Stary i ostry kebab

410 24 1
                                    

Mój stary kiedyś w pośpiechu z pracy wbił (dosłownie) na chatę, bo wcześniej był na kebabie z ostrym w ch*j sosem. Ojciec cały czerwony, ch*j wie czy od sosu, czy od zmęczenia. Kurwiki w oczach miał grubsze niż żyły na łapach. Pot leciał z niego jak z typowej squirterki. A była wtedy zima. Ręce mu się trzęsły jak babce Kiepskiej kiedy miała iść do szafy. Koniec opisu starego, wracamy do akcji.
Ojciec po wbiciu pierwsze co zrobił, to ryknął jak typowy niedźwiedź podczas sezonu godowego. W akcie desperacji rzucił się w stronę ubikacji... Stary niestety zapomniał, że mamy szybę na środku drzwi. Wbił się w nią, czego efektem był jeszcze donośniejszy krzyk plus pokaleczone ramię. Ojciec drze się, że chce srać, ale na sraczu nie usiądzie, bo cały kibel w szkle. Ja o mało co nie zesrałem się przez ten ryk. Złapałem szybko za telefon i zadzwoniłem po karetkę. Minuta pięć i już byli. Ojciec krzyczy, że chce srać, ja mu proponuję wiadro. On stwierdza, że ni ch*ja, bo jeszcze ktoś to zobaczy. Ratownicy w końcu przyszli... razem z wredną sąsiadką z samej góry. Sąsiadka znowu te swoje farmazony, że grzesznicy! Że Bóg nas pokarze! Że przyjdą plagi egipskie przez takich degeneratów jak my! No normalnie taki ratlerek na wku*wie.
Ojciec już na noszach, ale nadal drze jape, że krecik już puka w taborecik. Ratownicy już wyszli na klatkę z ojcem i zaczęli schodzić po schodach. Stara raszpla, która nadal prawiła nam kazania uderzyła ojca w brzuch z torebki. Ojciec złapał za torebkę, a ratownicy tak się wystraszyli ratlerka, że puścili nosze... Ojciec zjechał po schodach niczym Adam Małysz po skoczni. Do tego pociągnął sąsiadkę za sobą, bo stara zapomniała puścić torebki. Zatrzymali się dopiero na drzwiach. Ojciec i stara raszpla darli się, że ich wszystko boli. O dziwo ojciec przestał się drzeć o sranie. Razem z ratownikami szybko pobiegliśmy do nich. Nagle wszyscy poczuli smród. Takiego odoru jeszcze w życiu nie czułem. Jebało gorzej niż z murzyńskiej chaty. Okazało się, że uderzenie w brzuch torebką miało swój efekt. Ojciec nie wytrzymał i się normalnie zesrał, a głupia sąsiadka leżała w tym jego gównie. 
Koniec jest taki, że oboje spędzili 3 tygodnie w szpitalu, a ja przez ten czas miałem chatę tylko dla siebie! 

PastyWhere stories live. Discover now