Pov. Sara
Z Remusem rozmawiało mi się wyjątkowo dobrze, okazało się, że mamy wiele wspólnych zainteresowań i naprawdę jesteśmy do siebie podobni. Umówiliśmy się na następne spotkanie również w bibliotece, bo jak stwierdził chłopak ,,Tu jego przyjaciele się nie zapuszczają" Ustaliliśmy, że nasze spotkanie odbędzie się w czwartek. Cały tydzień chodziłam uśmiechnięta i w pozytywnym nastroju. Pewnego dnia zatrzymały mnie Doris i Mila aby ze mną porozmawiać.
- Słuchaj Sara martwimy się o ciebie. Chodzisz z głową w chmurach i z rozmarzonym wzrokiem. Natychmiast powiedz co się stało.
- NIc się nie stało po prostu mam dobry humor czy to coś złego?
- Nie nie ma nic w tym złego ale po prostu nie jesteś sobą, przed chwilą jakiś ślizgon cie obraził a ty nawet tego nie zauważyłaś, a normalnie nie zostawiłabyś na nim suchej nitki.
- Naprawdę? Wiecie bo spodobałmisiępewienchłopakiumuwłamsięznimponownie- powiedziałam szybko, nie wiem jakim cudem ale Doris i Mila zrozumiały mój przekaz i chwile później wrzeszczały w niebo głosy.
- Nie wierze w to nasza mała Sara dorasta- powiedziała Doris ocierając niewidzialne łzy, przytulając mnie do swojej piersi.
- Ogarnij się kobieto, na razie jesteśmy tak jakby przyjaciółmi? - bardziej zapytałam niż stwierdziłam
- Od tego się zwykle zaczyna- powiedziała Mila- A nie trzymaj nas dłużej w nie pewności, Kto jest pierwszym zauroczeniem naszej małej Sary- wzięłam głęboki oddech i powiedziałam
- Remus Lupin- a one spojrzały na nie z szeroko otwartymi oczyma i ustami. W końcu odezwała się Doris.
- Dobra tego się nie spodziewałam- a Mila tylko jej przytaknęłam, no to teraz zacznie się tłumaczenie.-pomyślałam
----------------------------------
Hejka! Wiem, że nie było dawno rozdziału ale już jest.
Buziaki
Queem_tami
YOU ARE READING
Mądrala w czerwieni | Remus Lupin
Fanfiction- Od dawna czujesz coś do niego?- zapytałam ciekawa. Dziewczyna spojrzała na mnie przelotnie, i opuściła równie szybko głowę. Jakby zastanawiała się czy jestem odpowiednią osobą aby zwierzyć się. - Myślę, że od połowy zeszłego roku.- przyznała, a m...