Gry Wapstera

207 18 0
                                    

Pamiętacie jeszcze stare gry Wapstera na telefony komórkowe, wydawane chyba z dekadę temu?

Ja pamiętam, bo mimo upływu lat, były to pierwsze gry, które mnie czegoś nauczyły, że ludzie to zachłanne stworzenia, aby czytać ze zrozumieniem, nie ma nic za darmo i jeszcze parę rzeczy, którę tutaj opiszę, ale po kolei.

Dla niewtajemniczonych: Dawno, dawno temu, niedaleko stąd, gdy nie było jeszcze smartphonów, a raczej były one dla najbogatszych, albo wchodziły dopiero na rynek. Za czasów, kiedy płaciło się kilka złotych za parę mb internetu w telefonie i gry chodziły w jme (java micro ediction), a wujek czesio, żeby obejrzeć gorący filmik z panią Irenką, musiał zapłacić ponad 10zł, żeby móc dostać link, a następnie go pobrać. Były sobie bieda gry za kupę kasy na te starocie. Jedna gierka kosztowała powyżej 10 zł co było kosztem niewiarygodnie dużym dla małego berbecia, a potem i tak wychodziły problemy z pobraniem, odpaleniem itp., a nawet jeśli gra jakimś cudem zadziałała to zabawy starczyło max na godzinę. Gry były powtarzalne, banalne i nudne. Od czasu do czasu trafiały się perełki, ale one też były na krótki czas. Poza tym mama z tatą zabraniali pobierania takich gierek, nierzadko ludzie mieli abonamenty, a wtedy to już ciągnęło kasę ostro. Jak miałeś telefon na kartę to gdy kończył ci się hajs, po prostu nie mogłeś już korzystać z internetu, wysyłać smsów, dzwonić. Gdy ktoś miał abonament to rachunki mogły przyjść na kilkaset złotych, jeśli się nie uważało.

Naprzeciwko naszym oczekiwaniom, przyszła pewna firma, która udostępniała w tych starych gazetkach gry całkowicie za darmo! ZA DARMO! No Scam, 100% legit. Pobierasz, grasz i jest cud miód orzeszki. Za darmo to uczciwa cena. Pierwszą grą, którą oczywiście pobrałem było: Odpicuj Furę. Wysłałem darmowego sms-a, wszedłem w darmowy link i pobrałem darmową grę. I powiem wam, że to był 100% legit darmowa gra. F2P, mimo że nie wiedziałem nigdy co to jest i czy w ogóle ta definicja wtedy istniała. Pograłem chyba z kwadrans i zaczęły się problemy.

Zasady gry były takie, mogę coś przekręcić i musicie mi wybaczyć: Dostawałem furę i brałem udział w wyścigach, zarabiałem kasę, ulepszałem auta, zdobywałem lepsze auta, żeby startować w lepszych wyścigach. W sumie standardowa gierka, ale był w tym pies pogrzebany. Nie pamiętam dokładnie, ale codziennie (nie czas gry, a rzeczywisty) dostawało się pieniądze, żeby móc dalej grać. Kasa szybko się rozchodziła i nie mogłeś startować w wyścigach, bo nie miałeś paliwa. Musiałeś czekać do następnego dnia, żeby dostać troszkę kaski. Hej, hej, a co to?

Na ekranie wielkimi literami jest napisane, że pan Miecio ci zatankuje lewym paliwem, za hehe, prowizoryczną opłatę. Godzisz się? Jeszcze się pytasz głupio. Klikam tak, coś tam wyskakuje, ale kto to będzie czytał i sru, wracam na tor. Znów nie ma wachy? Dziękuje pan Mieciu! Nie chce mi się dalej grindować kasy na nową furę. No przecież jest bank, w nim są pieniądze, wystarczy tylko brać. Biorę pieniądze za darmo, żeby odpicować furę. Znowu nie ma wachy? O! Pan Mietek, jak miło. LEJ! Dlaczego nie lejesz? DLACZEGO NIE LEJESZ?

