Pov. Remus
- Chłopaki musicie mi pomóc- powiedziałem po wejściu do naszego dormitorium. Na to stwierdzenie Syriusz spadł z łóżka. Gdy się podniósł powiedział:
- Rogaś zaznacz w kalendarzu ten dzień. Będzie to pamiątka dla potomnych. To dzień w którym Remus Lupin, pan wszystko wiem najlepiej potrzebuję naszej pomocy.
- Już się robi Łapo. Ach ten dzień wszyscy będziemy wspominać z nostalgią w przyszłości mówię wam.
nagle odezwał się Peter.
- Wybacz Remusie, ale ja chyba nie będę w stanie pomóc bo... yyy.... mam zajęcia dodatkowe z OPCM. Tak, mówiłem wam o tym prawda?- powiedział nerwowo rozglądając się po naszych twarzach. Nie przypominam sobie żeby coś takiego mówił, ale zanim zdążyłem mu to powiedzieć chłopak mnie wyminął i wybieg z pokoju.
- A jemu co?- spytałem
- Nie wiem i zabardzo mnie to nie obchodzi, znając go ma jakieś problemy z żołądkiem pewnie.- powiedział Syriusz- Bardziej interesuje mnie w czym mamy ci pomóc.
- Ach tak. Więc czy umiecie być romantyczni?- spytałem
Spojrzeli na siebie w szoku, ale zaraz potem spojrzeli na mnie z figlarnymi uśmiechami na twarzach. Czy właśnie popełniłem błąd?
Pov. Sara
Od mojej rozmoy z Remusem minęły dwa dni, dziś Mery wychodzi ze skrzydła szpitalnego. Właśnie idę z Lucy do mniej aby pomóc jej wszystko spakować. Ale nie byłam przygotowana na to co zobaczyłam. Przed Skrzydłem Szpitalnym stli Huncwoci. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że byli oni ubrani w garnitury ( Syriusz i James w białe a Remus w czarny). Do tego Remus Trzymał w rękach wielki bukiet czerwonych róż, a Łapa i Rogacz mieli w rękach wielkie prezenty. Pierwsza odezwała się Lucy.
- Mam nadzieje, że ten prezent to dla mnie panie Black- powiedziała podchodząc do niego i dając mu buziaka w policzek.
- Przykro mi Piękna, ale nie tym razem. To dla twojej siostry.- powiedział czym zaszokował dziewczynę , ale na szczęście szybko wyjaśnił. - Okazało się, że nasz drogi Remus jest w niej zakochany! Wiedziałaś o tym? - zapytał
- Nie nie wiedziałam - odpowiedziała - A ty Sara wiedziałaś?- zapytała mnie na co Huncwoci się zaśmiali
- Z czego się śmiejecie- zdenerwowała się Lucy
- Och nie dąsaj się - powiedział James- Po prostu Sara jakby nie spojrzeć była po środku tej całej uczuciowej intrygi Remusa.
- Ha ha bardo śmieszne- powiedziałam- To nie moja wina, że Remus ma wodę za miast mózgu i mnie w to wmieszał.
- Tak wiem Sara, że to moja wina ale nie musisz mi tego wypominać na każdym kroku.- powiedział Lunatyk
- I tu się mylisz. Bo w końcu od czego są przyjaciele jak nie od wypominania nam naszych błędów?- powiedziałam ze śmiechem- A tak właściwie co zamierzałeś tu zrobić?
- No miałem być romantyczny, no to próbuje. Poradziłem się chłopaków i oni...
- Zaraz zaraz, spytałeś się tych półgłówków o romantyczność? - spytałam
- No tak- powiedział zmieszany
Spojrzałyśmy na siebie z Lucy i obie wybuchłyśmy śmiechem.
- Ej nie śmiejcie się z nas- powiedział Syriusz
- Och przepraszam- powiedziałam- Ale Nie mogę z ironii tej sytuacji. Ty James latasz za Lilką od nie wiadomo kiedy, a ona nawet nie chce na ciebie spojrzeć.
- A ty Syriusz- wtrąciła Lucy- Bałeś się nawet powiedzieć mi co do mnie czujesz.
- Więc jak widzisz Remusie, twoi przyjaciele nie najlepiej radzą sobie nawet ze swoim życiem emocjonalnym a co dopiero z czyimś zakończyłam
-No dobra ale co miałem innego zrobić?- zapytał
- Pomyśl, przecież ty zawsze masz dobre pomysły- powiedziałam - A teraz idź z tond zanim Mery cię zobaczy.
Gdy weszłyśmy do Skrzydła Szpitalnego Mery czekała na nas pod samymi drzwiami.
- Słyszałaś- spytałam
- Oczywiści, to było przezabawne, ale nie wiem czy chce się tak mścić na nim.- powiedziała
- Och przesadzasz, trochę tylko pogłówkuje. To jeszcze wyjdzie mui na dobre.
- Mogę wiedzieć o co tu chodzi ?- zapytała siostra Mery
- Powiemy jej?- spytałam na co Mery przytaknęła
I tak o to, o naszym planie wiedziała jeszcze jedna osoba.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Hejka! Dzisiaj mam dobry humor bo są moje urodzinki, więc postanowiłam wstawić nową część.
Buziaki
Queen_tami
YOU ARE READING
Mądrala w czerwieni | Remus Lupin
Fanfiction- Od dawna czujesz coś do niego?- zapytałam ciekawa. Dziewczyna spojrzała na mnie przelotnie, i opuściła równie szybko głowę. Jakby zastanawiała się czy jestem odpowiednią osobą aby zwierzyć się. - Myślę, że od połowy zeszłego roku.- przyznała, a m...