Dwa dni później Remus skorzystał z zaproszenia Artura, by odwiedzić Norę i odetchnąć świeżym powietrzem. Remus zawsze czuł się dobrze w Norze. Nie miała tego blichtru co domy niektórych członków Zakonu, ale emanowała rodzinnym ciepłem.
Wypił z Molly filiżankę herbaty, a następnie oznajmił, że chciałby sprawdzić, jakie postępy w nauce uczyniła Hermiona. Molly powiedziała mu, że dzieci są na zewnątrz przy nowym stawie, który wykopały tego lata.
Remus udał się nad staw i usiadł, opierając się plecami o pień drzewa. Ron, Hermiona i Ginny bawili się i chlapali w wodzie. Hermiona dojrzała, że Remus ich obserwuje.
- Profesorze Lupin! Czy planuje pan do nas dołączyć? – spytała z uśmiechem. Hermiona. Uwielbiała wszystkich swoich nauczycieli, z jednym jedynym wyjątkiem profesora Snape'a, co nieodmiennie irytowało Rona.
- Nie, Hermiono, ale czy moglibyście wyjść na momencik z wody? Mam pewne wieści, którymi chcę się z wami podzielić.
Cała trójka wyszła z wody, złapała swoje ręczniki i usiadła przy Remusie.
- Coś nie tak? – spytała Ginny, zmartwiona jego powagą. – Czy z Harrym wszystko w porządku?
Remus uśmiechnął się do niej, myśląc o liście Lilly.
- Nie, Ginny, nic się nie stało. Właściwie mam coś, co powinienem dać każdemu z was, ale musicie przysiąc mi jako czarodziejki i czarodzieje, że nie powiecie o tym nikomu, nawet waszym rodzicom.
Gdy otrzymał chóralne zapewnienie, wydobył z kieszeni zawiniątko.
- Harry prosił mnie, bym wam to przekazał – powiedział, podając im po jednym liście. – Przekazałem już listy Neville'owi i Lunie. Z tego co Harry mi powiedział, znajdziecie w tych listach wskazówki, jak mu odpisać. Proponuję, żebyście się na razie wstrzymali z lekturą i przeczytali je wieczorem. Możecie wysłać mi wasze odpowiedzi sową, a ja się upewnię, że Harry je dostanie. Pamiętajcie, nie mówcie o tym rodzicom, albo nie będziecie mogli niczego wysyłać do Harry'ego.
- Panie profesorze, czy u Harry'ego wszystko w porządku? – spytała ponownie Ginny. Ściskała swój list, jakby to była najważniejsza rzecz na całym świecie. Remus uśmiechnął się do niej smutno.
- Myślę, że Harry zaczyna się godzić z poczuciem winy, które czuje od śmierci Syriusza, ale ma lepsze i gorsze dni. Czasami czuje się naprawdę fatalnie. Stara się to przede mną ukrywać, ale ja i tak to dostrzegam. Wiem, ze jest bardzo samotny i bardzo za wami tęskni. Ma też jakiś plan. Nie wiem dokładnie jaki. Wydaje mi się, że chce najpierw pogadać o tym z wami, zanim dopuści mnie do tajemnicy. Ma w tej chwili dużo rzeczy na głowie i jest w dość nieprzyjaznym miejscu. Myślę, że wasze odpowiedzi mogłyby mu bardzo pomóc. Jeśli dostarczycie wasze listy do mnie przed niedzielą, będę mógł mu je wtedy oddać.
Całą trójka słuchała Remusa z szeroko otwartymi oczami, potakując ze zrozumieniem. W oczach Ginny i Hermiony błyszczały łzy.
Wrócili do Nory we czwórkę. Po obiedzie Remus podziękował Molly za wyśmienity posiłek i powrócił na Grimmauld Place. Ginny powiedziała, że chce popracować nad letnim projektem ze szkoły. Hermiona podążyła za nią, mówiąc coś o książce, którą chce poczytać. Gdy Ron ruszył na górę, by wypolerować i dostroić swoją miotłę, Molly nie mogła wyjść z podziwu nad pracowitością dzieciaków tego lata.
Hermiona i Ginny weszły do pokoju, który dzieliły i wyciągnęły swoje listy. Nie minęło wiele czasu, a zaczęły cichutko chlipać. Spojrzały na siebie przez łzy, uśmiechnęły się smutno i zaczęły pisać odpowiedzi.
Ron, jak to Ron, odpisał krótko i prosto. W końcu Armaty z Chudley kontynuowały pasmo porażek i, przynajmniej dla Rona, oznaczało to, że nie ma sprawiedliwości na tym świecie. Później tego samego wieczoru Świstoświnka wyleciała obciążona do Remusa.
![](https://img.wattpad.com/cover/188035788-288-k612815.jpg)
YOU ARE READING
Armia Dumbledora
FanfictionOPOWIADANIE NIE JEST MOJE! JA JE TYLKO UDOSTĘPNIŁAM! Harry Potter przybywa na Privet Drive po śmierci Syriusza. Nie jest mu łatwo. Co stanie się z młodym czarodziejem? Czy odnajdzie miłość i szczęście? Co będzie z jego przyjaciółmi? Dowiecie się wła...