- Dennisku, wstawaj! - krzyk mojej mamy rozniósł się po salonie. Niespodziewana wizyta mojej rodzicielki to również noc spędzona na kanapie.
- Która godzina? - zerwałem się jakby ktoś oblał mnie zimną wodą.
- Spokojnie. Jest 6:30. - ze stoickim spokojem poszła do kuchni.
Poleżałem jeszcze pięć minut a potem poszedłem się ogarnąć. Pół godziny później byłem gotowy do wyjścia ale została mi niecała godzina. Po wyjściu z łazienki poczułem zapach jajecznicy.
- Synku siadaj i jedz.
- Dziękuję.
- Dawno pewnie nie jadłeś świeżego śniadania. - zaśmiała się na widok mojej miny.
- Oj tak. Wiesz jaką mam pracę. A co to za plecak? - mały, czarny plecak leżał na blacie. Pierwszy raz go widzę na oczy.
- Tam masz parę kanapek i termos z kawą.
- Kocham Cię mamo! - przytuliłem moją rodzicielkę. Zdecydowanie brakuje w tym domu kobiecej ręki.
- Też Cię kocham synku ale teraz jedz, bo nie zdążysz. Tutaj masz jeszcze kawę. - położyła obok mojego talerza kubek.
- A co słychać u Bridget? - zaczyna się przesłuchanie.
- Nie wiem. Nie jesteśmy już razem od trzech miesięcy.
- Szkoda. Fajna z niej dziewczyna. Myślałam, że się w końcu ustatkujesz. - główny temat rozmów po raz kolejny powraca jak bumerang.
- Mamo, proszę nie zaczynaj znowu tego tematu. Marie wyszła za mąż rok temu, może w końcu zdecyduje się na dziecko. - zdecydowanie wolę przesłuchiwać ludzi niż być przesłuchiwanym.
- Twoja siostra nie myśli jeszcze o dziecku a ja chciałabym mieć już wnuki.
- Mamo, nie chcę jeszcze dzieci.
- Ale żony mógłbyś sobie poszukać. - ta kobieta nigdy nie odpuszcza.
- Jak na razie mój stan cywilny się nie zmieni. - aktualnie podoba mi się życie kawalera.
- Po twojej minię zgaduję, że masz jakąś kobietę na oku.
- Niestety Cię zawiodę ale nie. - skłamałem. Co miałem jej powiedzieć? Wiesz mamo, spodobała mi się dziewczyna, która jeszcze niedawno była podejrzana o morderstwo. Chce jeszcze trochę pożyć. Nagle poczułem wibracje w tylnej kieszeni.
- Przepraszam Cię, mój partner dzwoni. - odebrałem połączenie.
- Dennis, zbieraj się. Będę u Ciebie za pięć minut.
- Jasne! - rozłączyłem się.
- Musisz już iść?
- Tak. - zapiąłem sobie pasek z bronią i kajdankami a potem zawiesiłem odznakę na szyi.
- Oddam Ci klucze do mieszkania po południu jak będę jechać na dworzec.
- Jasne, wiesz na jakiej komendzie pracuję? - zapytałem dla pewności.
- Tak, leć już.
- Pa!
- Plecak! Włożyłam Ci tam jeszcze telefon i portfel! - krzyknęła kiedy nie zabrałem go z blatu.
- Dzięki! - pocałowałem ją w policzek i wyszedłem.
- Uważaj na siebie!
Wyszedłem przed blok i czekałem aż odpowiedni samochód pojawi się w zasięgu mojego wzroku. Chwilę później siedziałem już w samochodzie.
YOU ARE READING
Policjant
Romance28 - letni Dennis Henderson to ambitny, przestrzegający przepisów policjant wydziału kryminalnego. Życie zawodowe skupia całą jego uwagę dopóki nie dostaje sprawy pozornie takiej jak wiele. 25 - letnia Vivian zaczęła wieść spokojne życie chcąc oderw...