. Może porozmawiamy o tym kogo ty masz w swoich myślach.- zapytałam, kompletnie tego nie przemyślałam. Postanowiłam, że postawie wszystko na jedną kartę, albo się uda albo nie.

- Skąd pomysł, że w ogóle ktoś w nich jest?- zdziwił się 

-Och na pewno ktoś jest zawsze ktoś kogoś ma. Chociażby najlepszego przyjaciela, jak w moim przypadku, czy też mamę albo tatę, siostrę, brata kogokolwiek. A może ty poszedłeś o krok dalej i masz w głowie osobę którą lubisz.- zapytałam dalej grając. Na moje słowa chłopak lekko się zarumienił.

- Masz rację ktoś jest w moich myślach. Ktoś kogo chyba lubię, ale nie powiem ci teraz kto to, dowiesz się w swoim czasie.- po powiedzeniu tego szybko wstał i nawet na mnie nie patrząc odszedł.

Misja się powiodła! Wiem, że Remusowi się ktoś podoba, teraz muszę dowiedzieć się kto. Jeśli to będzie Mary to cudownie. Jeju mam nadzieje, że to ona no bo kto inny? Do kogo innego uczucia mógłby ukrywać przede mną? W końcu to moja współlokatorka, może chłopak  boi się, że bym jej wygadała? Tak to na pewno to. 

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hejka! Oto kolejny rozdział. W sumie miał się na razie nie pojawiać ale miałam chwile czasu i wenę.

Buziaki

Queen_tami

Mądrala w czerwieni | Remus LupinWhere stories live. Discover now