Chapter 45

1.8K 220 171
                                    

"Oni chcą mnie dorwać"

- Twoja kolej, Itachi - powiedziała dziewczyna, podsuwając mu woreczek z karteczkami, na których napisane były zadania.

Brunet bez wahania wyciągnął skrawek papieru, odwinął go i przeczytał wyzwanie, po czym w myślach stwierdził, że znalazł się w punkcie bez wyjścia.

- Nie zrobię tego - oznajmił obrażonym tonem, odrzucając papierek, by następnie ściągnąć swoją koszulkę.

Gra zapowiadała się naprawdę świetnie. Z inicjatywą zabawy wyłonił się Hidan, a inni, obecni teraz w salonie, bez namysłu poparli jego pomysł. No może z jednym wyjątkiem, który początkowo stanowiła (Y/N).

Kobieta słysząc zasady gry, nie chciała zbytnio w niej uczestniczyć. Cała zabawa polegała na kręceniu pustą butelką. Wskazana przez przedmiot osoba musiała wylosować jedno z zadań albo pytań przygotowanych przez kilka osób. Jeśli uczestnik nie zgodziłby się na warunki zapisane na karteczce musiałby zdjąć część swojej odzieży. (Y/N) nigdy wcześniej nie uczestniczyła w czymś takim i choć lubiła próbować nowych rzeczy zwłaszcza, że była to "zabawa", to wizja stopniowego pozbywania się ubrań jakoś do niej nie przemawiała. Wyzwania układał Hidan, Tobi i Deidara, więc kobieta mogła się spodziewać dosłownie wszystkiego. Jedno wiedziała, na pewno w walce z ich pomysłowością lekko nie będzie.

- Dobra, teraz ja kręcę - powiedział Uchiha i wprawił w ruch szklany przedmiot, który zatrzymał się na (Y/N).

Kobieta westchnęła beznadziejnie i wyciągnęła karteczkę, czując na sobie spojrzenia autorów wyzwań oraz całej reszty uczestników, w których skład wchodzi wszyscy z wyjątkiem lidera, który naturalnie zajmował się rzeczami w biurze, Konan będącej poza kwaterą i Zetsu, który odśnieżał swój ogród.

- I co tam masz, un? - zapytał zaciekawiony blondyn, przybliżając się do niej, aby przeczytać treść zadania.

- „O-opisz najzajebistrzy pierwszy raz" - zacytowała dziewczyna, a wtedy jej policzki przybrały ciemniejszy odcień czerwieni.

- No nareszcie coś ciekawego! - zawołał ożywiony Hidan i wyszczerzył się do (e/c) okiej, która w tej chwili poczuła gulę w gardle.

Starając się zakryć piekące policzki włosami, odłożyła karteczkę na bok i zacisnęła usta w wąską kreskę, zastanawiając się czy ma odpowiadać, czy może jednak ściągnąć swoją koszulkę. Pytania i wyzwania do najłatwiejszych nie należały, dlatego większość graczy była już pozbawiona choć jednej z części swojej garderoby. Ale to byli mężczyzni! A (Y/N) była jedyną kobietą, w dodatku i tak czuła zawstydzenie, patrząc na członków Akatsuki.

- (Y/N), wolisz ściągnąć koszulkę? Bo jeśli tak, to chętnie ci pomogę - oznajmił zadowolony jashinista i puścił do niej oczko. Ta natychmiast pokręciła głową, zastanawiając się czemu w ogóle zgadzała się na udział. Ale teraz już nie mogła się wycofać, bo gra dopiero co się rozkręcała, a gdyby teraz się rozmyśliła, zapewne reszta uznałaby, że dziewczyna stchórzyła.

- J-jeśli chodzi o wyzwanie... - zaczęła, a wtedy pozostali skupili się wyłącznie na niej, ciekawi odpowiedzi jaką kobieta zaprezentuje. - to ja jeszcze nie miałam pierwszego razu - oznajmiła i nieśmiało się uśmiechnęła, zaciskając kurczowo palce na swojej bluzce.

- Mój Jashinie, dziewica! - zawołał zdumiony i jednocześnie bardziej podekscytowany szarowłosy, a ona jedynie wzruszyła ramionami w geście bezradności.

Inni patrzyli na nią z dużym zaskoczeniem. Z jednej strony mogli się tego spodziewać i niektórzy rzeczywiście się tego domylili, ale i tak zdziwili się, gdy (Y/N) otwarcie to przyznała, nie kryjąc się z tym zbytnio i nie robiąc sobie nic z tego, kim była.

Itachi uśmiechnął się lekko, patrząc pobłażliwie na niewinną kobietę. On to przeczuwał od początku, dlatego ucieszyły go te słowa.