I nagle przyjaźń z bankami i panem Mietkiem się skończyła, a ja nie mogłem zrozumieć jako 12-latek dlaczego, wszyscy się ode mnie odwrócili i już nie chcieli mi dawać tak chętnie i ochoczo pieniędzy jak to miało miejsce na samym początku. Zostając sam na sam z moimi myślami i brakiem wachy, postanowiłem, że pobiorę jeszcze inne darmowe gry od mojego wspaniałego przyjaciela Wapstera, który mi biednemu chłopcu udostępniał gry za darmo na końcu telegazety. Dziękuję pan Wapster.

Tylko, że nie mogłem wysłać nawet darmowego smsa i jeszcze bardziej zacząłem się zastanawiać o co tutaj chodzi?

Sprawdziłem stan konta: 0,00zł

Miałem 90 zł! Gdzie są moje pieniądze? Nie wiem wtedy jak powiązałem fakty jako dzieciak, ale trochę podukałem, przejrzałem wiadomości i zorientowałem się, że wysłałem jakieś wiadomości. Spojrzałem na godzinę, kiedy to było. Było to przez ten krótki czas, gdy grałem w moją ,,darmową” grę. I tak dodając dwa do dwóch, zorientowałem się, że wysyłałem smsy w trakcie gry i zorientowałem się, że bank mnie oszukał, pan Mietek mnie oszukał, pan Wapster mnie oszukał. Wszyscy mnie oszukali, a za tę kwotę kupiłbym 7 gier z wyższej półki.

Rodzicom nawet się nie przyznawałem do tego co zrobiłem. Przez trzy miesiące z drobnych, które uzbierałem, kupowałem doładowania do telefonu tak żeby się nie zorientowali co zrobiłem. Dostałem cenną nauczkę i wtedy jako berbeć się czegoś nauczyłem:

1. Nie ma nic za darmo.
2. Ludzie są z tobą, póki masz pieniądze.
3. Nikt ci nic nie da.
4. Czytaj ze zrozumieniem.
5. Czytaj co podpisujesz.
6. Sprawdzaj na co dajesz zgodę aplikacji.
7. Nie bierz telefonu w abonamencie
8. Płać za swoje błędy.
9. W takich grach działa przestawienie daty.

Dostałem wtedy cenną lekcję i jestem zdziwiony, że tak mnie to dotknęło, bo moi ,,koledzy” potrafili przepuścić w tej grze kilka stów i dalej nie wyciągnąć żadnych wniosków, co nauczyło mnie jeszcze jednej rzeczy.

10. Ludzie to idioci.

I tak dalej w to grałem, tylko tym razem uważałem i przestawiałem datę. Teoretycznie, grając 3 miesiące można było wszystko w grze osiągnąć co się da. Grałem jeszcze w parę gierek tej firmy. Moja rybka, miss wapster. Z czasem do gry został dodany tryb multi to siedząc na miss wapster, pisałem jako małolat z jakimiś laskami. Najbardziej zapadła mi w pamięć historia 30-latki narzekającej wtedy mi, że jej małżeństwo nie wyszło. W odpicuj furę, byłem pierwszy w rankingu, nie wydając wtedy ani grosza, po prostu przestawiając datę. Jak z kimś o tym pisałem w wiadomościach to mnie straszył sądem i policją, bo łamię zasady gry.

11. Trzeba kombinować.

Ogólnie moja historia była z happy endem, ale wiele z nich nie było. Wtedy rekordzistą to był jakiś dzieciak, który wydał 5000zł w abonamencie, a rekord na pewno był pobity przez kogoś innego. Nie interesowało mnie to zbytnio. Popyt był, coraz więcej tych gier wychodziło, a co Wapster się nachapał to jego. Jak ktoś zna dalszą relację całej tej sytuacji to chętnie posłucham.

W każdym razie cieszę się z tej lekcji i te 90zł niech sobie wezmą. Niech się wypchają, a ja jako dzieciak dowiedziałem się wiele ciekawych rzeczy i dostałem nauczkę.

PastyWhere stories live. Discover now