W Riverdale wkrótce nastała zima. Ulice pokrywała gruba warstwa śniegu, a wszędzie zapanowała świąteczna gorączka.- Jestem. - oznajmiła Alice wkraczając do domu.
Z kuchni wyszedł Fp i szybko pozbył się z rąk rękawiczek.
Alice wzięła głęboki oddech i wypełniła swoje płuca przyjemnym zapachem korzennych pierników.
Kobieta weszła do kuchni i jej oczom ukazała się taca wypełniona piernikowymi ludzikami.
- Rozpieszczasz mnie. - roześmiała się i zaczęła rozkoszować się wypiekiem.
- Gdzie Jellybelly? - zagadnęła Alice.
- Wyszła na chwilę do koleżanki.
- Zrobimy wspólny wieczór przed telewizorem?
- Tylko o tym marzyłem. - powiedział z przekąsem ale po chwili się roześmiał.
Para siedziała na kanapie pałaszując wypieki Fp i pijąc gorąca czekoladę.
- Będę gruba. - mruknęła Alice sięgając po kolejnego piernika.
- Będzie więcej ciałka do kochania. - na twarzy Fp pojawił się figlarny uśmiech.
Alice chwyciła poduszkę i delikatnie uderzyła nią w Forsytha. Fp po chwili chciał się odwdzięczyć, ale Alice wpakowała się na jego kolana.
Fp przysunął Alice bliżej siebie i owinął swoje ręce wokół jej talii. Musnął delikatnie jej usta, a po chwili zaczął pogłębiać kolejne pocałunki.
- Zaprosiłam już wszystkich. Swoją obecność potwierdzili napewno; Betty, Jughead, Hermione, Mary, Fred.
- Kupiłaś prezenty?
- Ty miałeś je kupić.
- Nie, ustaliliśmy że w tym roku ty zajmiesz się prezentami.
- To już jutro! Jak mogłeś zapomnieć, Fp! - Alice poderwała się z kanapy i ruszyła w kierunku drzwi. Narzuciła na siebie płaszcz, założyła buty i popędziła robić świąteczne zakupy.
Fp tylko westchnął i zaśmiał się pod nosem, wziął ostatniego piernika i ruszył do kuchni przygotowywać dania na jutro.
Do domu weszła Jellybean, Jughead i Betty. Zbliżała się godzina 19, a Fp kończył piec kurczaka.
Cała trójka ruszyła ozdabiać choinkę przygotowanymi ozdobami przez Alice. W tle leciała muzyka Last Christmas, Alice wesoło kiwała się w rytm muzyki jednocześnie podśpiewując i pakując prezenty.
W domu rozległo się pukanie, a wkrótce oczom Fp ukazała się Mary Andrews i Hermione Lodge.
Alice ruszyła do przedpokoju i przytuliła każdą z kobiet. Mary wyjęła z torebki butelkę wina i we trójkę przysiadły do stołu.
- Babski wieczór uważam za rozpoczęty. - powiedziała Alice, biorąc pierwszy łyk trunku.
Po dłuższej rozmowie i kilku lampkach alkoholu, Mary złapała delikatnie dłoń Hermione, a Alice od razu zarejestrowała ten szczegół.
- Wy...jesteście...?
- Jesteśmy razem. - wtrąciła Hermione spuszczając głowę, oczekując rekacji Alice.
- A co z Fredem i Hiramem? - zapytała spokojnie Alice.
- Hiram o niczym nie wie. I się nie dowie.
- A z Fredem ustaliłam, że najważniejsze jest moje szczęście. Pozwolił mi zostać nadal u siebie, zaakceptował moją miłość do Hermione. Jestem mu bardzo wdzięczna.
Alice odwróciła się i wymieniła się z Fp spojrzeniem. Fp wypił ostatni łyk soku pomarańczowego i podszedł do Alice. Umieścił swoje duże dłonie na jej ramionach, pokrywając całe obojczyki. Delikatnie kciukami przejechał po jej cieplej skórze, a Alice automatycznie rozluźniła się pod jego dotykiem.
- Skończone! - oznajmiła Betty, prezentując przepięknie ozdobioną choinkę.
Fp i Alice udali się do salonu. Im oczom ukazały się cudownie migoczące światełka, które dodawały nastroju wraz z kominkiem, na którym wisiały skarpety.
Fp objął Alice. Chwilę tak stali, dopóki do ich nosów nie dostał się natarczywy zapach spalenizny.
- Cholera, zapomniałem wyłączyć piekarnik! - poderwał się Fp.
Alice zaśmiała się i ruszyła do kuchni. Obserwowała natarczywe zmagania bruneta z pieczenią.
- Widzisz jaki jestem zdolny? - zapytał Fp wskazując na niemal czarnego kurczaka. - Przysmażyłem go idealnie!
Alice się roześmiała, po czym postanowiła spróbować wyrobu Fp. Odkroiła kawałek i wykrzykiwała się, jednocześnie wyrzucając niesmaczny kęs z jej buzi.
- Wyrzuć go, Fp. Nim dom zaśmierdnie. - zaczęła się śmiać.
Dom opustoszał, a Alice kończyła myć naczynia.
- Dostałem zgłoszenie. - Fp wszedł do kuchni.
- Jakie zgłoszenie?
- Ktoś zgłosił że jest tu pewna przestępczyni. Nie mogę jej znaleźć, czy może pani ją widziała?
- Nie, nie widziałam. Chociaż może... - Alice zaprzestała myć naczynia i oparła się o blat.
- Ma piękne blond włosy, niebieskie oczy, jest diablicą. - Fp powoli zbliżał się do Alice.
Na twarzy Alice malował się zadziorny uśmieszek.
- Chyba jestem w stanie pomóc. - mruknęła.
- Muszę cię aresztować. Lepiej nie stawiaj oporu.
- Co jeśli odmówię? - przygryzła wargę.
- Będę musiał zastosować radykalniejszych metod. - położył dłonie na jej udach, podniósł ją i posadził na blacie. Rozpiął dodatkowy guzik jej koszuli i zaczął składać pocałunki na jej szyi.
Alice umieściła dłonie na żuchwie bruneta, wodząc kciukiem po jego brodzie.
- Proszę, nie pozbywaj się jej jeszcze.
- Dlaczego?
- Uwielbiam ją. - Alice złożyła pocałunek na jego prawym policzku, nie zrywając kontaktu wzrokowego.
- CZEŚĆ! - krzyknęła Jellybean trzaskając drzwiami wejściowymi, a Alice zsunęła się z blatu.
Fp w ostatnim momencie chwycił ją, ratując przed upadkiem. Do kuchni weszła roześmiana Jellybean sięgając do lodówki po mleko, jakby nigdy nic.
- Co się stało? - zapytał Fp.
- Betty obiecała mi, że z okazji świąt polecimy do LA!
Fp wymienił się spojrzeniem z Alice, a kobieta poprawiła zsunięte ramiączko od stanika.
DU LIEST GERADE
Falice 💚🐍 ~ Riverdale
JugendliteraturHistoria o tęsknocie, miłości i równocześnie nienawiści dwóch osób. On, władczy ale jednocześnie delikatny i troskliwy, przywódca gangu Southside serpents, ona z zewnątrz silna i pewna siebie, w środku załamana i samotna. Po latach ich uczucie do si...