Wrócił...

2.7K 141 23
                                    

Wiecie, że to już 53 rozdział tego ff nie licząc wszystkich rozdziałów typu info, nominacje? To wszystko dzięki wam. Jesteście najlepsi ♥♥♥



Często mówią nam, że to co najlepsze mamy na miejscu... Nie zawsze. Na najlepsze warto czekać, wtedy ma wartość bezcenną...

S. Slytherin


*Draco*


Leżałem na łóżku w pokoju Seleny. Znów Czarny Pan wezwał nas na jakąś nudną naradę. Powiedziałem, że się źle czuję i w sumie ku mojemu zaskoczeniu pozwolili mi odpocząć. Coś musiało się stać. Jestem tego pewien. Ale cóż. Skoro mi o niczym nie powiedzieli to może znaczyć jedno... Coś się stało Slytherin.

Kiedy tak rozmyślałem do jej pokoju weszła moja mama i Bella. Moja rodzicielka usiadła koło mnie na łóżku i podała mi list zaadresowany do "Królika". Zdziwiło mnie to, ponieważ tak mówiła na mnie głównie Sel. Spojrzałem na drugą stronę koperty. Nie zdziwiłem się, gdy zobaczyłem iż jest otwarta. Spojrzałem najpierw na matkę, a później na Belle i zauważyłem, że czegoś szuka. Zaciekawiło mnie to, ale zacząłem łączyć fakty. List, który przyszedł do mnie, Bella przeszukiwająca pokój dziedziczki i jeszcze pseudonim, który mam od pierwszego roku. To z pewnością list od Sel, a oni o tym wiedzą. Chociaż... Spojrzałem jeszcze raz na kopertę i wyciągnąłem z niej pergamin. List był pisany przez Sel, ale w trzeciej osobie. Czyżby chciała, aby ci którzy czytają moją korespondencje myśleli, że pisze to ktoś inny?

- Już skończyłaś?- zapytałem beznamiętnie ciotkę

- Tak, ale szkoda, że twoja przyjaciółeczka kłamie. Najwyraźniej już nikt się ciebie nie boi Dracuś.- zaśmiała się i wyszła z jej pokoju

- A ty na co czekasz?!- powiedziałem do matki już lekko wkurzony

- Wiesz skarbie... Ja wiem. Wiem, że to list od Seleny i że tylko ty go odczytasz, ale proszę cię...Uważaj na siebie.- powiedziała i wyszła

Kiedy drzwi się zamknęły westchnąłem i zacząłem czytać. Na początku wszystko było zrozumiałe aż do momentów, w których zaczęła pisać bez sensu. "Czerwony zeszyt"... Przecież ona takiego nigdy nie miała tak samo jak kwiatów, a tym bardziej nie uwierzę, że chce mnie rzucić dla Pottera. Sel... Co ty knujesz....?


*Selena*


Miesiące mijały, a w Hogwarcie dalej nie było Draco. Wysłał jedynie list do Pansy z jakimiś szczegółami jego powrotu. Szkoda, że ona nic mi nie chce powiedzieć. Właśnie mamy grudzień i przerwę świąteczną. Każdy z moich znajomych próbował przekonać mnie do zostania w zamku, ale nie chciałam. Postanowiłam wrócić do domu i wykorzystać lekcje profesora najlepiej jak umiem. Regulus powiedział, że wróci ze mną, aby mnie chronić. Szkoda,że nie zdaje sobie sprawy z tego, że to teraz ja będę musiała go chronić. Przecież jego ojciec nie zawaha się na niego użyć Crucio tylko po to, aby mnie do czegoś zmusić. I jeszcze Draco... To właśnie głównie z jego powodu wracam. Chcę, aby wujek dał mi stu procentową odpowiedź na moją prośbę. Tak bardzo tęsknię za nim....

Siedzieliśmy wszyscy w pociągu. Panowała między nami cisza. Dlaczego spytacie? Ponieważ Regulus właśnie powiedział, że pierwsza osoba, która się odezwie ma stanąć na środku i ściągnąć jedną rzecz. Ech... Mały, ale jednak nie mały zboczuch. Za każdym razem, gdy chcesz coś powiedzieć masz ściągnąć coś ze swojego stroju. Mam szczęście ,że dzisiaj jestem dość bogato ubrana. Stanęłam na środku skupiając na sobie wzrok wszystkich. Ściągnęłam kolczyki i zaczęłam swoją przemowę...

