13

449 21 7
                                    


Łza po łzie spływały po delikatnych policzkach Alice. Jej ręka trzymająca lampkę wina trzęsła się, a druga trzymała zdjęcie Hala, Betty i siebie, które po chwili wrzuciła do kominka. Patrzyła z ukojeniem na ogień i palące się zdjęcie rodzinne. Kobieta szybko starła natarczywe łzy i na jej twarzy pojawił się uśmiech. Lekko wymuszony, ale nadal uśmiech. Sięgnęła po album wypchany po brzegi zdjęciami głównie Betty i Hala i bez zastanowienia wrzuciła go tam gdzie nieszczęsne zdjęcie.

Alice usłyszała za sobą kroki. Odwróciła się i zobaczyła swoją córkę, która stała nieruchomo i wpatrywała się w matkę ze smutkiem i bezsilnością namalowanymi na twarzy. Alice posłała jej pełen troski uśmiech i wskazała na kanapę, aby Betty usiadła. Kobieta usiadła tuż obok córki, a Betty od razu zagadnęła:

- Mamo, chcemy ci pomóc. Farma cię niszczy, ale nas nie słuchasz. Proszę, uwierz mi. Charles nie żyje. Nie ma nawet możliwości żebyś go widziała. Przejrzyj na oczy! - dziewczyna złapała mamę za rękę.

- Elizabeth, mylisz się. Farma to najlepsze co mnie spotkało. Nie chcesz mojego szczęścia? - kobieta wyrwała rękę.

Betty posmutniała. Czuła ból i bezsilność. Osoba, która przez całe życie jej pomagała i się nią zajmowała nagle gubi się we mgle, a najgorsze jest to, że Betty nie może pomóc. Nic nie może na to poradzić. Matka odsuwa wszystkich najbliższych od siebie, a członków farmy traktuje jakby byli z nią przez całe życie. Jakby mogła na nich polegać i bezgranicznie im ufać. Tak bardzo ją to rani, że własna matka ją odtrąca i nie chce dać sobie pomóc.

Elizabeth spojrzała na kominek. Alice chce zapomnieć wszystkie wspomnienia. Nawet te najlepsze. Chce zacząć od nowa. Przez okrągły miesiąc wszyscy powtarzają kobiecie, że farma jej nie ratuje, a jeszcze bardziej rujnuje. Bez skutków.

- Chcę żebyś była szczęśliwa, ale nie chcę żebyś myślała że farma cię zbawia.

Alice zaczęła się wpatrywać w córkę, po chwili odparła:

- Zaczynasz przypominać ojca, Elizabeth. On tak samo jak ty nie widział nic poza czubkiem własnego nosa.

Betty to zabolało. Miała dosyć wmawiania matce, że farma jest sektą. To jak rzucanie grochem o ścianę. Ale słowa Alice coraz bardziej ją ranią. Coś w niej pękło. Jakby tysiące ostrzy wbijało się w nią od środka. Tak bardzo boli, gdy własna matka nie chce cię słuchać. Betty zaczęła szlochać i przez łzy, pod wpływem złości i bezsilności wypowiedziała słowa które mocno zabolały Alice:

 Betty zaczęła szlochać i przez łzy, pod wpływem złości i bezsilności wypowiedziała słowa które mocno zabolały Alice:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Nienawidzę cię.

Elizabeth wstała z kanapy i pospiesznie opuściła dom.

Alice również poczuła ukłucie w sercu. Nikt jej nie potrafi zrozumieć. Nikt nawet nie próbuje spojrzeć na świat jej oczami.

Do domu wparował Fp. Widząc smutniejącą Alice na kanapie, usiadł obok niej i przytulił ją do siebie. Alice wybuchła płaczem. Fp pocieszał ją i przytulił do swojej piersi.

Falice 💚🐍 ~ RiverdaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz