17

276 17 2
                                    


- Odsuń się od niej. Nie powtórzę. - Alice zacisnęła mocniej dłonie na pistolecie celując prosto w Edgar'a.

- Alice, moja droga Alice. Wiedziałem że się tu zjawisz. Nie chcę dalej się oszukiwać, jesteś mi potrzebna. Co ty na to, abyś została moją partnerką w zbrodni? - na jego twarz wkradł się podstępny uśmieszek.

- Za to wszystko co mi zrobiłeś, mogę jedynie powiedzieć pie*dol się. - powiedziała przez zęby.

- Moglibyśmy razem zarabiać na tych wszystkich pustych i zagubionych ludziach. Razem stworzyć rodzinę.

- Nie słyszałeś mnie? Powiedziałam nie.

Betty uważnie przyglądała się matce, próbując kurczowo rozwiązać się z oblegających jej ciało lin.

Edgar zbliżał się coraz bliżej Alice.

- Stój, bo przestrzelę twój łeb.

- Wiem, że tego nie zrobisz. A zresztą, jesteś sama na nas kilkunastu.

- Może ona tego nie zrobi, ale ja tak.

Odwróciła się i zobaczyła za swoimi plecami Fp. Poczuła się o wiele pewniej.

- Wybacz, ale się ciebie nie boję. - roześmiał się Edgar.

On jest naprawdę stuknięty - pomyślała Alice.

- Rozwiąż Betty. - powiedział stanowczo Fp.

- Radzę, abyście przestali stawiać mi żądania. Inaczej moi ludzie się wami zajmą. Mam dla was propozycje... Betty zostanie u mnie, a wy sobie grzecznie stąd pójdziecie.

- Chyba sobie żartujesz. Betty idzie z nami.

- Chyba się nie zrozumieliśmy. - warknął Edgar. - Zgarnijcie ich.

Alice spojrzała kątem oka na Betty, dziewczynie udało się rozwiązać. Trzeba było odwrócić uwagę Edgara.

- Zaczekaj, Edgar. - wtrąciła Alice.

Fp wymienił się z Alice spojrzeniem, które wyrażało „co ty robisz?!" Alice posłała mu pewne „zaufaj mi".

- Zdecydowałam się. Zostanę z Betty. Namyśliłam się i jestem pewna tego, że farma jest mi potrzebna.

Fp utkwił wzrok w Alice, nie mogąc strawić myśl, że ponownie pozwoli jej oddać się w ręce farmy. Ale wszystko będzie dobrze. Miał bynajmniej taką nadzieję.

Alice i Betty udały się na obiad na farmie. Wchodząc na salę, ich oczom ukazał się długi stół rozciągający się po całym pomieszczeniu, przy którym siedzieli ludzie w białych ubraniach.

To nadaje się wprost do artykułu do The Register. - pomyślała Alice, czując wyraźną potrzebę zgłębienia się w sprawy farmy.

Na podest który znajdował się w centrum pokoju, wszedł Edgar i zaczął:

- Drodzy farmerzy, chciałbym powitać dziś nową dowódczynię - Alice. Wielkie brawa!

Kobieta czując jak jej serce podchodzi do gardła, udała się na podest, podziękowała Edgarowi i z ogromnym zniesmaczeniem pocałowała jego usta. Szukała pomiędzy ludźmi Polly. Musiała tu być. Bezskutecznie. Alice straciła rachubę i odwróciła wzrok w stronę Betty.

Po jedzeniu, Alice została poproszona do pokoju Edgara. Niechętnie się tam udała, czując jak jej serce bije z prędkością światła. Nie chce mieć z nim żadnego kontaktu.

Zapukała do drzwi, słysząc aprobatę - weszła do pomieszczenia.

- Alice, mam dla ciebie niespodziankę. Chciałbym przedstawić ci pewną osobę.

Falice 💚🐍 ~ RiverdaleWhere stories live. Discover now