Wieża

3.7K 162 18
                                    

Postanowiłem nie odzywać się do nikogo. Nie miałem ochoty tłumaczyć innym co się stało, ale mogłem się domyślić ,że Sel już to zrobiła ,ponieważ kiedy wszedłem do pokoju wspólnego każdy patrzył na mnie jakbym kogoś zabił... No proszę was. To tylko głupia ,pojedyńcza kłótnia z Seleną. Mamy taką raz na jakiś czas. I co z tego? Nikogo nie powinno tego obchodzić ,prócz mnie. No i jeszcze jej. Ale nikogo więcej.  Czuję się tak jakby ludzie nie mieli własnego życia i dlatego tak interesują się naszym. Czyż nie mam racji?

Moja świta razem ze mną siedzieli w naszym pokoju. Chłopaki patrzyli na mnie jakby się na czymś się zastanawiali. Po pewnym czasie miałem dość i westchnąłem.

- Coooo?- jękłem

- Kolejna kłótnia z Seleną? Teraz to już definitywny koniec?- zapytał Blaise

- Jesteśmy razem. Skąd przyszło ci do głowy ,że już nie jesteśmy razem?- zdziwiłem się

- Regulus przyszedł tu z nią całą rozstrzęsioną. Nikt nie potrafił jej uspokoić i wtedy ona powiedziała...- spojrzał na resztę i ucichł

- Powiedziała co?- zapytałem ciekawy

- Nie. Nic.- powiedział szybko

- Mów!- rozkazałem

- Ech...- westchnął - Powiedziała przez płacz ,że to już koniec. Ale nie mówiła ,że z wami.- zaczął szybko tłumaczyć - Po prostu powiedziała ,że to już koniec i wszedłeś ty.

- Aha. Ok.- to jedyne co powiedziałem - Od teraz skupiamy się głównie na zadaniu od Czarnego Pana.- powiedziałem dobitnie i położyłem się na łóżku ,aby usunąć

Tej nocy jednak nie spałem dobrze myśląc o tym ,że Sel ze mną prawdopodobnie będzie chciała zerwać .


**********


Nastał  czerwiec. Nastał czas ,aby wykonać to zadanie . Nie mam pojęcia jak dam sobie radę ,ale będę musiał użyć wszystkich moich sił,aby pokazać ,że zerwanie z Sel nie spowodowało ,że się załamałem. Tak. Selena zerwała ze mną tydzień po tym jak Zabini mi to powiedział. Wiedziałem ,że ciężko jest jej to powiedzieć ,ale i tak to zrobiła. Wiedziałem ,że kiedy wróciła do zamku zaczęła płakać w pokoju. Wiem, że unika praktycznie każdego. Jej duma jej nie pozwala. Ja po tym wydarzeniu zająłem się naprawą szafy zniknięć i właśnie dzisiaj skończyłem ją w stu procentach. 

Westchnąłem i otworzyłem drzwi. Przede mną pojawiła się ciotka i jeszcze dwóch pachołków Czarnego Pana. Zamknąłem na chwilę oczy by już po kilku sekundach je otworzyć i pójść z nimi na wieżę astronomiczną. Mam nadzieję ,że dam sobie radę.

Weszliśmy na wieżę i od razu zobaczyłem dyrektora stojącego do nas tyłem. Po chwili odwrócił się do nas i zaczął się z każdym witać. Wyglądał na strasznie spokojnego. Nie rozumiałem go. Stoi przed nim czwórka śmierciożerców ,a on sobie z tego nic nie robi. To tak jakbym zaczął na jego oczach rzucać zaklęcia niewybaczalne ,a on by to jeszcze chwalił . Rozumiecie?

- Draco. Co cię do mnie sprowadza?- zapytał spokojnie

- Doskonale wiesz! Nie udawaj głupiego starcze!- krzyczałem

- No już Draco.- mówiła cicho,do mojego ucha ciotka- Zrób to!- krzyknęła , a moja ręka zaczęła się trząść

- Nie zrobisz tego . Nie jesteś taki.

