2."Ale te było wyjątkowe"

Start from the beginning
                                    

- Naprawdę przepraszam - spojrzałam na niego, a ten już się nie odezwał.

Zanim poszedł dalej, zdążyłam się mu przyjrzeć. Był naprawdę przystojny, pierwsze co tak właściwie zauważyłam to jego całkowicie czarne, puste oczy. Nigdy nie widziałam, żeby ktoś takie posiadał. Jego brązowe włosy zostały postawione do góry. Ubrany był w granatową bluzę i ciemne spodnie, na nogach natomiast, miał trampki w czarno-białą kratę.

No cóż, nie będę się przejmować jakimś przypadkowym chłopakiem - z takim nastawieniem ruszyłam dalej i włączyłam muzykę z powrotem.

Szłam niecałe półtorej godziny, po czym wreszcie byłam na miejscu. Zapukałam, tak jak należało i weszłam do środka po usłyszeniu cichego "proszę".

- Siemka! - przywitałam się zamykając drzwi.

- Hej, hej - powitała mnie ciotka - Napijesz się czegoś? - zapytała.

- Nie, ja tylko po gitarę - uśmiechnęłam się do kobiety.

- Aaa, no tak. Czekaj, przyniosę ci - poszła w stronę, któregoś z pokoi.

Rozglądałam się po swoim dawnym domu. Były tam wszędzie porozrzucane jakieś rzeczy i kartony. Uwielbiałam ten dom. Uwielbiałam, kiedy byli w nim oni, albo przynajmniej matka. Kiedy odebrano mi ich oboje, znienawidziłam go. Za bardzo mi o wszystkim przypominał.

Moje przemyślenia przerwała kobieta, która trzymała już gitarę należącą do mnie. Uwielbiałam na niej grać, dlatego też musiałam po nią iść.

- Prosze - powiedziała podając mi instrument.

- Dzięki - uśmiechnęłam się i dodałam - To, ja będę się zbierać.

- Odwiedź nas czasem - odwzajemniła uśmiech.

- Postaram się - odparłam - To pa - pożegnałam się i wyszłam.

Musiałam już tylko wrócić do swojego obecnego miejsca zamieszkania, co będzie ciężkie z racji tego, że mam dość daleko.

* * *

Chwyciłam za klamkę i otworzyłam drzwi. Pierwsze co zauważyłam to dziewczyny oglądające jakąś komedię romantyczną.

- Cześć! - krzyknęłam, przez co jedna podskoczyła.

- Co tak długo? - spytała [I/P] nie odrywając wzroku od telewizora.

- Poszłam do mojego, starego domu po gitarę, bo wcześniej o niej zapomniałam - wytłumaczyłam.

- Oglądasz z nami? - spojrzała na mnie [I/2/P].

- Nie dzięki - odpowiedziałam krótko i poszłam do swojego pokoju.

Zamknęłam za sobą drzwi, wyjełam instrument z pokrowca i przejechałam dłonią po strunach. Była nastrojona, więc po prostu zaczęłam grać. Nawet nie zwróciłam uwagi, kiedy z moich ust zaczęły wydostawać się słowa granej przeze mnie piosenki. Dałam się ponieść muzyce. Kiedy skończyłam, zauważyłam, że dziewczyny stoją u progu moich drzwi i patrzą na mnie z zainteresowaniem.

- Sorry, przeszkodziłam wam w oglądaniu - powiedziałam szybko odkładając instrument.

- Nie przepraszaj, ładnie śpiewasz - uśmiechnęła się lekko [I/P].

- Dzięki - mruknęłam, po czym dodałam - Ale nie śpiewam najlepiej.

- Pieprzysz głupoty - odezwała się [I/2/P].

- Nie prawda - zaprzeczyłam, po czym usłyszałyśmy dzwonek do drzwi - Kto otwiera? - zapytałam.

- Skoro już pytasz to ty otwórz - wyszczerzyła się [I/P].

Obojętny do bólu | Tom x Reader | EddsworldWhere stories live. Discover now