52/Dipper

1.3K 105 24
                                    

Rozmawiałem z ojczymem Billa od dłuższej chwili. Wydawał się miłym mężczyzną. Był jak jedni z tych rodziców, którzy tylko by pokazywali zdjęcia z dzieciństwa swoich pociech. Jednak gdy pytałem o ich relacje, lub przeszłość Billa, siwowłosy tylko się uśmiechał i zmieniał temat.
Słysząc głośne kroki razem ze Stanfordem obróciliśmy się w stronę schodów. Oczywiście był to Bill. Zmartwienie i pośpiech malujące się na jego twarzy przyciągnęły mój wzrok.
— Bill, nie powinieneś wstawać. — zaskoczyłem z krzesła z zamiarem pomocy blondynowi.
— Nie! — krzyknął przestępca niemal spadając ze schodów. Nie wiedziałem o co mu chodzi do momentu gdy nie poczułem zimnej spluwy z tylu głowy.
— Żadnych ruchów. — twardo rzucił Stanford stojący za mną.
Strach sparaliżował moje ciało. Patrzyłem jak Bill bezradnie stoi z przerażoną miną u dołu schodów.
— A teraz Bill, grzecznie udasz się do samochodu, jak za dawnych czasów. Inaczej twoja nowa zabaweczka ucierpi.

weapon {billdip} [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now