- W tym roku wszystko się zmieni. Rozumiecie? Wszystko. To, że Potter sobie gdzieś tam znikł to mnie teraz mało interesuje, ponieważ jak każdy dobrze wie sama też mam pewien plan. A brzmi on tak...

Wyjaśniłam im wszystko w szczegółach. Dziewczyny na początku nie chciały się zgodzić, ale zdziwiły mnie kiedy to pierwsze wstały z siedzeń i stanęły przede mną. Później w ich ślady poszli chłopcy. Nie powiem... Dość komicznie to wyglądało. Nagle ku mojemu zdziwieniu (tak wiem dużo razy się już dziwiłam) Pansy zabrała głos...

- Nie ważne czy prowadzisz nas na śmierć czy do zwycięstwa. Jesteśmy twoimi oddanymi sługami.- ukłonili się - Prowadź nas Seleno Slytherin chociażby w czeluści Tartaru.

- Przesadzacie...- zaczęłam ale mi przerwano

- Nikt nie zasłużył na większy szacunek niż ty księżniczko domu węża.- powiedział Vincent

- Chociaż by to miało nas życie kosztować oddamy je za ciebie.- dodał Gregory

- Nikt nie może się z tobą równać.- powiedziały bliźniczki

- Prowadź nas!- powiedzieli wszyscy i przestali się kłaniać

- Tylko w tobie ostatnia nadzieja kuzynko.

Kiedy to powiedział zabrakło mi słów. Oni naprawdę wierzą, że dam radę zmienić los tej historii. Jak ja ich kocham. Rozpłakałam się jak małe dziecko i przytuliłam ich wszystkich. Kiedy w sumie się już uspokoiłam zaśmiałam się, a cała ekipa spojrzała na mnie jak na wariatkę.

- Każdy z was coś powiedział prawda?- zapytałam a oni skinęli głowami- To na co czekacie? Ściągać ciuchy!- krzyknęłam roześmiana i ściągnęłam swoje buty, aby nie zostać dłużna.

Podróż pociągiem minęła nam straszliwie szybko. Nim się obejrzeliśmy, a żegnaliśmy się na peronie życząc sobie w miarę spokojnych świąt. Kiedy nasza ekipa obie poszła spojrzałam na Regulusa. On jedynie obdarzył mnie słabym uśmiechem i pociągnął za rękę do kominka. Używając proszka Fiuu przenieśliśmy się przed moją rezydencję. Westchnęłam razem z kuzynem i poszliśmy przed drzwi trzymając się za ręce. Przybrałam na twarz obojętny wyraz twarzy i weszłam do posiadłości nie pukając. Minęłam skołowanych sługusów wuja i poszłam do salonu czyli teraz tak zwanego "pokoju narad". Weszłam z takim impetem, że drzwi które otworzyłam uderzyły o ścianę. Spojrzałam po twarzach wszystkich. Zatrzymałam się chwilę na twarzy Draco, ale tylko na chwilę i przeszłam do spojrzenia na wuja. Siedział za długim stołem uśmiechając się promiennie na widok mój i swojego syna. Uśmiechnęłam się przebiegle i wyciągnęłam różdżkę celując do mężczyzny próbującego zakraść się do mnie od tyłu. Rzuciłam na niego zaklęcie Crucio i zaśmiałam się podle, jak to kiedyś miałam w zwyczaju.

- Witaj z powrotem dziedziczko Salazara.- powiedział i zaśmiał się perfidnie

- Witaj wuju.- uśmiechnęłam się chytrze

To będą ciekawe święta....



*******


Hejka! Bardzo przepraszam, że tamten rozdział był krótki, ale takie miałam założenie, ponieważ to miały być same listy. A więc teraz wrzucam normalny rozdział jak dawniej. Mam nadzieję, że moje Aniołki się nie zawiodły.

Pozdrawiam Anielica ♥♥♥


Wredny Aniołek || Draco MalfoyWhere stories live. Discover now