III. "Zamierzam ją znaleźć"

1.1K 56 13
                                    

Ashton POV

22.03.2013

-No i tak ją straciliśmy- mówi już nieźle wypity Liam.

Jest godzina 22, a u nas wszyscy są narąbani równo. Nawet Liam dziś pił, co jest nieczęstym widokiem, bo to on z nas wszystkich, jest tym najbardziej ogarniętym i samoograniczającym się człowiekiem. Oczywiście, nie oznacza to, że jest święty czy coś. To w żadnym razie. W ilości dziewczyn, z którymi się przespał dorównuje każdemu z nas. Co impreza, to inna. Tylko dziś świętujemy bez dziewczyn, no może poza Calumem.

Ale na czym to ja? A no tak Liam też pije! No ale dziś mamy powód! Pozbyliśmy się naszych przeciwników, tych gnoi z Broken Swords, co daje nam to, że jesteśmy teraz największym i najgroźniejszym gangiem w całym UK. Boi się nas nawet policja. A najlepsze jest to, że nic na nas nie mają, bo zawsze po sobie sprzątamy. A nawet gdyby coś mieli, to nawet w policji mamy swoje kontakty, więc jesteśmy bezpieczni.

Pijemy od 20, shot za shotem.  A każdy opowiada coś swojego życia. Liam i Louis właśnie opowiedzieli na o Red, ich siostrze i jeśli mam być szczery to to jest... smutne. Stracić siostrę przez to, że twój ojciec jest pojebanym chujem i ją wyrzucił. Chyba będę płakał. Ale tak serio. To jest smutne. Jestem głupi. I narąbany. Ale tak dobrze narąbany. Szumi mi w głowie. Jestem pijany i zarówno smutny jak i szczęśliwy. Uśmiecham się do wszystkich. Kocham wszystkich, no może poza Calumem. Jego nie. O matko.... jestem głupi. Patrzę na twarze Payne'a i Tomlinsona. Jest mi ich na prawdę szkoda. Wiem, jak to jest stracić osobę, którą kochałeś całym sercem, wiem jaki to ból, a najgorsza z tego wszystkiego jest wiedza, że nie możesz zrobić nic, by ta osoba znów była koło ciebie.

-Przykro nam- mówi szczerze Zayn i spuszcza głowę. Zaczyna huśtać się na boki na krześle.- Tylko czemu nie powiedzieliście nam o niej wcześniej?

-Chuj wie- odpowiadają równo, a my już zbieramy się do tego aby ich rozdzielić, choć w takim stanie, będzie nam ciężko. Ale oni wybuchają gromkim śmiechem. Wszyscy jesteśmy zszokowani, co się dzieje? Oni dalej się śmieją. Alkohol szumi mi w głowie i to może dlatego nic nie czaję.

-Aa-haha-a pamiętasz, jak Red ci po-ho-owiedziała, że nie dasz raady wcii..snąć głoo..wy... między pręty od pooręczy, ahaha-a ty powiewe..działeś, że dasz i wsadziłeś, a potem ni-iee-e potrafiłeś jeej wyciągnąć? -mówi Payne między salwami śmiechu, o dziwo Tomlinson też się śmieje.

-Pamiętam! O Boże, haha! Mój brzuch. Pa-haha-amiętaaasz, jak powiedziałeś Ree-ed, że soop-le smaaaku-ją jak lo-dy wanilinooo..we i ohoho..ona po..olizał-a lód, który byył naa rynnie nas-szego domuu i jej jęz-zyk przywarł do niej?!- mówi tym razem Louis, a oni śmieją się jeszcze bardziej.

-Alboo to jak stwhohoo-oorzyliśmy dla niej wie-ielkii zaameek z kloc-ków leego? Boże, jaka ona była wtedy szczęśliwa! Cieszyła się chyba z dwa dni!-powoli przestawali się śmiać.

-Albo jak grała, z nami w piłkę nożną. Kurde, była wtedy taka zacięta! Nigdy, nie uznawała tego, jak jej pozwoliliśmy wygrać.

-Ty bra-at! Aalbo too jaa-ak zatrzaaa-sssneliśmyy się w gaabi-inecie o-ojca, ahaha-a ona muusiiała naas stam-mtąd wydo-hoho-stać? Matko, jak dobrze, że nauczyłeś ją zamki otwierać!- znów wybuchają śmiechem, tylko że niestety teraz śmieją się jeszcze donośniej, a my wszyscy dziwimy się jeszcze bardziej. Jak to możliwe, że same wspomnienia o tej dziewczynie, powodują zawieszenie broni, u tych dwóch? Zawsze ale to zawsze gdy temat wpłynie na ich siostrę, oni automatycznie przestawali się na wspomnienia, o niej i ich humor diametralnie się zmieniał. Na lepsze.

-Matko, daj se spokój, cwaniara mała z niej była, nie powiem. Ja, już dawno zapomniałem, jak się zamki otwierało, a ona stawała się w tym coraz lepsza. Pamiętam jak Ann, schowała mi do tej starej skrzyni, co była u nas w piwnicy, mój sprzęt do hokeja i zamknęła go na klucz, bo miałem złe oceny i musiałem je poprawić.  Byłem wtedy taki wściekły, bo mieliśmy w tym samym dniu ważny mecz, a Red przyszła poszperała przy zamku, otwarła go i wyciągnęła wszystko. Po meczu, musiałem to tam dać z powrotem, ale dzięki jej umiejętnością wygraliśmy to. Jeszcze dodatkowo kryła mnie, przed Ann, mówiąc, że poszedłem na korepetycje do jej znajomego. A gdy ona do niego zadzwoniła on wszystko potwierdził. - mówił Louis.- Eh... no to także tego. Po kolejnym?

Take What You Need Sweetheart. || A.I. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz