Jestem Kayla

113 11 2
                                    

   Blondwłosa piękność szła ulicą, wpadła na swojego księcia z bajki i żyli długo i szczęśliwie.
   Tak powinna brzmieć cała ta historia. Jednak ta blondwłosa piękność wcale nie miała życia tak prostego jak napisanie tych kilku zdań. Choć całkiem ekscytujące. To trzeba przyznać.

  -------------------------------

     Znacie ten ból, kiedy budzicie się pod przymusem w poniedziałek rano, po dwóch miesiącach lenistwa i udania się do ogromnego budynku tortur i stołówkowych trucizn? Jasne że tak. Więc, drodzy czytelnicy, łączmy się w bólu gdyż ta historia rozpoczyna się właśnie od 1 września. Pomijając moje leżenie w łóżku przez pół godziny, i gnania do szkoły na piechotę bo spóźniłam się na autobus, przejdę do samej akcji przed apelem.

    Kiedy w końcu dotarłam do szkoły, udałam się w kierunku mojej klasy. W tym momencie poczułam rękę na moim ramieniu.

- Kayla Mrat - usłyszałam głos mojej najlepszej przyjaciółki Hani. Odwróciłam się i zaczęłyśmy rozmawiać. W międzyczasie nieświadomie oparłam się o uniwersalne szafki. Po około piętnastu minutach rozdzwonił się telefon dziewczyny. Odebrała i odeszła kilka kroków.

- Przepraszam - z zamyślenia wyrwał mnie głos dochodzący z prawej strony. Podniosłam wzrok na wysokiego bruneta.

- Słucham?

- Stoisz przy wolnej szafce.

- Oh, sorki - odsunęłam się, dzięki czemu chłopak mógł odłożyć torbę. Zanim odszedł odwrócił się jeszcze do mnie. Zdążyłam zauważyć, że ma niesamowite złote oczy. Następnie odwrócił się i poszedł w swoją stronę.

- A któż to? - Natychmiast pojawiła się Hanka, ponieważ tam gdzie newsy, tam i ona.

- Nie wiem, ale już go nie lubię.

Tą rozmowę przerwał nam dzwonek. Udałyśmy się do klasy. Okazało się, że 'nowy' dołączył do naszej klasy (ugh) i ma na imię Ethan. Miał zostać oprowadzony po szkole przez jakiegoś ucznia. Klasowa tapeciara, której widocznie Ethan się podobał, od razu zaproponowała, że ona może to zrobić. Anika, bo tak miała na imię, mówiąc to, puściła oczko do chłopaka, mimo to kątem oka widziałam, że nie patrzy na nią. Położyłam się na ławce i czekałam aż wychowawczyni wybierze skazańca.

- Kayla.

- Co?

- Ty oprowadzisz nowego kolegę po szkole.

- Słucham?! - moje oburzenie było wręcz namacalne. Dlaczego ja, dlaczego? Nakierowałam wzrok na Ethana, jednak ten wpatrywał się z obojętnością w swoje dłonie. Z lekkim strachem odwróciła się do Aniki. Tam spotkałam się z prawdziwym huraganem złości i zazdrości.

- No już. Sio! - nauczycielka wypchnęła nas przed drzwi. Westchnęłam i ruszyłam przed siebie. Bez emocji opowiadałam co gdzie znajduje się w szkole. Skończyłam w lewym skrzydle, gdzie znajdował się gabinet pielęgniarki. Nie chciałam patrzeć w jego oczy, gdyż bałam się, że się w nich utopię. Od razu mówię, nie zakochałam się! Tylko on naprawdę miał niesamowite oczy.

- Okej, za osiem minut kończy się lekcja. - To również wypowiedziałam kompletnie obojętnie.

- Stój. - Brunet chwycił mnie za rękę. Odwrócił mnie i zmusił do spojrzenia w oczy. - Coś ci się we mnie nie podoba? Coś ci zrobiłem? Czemu mnie tak traktujesz?

- Po prostu... - no właśnie. Czemu? - Nie mam pojęcia.

Uświadomiłam sobie że nadal trzyma moją rękę. Wyswobodziłam ją z uścisku. Uśmiechnął się do mnie.

- To może od nowa. Mam na imię Ethan.

Po chwili wahania odwzajemniłam uśmiech.

- Jestem Kayla.

---------------

Mam szczerą nadzieję, że chociaż odrobina z Was nie ma mi za złe zawieszenia Anastis - opowiadanie fanowskie. Ale po prostu tamte części naprawdę mi się nie podobały.

See you! 😚😚

Jestem Anastis [ZAKOŃCZONE]Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang