(19) Jane ty cieciu

187 16 0
                                    

*Jane pov*
Dziś był najlepszy dzień tego miesiąca, albo i nawet roku, przynajmniej dla Megan. Wstała o 8, nie wiem po co skoro koncert dopiero o 18 ... czy jakoś tak.

Ja wstałam o 11.

-Megan ty już na nogach? - spytałam zaspana
-Pewnie, nie mogę się doczekać wieczoru - powiedziała podekscytowana.
-Ale zluzuj, masz jeszce kilka godzin - dodałam
-No tak ale pójdziemy o 17 - rzuciła

Nie odpowiedziałam tylko poszłam zrobić śniadanie, po chwili przyszła tez Lilka i Rachel.
Zrobiłam im śniadanie.

-Oo widzę ze jedzonko dla mnie - powiedziała Miller
-Widzisz jaka dobra jestem, podziel się z Lilką.
-Mmm dobra buła - powiedziała Rachel
-buuuuułaaaa - dodały Megan i Lils

Po śniadaniu ogarnęłysmy się, media i nasze łóżka.
O 13 ktoś zapukał
-Ja otworze!! - krzyknęła Millerowa i pobiegła do drzwi

-Siema Finn, do Jane?
-No w sumie to tak
-JANEEE CHODŹ SZCZYP... FINN PRZYSZEDŁ!
-Co? - spytał chłopak
-Nie no nic - powiedziała zawstydzona Rachel - MATERACCO CHODŹ DO CIEBIE
-Czekaj, Matarazzo? - spytał zaciekawiony
-No tak nazywa się Matarazzo - powiedziałam podejrzliwie
-Czekaj ona nie... - W tym momencie Rachel mu przerwała - Jane Ci wszystko wytłumaczy czy co tam chcesz.
-JANE TY CIECIU - krzyknęła lekko wkurzona
-Zamknij ryj Rachel, ona wie - wkurzyła się Megan
-Idę - warknęłam

Ogarnęłam ze to Finn wiec musiałam trochę się ogarnąć.

-O hej Finn - powiedziałam
-Hej.. może.. dałabyś... - mówił zawstydzony
-Tak, dałabym ci się gdzieś wyciągnąć. LASKII wracam za jakąś godzinę.. lub dwie - powiedziałam na odchodne

-To gdzie idziemy? - spytałam - mam max 2 godziny bo wieczorem idziemy z dziewczynami na koncert Shawna, a wiesz ile niektóre baby się szykują - zażartowała
-Lubisz go? - spytał nieśmiało
-Jest mi obojętny, Megan go lubi, nie potrafię jej odmawiać - powiedziałam
-Oh, okey ... Nie wiem może przejdziemy się po parku?
-W porządku

Spacerowaliśmy, rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Oglądaliśmy drzewa na których właśnie siedziały wiewiórki. Ludi którzy spacerowali lub uprawiali jogging. Przy okazji do Finna podeszło kilka fanek.
Klasycznie...

Niestety w końcu nadszedł moment rozstania.

-No to cześć - Powiedziałam
-Pa - odpowiedział.

Wrocilam do domu, byłam podekscytowana spotkaniem z Finn'em. Teraz zostało czekać na koncert...

Just Friends || Story {zakonczone}Onde as histórias ganham vida. Descobre agora