III.

982 33 3
                                    

Pov. Sara

Z Remusem rozmawiało mi się wyjątkowo dobrze, okazało się, że mamy wiele wspólnych zainteresowań i naprawdę jesteśmy do siebie podobni. Umówiliśmy się na następne spotkanie również w bibliotece, bo jak stwierdził chłopak ,,Tu jego przyjaciele się nie zapuszczają" Ustaliliśmy, że nasze spotkanie odbędzie się w czwartek. Cały tydzień chodziłam uśmiechnięta i w pozytywnym nastroju. Pewnego dnia zatrzymały mnie Doris i Mila aby ze mną porozmawiać.

- Słuchaj Sara martwimy się o ciebie. Chodzisz z głową w chmurach i z rozmarzonym wzrokiem. Natychmiast powiedz co się stało.

- NIc się nie stało po prostu mam dobry humor czy to coś złego?

- Nie nie ma nic w tym złego ale po prostu nie jesteś sobą, przed chwilą jakiś ślizgon cie obraził a ty nawet tego nie zauważyłaś, a normalnie nie zostawiłabyś na nim suchej nitki.

- Naprawdę? Wiecie bo spodobałmisiępewienchłopakiumuwłamsięznimponownie- powiedziałam szybko, nie wiem jakim cudem ale Doris i Mila zrozumiały mój przekaz i chwile później wrzeszczały w  niebo głosy.

- Nie wierze w to nasza mała Sara dorasta- powiedziała Doris ocierając niewidzialne łzy,  przytulając mnie do swojej piersi.

- Ogarnij się kobieto, na razie jesteśmy tak jakby przyjaciółmi? - bardziej zapytałam niż stwierdziłam

- Od tego się zwykle zaczyna- powiedziała Mila- A nie trzymaj nas dłużej w nie pewności, Kto jest pierwszym zauroczeniem naszej małej Sary- wzięłam głęboki oddech i powiedziałam

- Remus Lupin- a one spojrzały na nie z szeroko otwartymi oczyma i ustami. W końcu odezwała się Doris.

- Dobra tego się nie spodziewałam- a Mila tylko jej przytaknęłam, no to teraz zacznie się tłumaczenie.-pomyślałam

----------------------------------

Hejka! Wiem, że nie było dawno rozdziału ale już jest.

Buziaki 

Queem_tami

Mądrala w czerwieni | Remus LupinWhere stories live. Discover now