Nie obiecuj jeśli chcesz odejść...

6.9K 269 261
                                    

Usiadłam koło niego. Patrzył dalej na mnie ze smutkiem i bólem w oczach. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Nikt z nas, albo tylko ja, nie chciał się odzywać. To co przed chwilą miało miejsce mówi samo za siebie. Złamałam obietnicę. Jeśli on pamięta, że mu to obiecałam to już po mnie. Nie chce słuchać przez następne parę godzin o tym, że jestem lekkomyślna.

*Draco*

Wyglądała strasznie blado. Jakby ktoś właśnie zabrał z niej życie. Nie chce się odzywać, a ja też nie mam takiego zamiaru. Ona pierwsza powinna coś powiedzieć, bo to ONA złamała OBIETNICĘ, którą dała mi będąc u mnie. Czemu ona znów pozwoliła, aby to coś się znów powtórzyło? Czy nie dość wycierpiała już? Czy nie dość bólu już sprawiła i odczuła od innych? 

- Draco... Ja..Ja...- mówiła łamiącym się głosem, było słychać, że jest bliska płaczu,  ale nic się nie odezwałem - Ja przepraszam... Wiem,  że miałam o siebie dbać i nigdy więcej nie dopuścić do tego,  ale ja nie mogę... Ja nad tym nie panuje...

Westchnąłem i spojrzałem głęboko w jej oczy. Nie kłamała... Ona nigdy nie kłamie. Zawsze jej oczy mówią szczerą prawdę,  jej usta tylko prawdziwe słowa,  a jej czyny same umacniają ludzi w tym,  że ani razu nie była by w stanie skłamać.

- Selena... Rozumiem i wybaczam,  ale nie płacz już więcej.  Twoje oczy nie powinny błyszczeć od łez lecz od szczęścia i radości jaka w tobie drzemie. Więc pamiętaj to... Nie chce widzieć jak znów płaczesz.. Nie chce... - uśmiechnąłem się lekko - A poza tym są Twoje urodziny więc głowa do góry i idziemy na bal.

Wiedziała , że ze mną nie wygra, więc otarła łzy i wstaliśmy z ławki. Sel złapała mnie pod ramię i tak wróciliśmy do wnętrza jej domu, gdzie siedzieli wszyscy goście i świetnie się bawili nie wiedząc co się stało jakieś 20 minut temu. Dziewczyna przeprosiła mnie i poszła do swoich rodziców, którzy chcieli z nią porozmawiać. Nie chciałem jej puścić, ale jeśli bym tego nie zrobił moja rodzina straciła by miano dobrze wychowanych. Inaczej mówiąc... Zrobiłbym z siebie idiotę na oczach wszystkich. 

Podeszłem do naszej paczki. Pansy, Hestia i Flora patrzyły na mnie jakby nad czymś intensywnie myślały. Popatrzyłem na chłopaków, którzy pękali od śmiechu z mojej zdezorientowanej miny. Blaise podszedł bliżej mnie i odwrócił mnie do siebie tyłem. Wtedy zobaczyłem Sel, która rozmawiała z jakimś chłopakiem. Poczułem się dziwnie, ale zbagatelizowałem to. Odwróciłem się z powrotem do tej idiotycznej szóstki. Popatrzyłem na nich obojętnie (czyli jak zwykle) i wzruszyłem ramionami. I to chyba był błąd. Nim się obejrzałem dziewczyny "naskoczyły" na mnie z jakimiś wyrzutami...

- Naprawdę cię to nie rusza?!- zaczęła Hestia

- Przecież widać, że coś do niej czujesz!!!- dodała Flora 

- Draco... Nas nie oszukasz.- skończyła Pansy 

Miałem tego nie komentować, ale kiedy westchnąłem stwierdziłem, że jeśli tego nie zrobię to nie będzie to w moim stylu. Ale kiedy miałem już coś powiedzieć usłyszałem ten głos koło ucha...

- Hejka. Dziewczyny wyglądacie zjawiskowo. No, a wy panowie... Brak słów.- rzekł ten perlisty głosik 

- Muszę się zgodzić z jubilatką. Ale tylko w sprawie dziewczyn.- zaśmiał się jakiś chłopak

Spojrzałem w ich stronę. Koło mnie stała Slytherin i ten chłopak, z którym rozmawiała parę sekund temu. Popatrzyłem na niego nie pewnie i zapytałem z wyższością.

- A kim ty jesteś, żeby nas obrażać?- uniosłem brew

- Draco...- westchnęła Selena

- Zadałem pytanie.- byłem nie ugięty

Wredny Aniołek || Draco MalfoyWhere stories live. Discover now