- Nie jestem?! A to?! Jestem jego sługą! On mnie wybrał!- mówiąc to pokazałem swój znak, którego tak bardzo nienawidziłem

- Severusie.- powiedział,a ja dopiero spojrzałem na profesora - Zrób to.- powiedział i nim się każdy obejrzał staruszek spadał z wieży

Zostałem wyciągnięty z wieży tuż po tym jak Bella wyczarowała nasz znak na niebie. Pobiegliśmy na błonia. A dokładniej do chatki Hagrida, którą podpalili. Nagle usłyszeliśmy jak ktoś rzuca zaklęcia. Był to Potter. Mogłem się domyślić ,że on już wie,a moje dalsze siedzenie w Hogwarcie jest przekreślone ,ponieważ jutro już wszyscy będą o tym mówić.

Nagle Snape pokonał Pottera i nim się obejrzałem teleportowaliśmy się stamtąd. Niby wszystko było by ok,ale cały czas miałem przed oczami obraz dyrektora spadającego z wieży. Niby to nie ja go zabiłem,ale ja sobie nigdy tego nie wybaczę.



*** Selena ***



Zrobił to. Mój sen się spełnił . Snape wiedział,że to się stanie. Wiedział ,że do tego dojdzie. Ale nie zapobiegł temu tylko jednak zrobił to. On to zrobił !

Od razu pobiegłam na plac zamkowy i rozglądałam się przez chwilę ,aż nie zauważyłam dyrektora. Jego ciało leżało na zimnej,mokrej,ciemnozielonej trawie. Zakryłam usta ręką i upadłam na kolana płacząc. Po chwili ktoś ukląkł koło mnie i przytulił. Czułam po perfumach,że to Regulus. Chłopak głaskał mnie po plecach i mówił ,że wszystko będzie dobrze. Wiedziałem ,że próbuje mnie pocieszyć,ale już nic nie będzie dobrze. Nie  bez dyrektora.

Wstałam przecierając oczy. Spostrzegłam od razu ,że wokół ciała zebrali się wszyscy uczniowie. Przepchałam się między nimi i stanęłam koło McGonagall. Kobieta nic nie powiedziała tylko dotknęła mojego ramienia. Później zrobiłam krok do przodu i upadłam na kolana koło ciała staruszka. Wyglądał tak strasznie  blado. Znów zaczęłam płakać ,ale patrzyłam cały czas w jego oczy pozbawione życia. Nagle ktoś upadł na ziemię koło mnie i dotknął ciała ,a później przykrył moją rękę swoją. Wiedziałam ,że to był Harry dlatego się odwróciłam do niego i przytuliłam . I właśnie w tym momencie wszyscy uczniowie użyli swoich różdżek,aby honorowo pożegnać naszego dyrektora .

Następnego dnia nikt nie był w stanie nic zjeść. I chodź nauczyciele wygłosili piękne mowy,każdy myślał tylko o tym,aby zniknąć stąd jak najszybciej i znaleźć się w bezpiecznym domu z rodziną. I tu mamy problem. Kto o tym marzył ten o tym marzył ,ale ja wiedziałam ,że jeśli wrócę do mojego dworu  czeka mnie spotkanie z wujkiem,a tego nie chcę. Chociaż może Voldemorta nie chce wiedzieć ,ale chciałam bym porozmawiać z Sevciem. Chciałam bym wiedzieć czemu nie zmienił losu. Czemu po prostu nie sprzeciwił się rozkazom i korzystając z okazji nie zabił Belli i jeszcze tych dwóch śmierciożerców?

Wszystkie oczy nagle spadły na mnie. Spojrzałam zdezorientowana na Pansy ,a ona kiwnęła na moją rękę. Dopiero teraz spostrzegłam jak moja ręka zaczyna świecić na zielono. Odwróciłam dłoń spodem do góry i nie mogłam uwierzyć,ale naprawdę moja ręka świeciła. Zamknęłam oczy i spróbowałam się uspokoić i właśnie wtedy zdałam sobie z czegoś sprawę... Nie potrzebuję różdżki ,aby czarować . Ale potrzebuje spokojnego miejsca,aby trenować i tak wpadłam na genialny pomysł. Przysiadła się do Golden Trio .

- Mam do was wielką prośbę...- powiedziałam




**********

Hejka hej. Jak rozdział? Mam nadzieję ,że ok. Kto by już pomyślał ,że to drugi tydzień sierpnia ? Ale spokojnie... Rozdziały dlaej będą 😂😂
Życzę udanego ostatniego miesiąca 💖💖

Pozdrawiam wasza Anielica 💖💖💖



Wredny Aniołek || Draco MalfoyTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon