(26) Wszyscy Zaczęli Płakać

164 10 4
                                    

*Rachel pov*
Obudziła mnie Jane. Wszyscy już ograniali siebie i pokoj. Spojrzałam w telefon, była 10.
Poszlam do toalety. Nie zauważyłam że ktoś właśnie czesał tam włosy i uderzyłam w niego.
-O sory Maks - powiedziałam półprzytomna - a nie, Jack. Sory już idę.
Wyszłam, w sumie byłam tak zaspana że prawie o tym zapomniałam. Poszłam się przebrać do czyjegoś pokoju.
Później widząc że ktoś wychodzi z toalety pobiegłam tam z prędkością światła. Ogarnęłam się, później swoje rzeczy a na końcu pomogłam ogarniać pokój.

O 12 pożegnałysmy sie z chłopakami i wróciłyśmy do siebie. Bez zastanowienia walnęłam gdzieś plecak z rzeczami i poszłam spać.

Wstałam ok 14:30. Wyszło na to że nie było nikogo w domu. spojrzałam w telefon i zobaczyłam 3 wiadomości od Jane.
,,Wyszłyśmy z chłopakami na kawę" - 13:27
,,jak coś jesteśmy w Starbucksie" - 13:39
,,śpisz jeszcze? " - 14:16

Nie ku*wa jestem *inwizibulw a siedzę obok was.
Ach, jaka ja jestem miła

,,wstałam dopiero, mogłyście mnie obudzić"

Poszłam ogarniać walizkę. Później włączyłam sobie coś na YouTube i zaczęłam oglądać. O 15:04 wróciły dziewczyny.
Poszłam do nich.

-Czemu mnie nie obudziłyście? - spytałam
-słodko spałaś hihi, nie było po co, byliśmy tylko na kawie -odpowiedziała Lila - której w sumie nie lubisz

Nic nie odpowiedziałam tylko wróciłam do oglądania.
Dziś mieliśmy caly dzień wolny i czas na pakowanie. Następnego dnia o 7 mieliśmy już być na lotnisku.

-O 18 idziemy się pożegnać z chłopakami idziesz z nami - przyszła mi do pokoju Megan
-po co - spytałam.
-oni wylatują dziś o 20 - powiedziała
-No i co - odetchnęłam
-nie zobaczysz ich przez długi czas - twierdziła
-No i co Jezu...
-drewno. Szykuj się niedługo wychodzimy.

O osiemnastej poszłyśmy do ich pokoju, akurat stali już z walizkami przed pokojem.

Lila i Jane od razu poleciały do swoich chłopaczyn. Megan poszła do Jacka i Noah. Wszyscy zaczeli płakać, aż dziwne bo ja się nie popłakałam.

Ujrzałam smutna twarz Jacka, zaczęły ulatniac się z niego łzy. Widząc to też się popłakałam i poszłam go przytulić, odwzajemnil uścisk. Pozniej poszłam do **ptaszkuff i ich przytuliłam.

Gdy się od nich odkleiłam spojrzałam na Noah, widząc jego smutna i samotna twarz przypomniały mi się wszystkie sytuację z nim. Rozmowa i spacełek w galeri. Zderzonko w hotelu itp. Spojrzał na mnie, podeszłam do niego bez wahania. Z nim miałam najwięcej wspomnień. Najszczerzej go uscisnęłam.

Po chwili powiedzieliśmy sobie cześć i wróciliśmy znowu zapłakane do pokoju. Nie rozmawiałyśmy później wcale. Poszłysmy smutne spać.

*Inwizibul-Invisible, niewidzialna
**ptaszkii - Finn i Wyatt.

(sory że tak rzadko rozdzialy ale szkoła, od samego początku dużo nauki)

Just Friends || Story {zakonczone}Where stories live. Discover now