- Dlaczego to was tak strasznie dziwi? - zapytała w końcu (Y/N), widząc mimiki twarzy co poniektórych. - To chyba normalne; jestem młoda i nigdy nie miałam chłopaka - oznajmiła, jakby była to najoczywistrza rzecz na świecie.

- Czy to oznacza również, że jeszcze nigdy się nie całowałaś? - zagaił zaciekawiony Hidan, a (Y/N) uśmiechnęła się trochę niezręcznie i niepewnie przytaknęła.

- Aww! To takie urocze! (Y/N)-chan to istny aniołek - zawołał rozczulony Tobi, łapiąc się za miejsce gdzie powinny znajdować się jego policzki.

- (Y/N), a dlaczego nigdy nie miałaś chłopaka? - dopytał Kisame, a ona przeniosła na niego wzrok i cicho westchnęła.

- Bo wcześniej jakoś niespecjalnie mi na tym zależało - oznajmiła zgodnie z prawdą i lekko się uśmiechnęła. - Mówiłam już, że jestem młoda. Znajdę jeszcze czas na miłość - dodała, a w przed jej oczami automatycznie pojawiła się twarz mężczyzny, który sprawiał, że za każdym razem jej serce zaczynało bić mocniej.

- Tobi może zostać twoim chłopakiem! - oznajmił ucieszony brunet i podbiegł do kobiety, aby następnie mocno ją przytulić.

Dziewczyna cicho zachichotała, rumieniąc się nieświadomie na twarzy i odwzajemniła gest, co nie spodobało się pozostałym, którzy mordowali wzrokiem Cukrowego Księcia.

- Jestem pewien, że (Y/N) nie chciałaby za chłopaka takiego debila jak ty - burknął oschle Deidara i odciągnął partnera do misji od (h/c) włosej.

- (Y/N), kręcisz? - zapytał Sasori, który podszedł do niej z drugiego końca pokoju tylko po to, aby podać jej butelkę.

Dziewczyna uśmiechnęła się i przytaknęła, i już miała zamiar zakręcić butelką, gdy nagle wpadła na świetny pomysł.

- Poczekajcie chwilę, przypomniałam sobie o czymś - oznajmiła, zostawiając szklany przedmiot i wstając. Powędrowała do kuchni odprowadzona wzrokiem osobników płci przeciwnej.

Kiedy znalazła się sama w pomieszczeniu, zaczęła szperać po szafkach aż nie znalazła paczki pocky, którą zlokalizowała dzisiejszego ranka. Dziewczyna z zamiarem przekąszenia słodkich paluszków w towarzystwie reszty, skierowała się z powrotem do salonu, jednak zatrzymała się przy ścianie, słysząc dość intrygującą rozmowę.

- Co wy na to, aby wyrzucić już te durne zadania i pograć tylko na rozbieranie albo całowanie? - zaproponował Hidan.

- Nikt nie będzie się z tobą całować, idioto - warknął Kakuzu, ale gdy zobaczył wzrok Hidana, uniósł lekko brwi.

- I vice versa staruchu! Ale chodzi o naszą drogą (Y/N)-chan. Nie chcecie zobaczyć jak to jest? W końcu nigdy się nie całowała, ktoś z nas może być tym szczęściarzem, który to zmieni - zaproponował szarowłosy z uśmiechem, wskazując na butelkę.

- A co jak (Y/N) się nie zgodzi, un? - do rozmowy włączył się Deidara.

- To raczej pewne, że się nie zgodzi - skwitował Itachi.

(L/N) stała tak za ścianą w pełnym osłupieniu, starając się przyswoić do siebie słowa, które padły podczas jej nieobecności. Dziewczyna zacisnęła mocniej palce na opakowaniu pocky i przełknąwszy zestresowana ślinę, zaczęła się cofać w stronę korytarza.

- Cukiereczku! Wracasz do nas? - usłyszała głos bruneta z salonu i pokręciła odruchowo głową, słysząc, jak ktoś mówił, aby sprawdzili, czy wszystko z nią w porządku. Dziewczyna szybko odbiegła przez korytarz, aż nie natrafia na drzwi.

Bez pukania weszła do gabinetu Paina, który zdziwił się na jej widok. (e/c) oka podeszła do jego biurka z przestraszoną miną, a wtedy rudowłosy wstał i obszedł mebel, aby stanąć tuż przed nią.

- Wyglądasz na zdenerwowaną, coś się stało? - zapytał nie ukrywając zdumienia, a ona głęboko westchnęła i spojrzała na niego z niewinnym, wręcz dziecięcym wyrazem twarzy.

- Oni chcą mnie dorwać - oznajmiła, na co lider posłał jej zdezorientowane spojrzenie.

Onii-chan • Akatsuki Où les histoires vivent. Découvrez maintenant