Przyjaźń... Co to jest?

7K 289 81
                                    

Rozdział dodany szybko w podzięce za aktywność pod tamtym rozdziałem. 💖💖💖

Zobaczyłam przed sobą łąkę pełną kwiatów, a po środku jezioro, które mieniło się od promieni letniego słońca. Patrzyłam na to z zachwytem. Po chwili odwróciłam się do Draco i popatrzyłam na niego z uśmiechem. On podszedł do mnie bliżej i również się uśmiechną.

- Niespodzianka Sel...

- Niespodzianka? Ale to ty masz urodziny... To ja tobie powinnam robić niespodzianki.- zmieszałam się

- Ale to nie znaczy, że ja nie mogę robić niespodzianek mojej przyjaciółce.- widziałam po nim jak ciężko jest mu wymówić ostatnie słowo - A teraz pozwoli panienka, że porwę ją do tańca? - zapytał kłaniając się lekko

- Z przyjemnością.- zaśmiałam się lekko- Ale nie ma muzyki.- zrobiłam smutną minkę 

- Wszystko da się załatwić.- wyciągnął różdżkę i bez wypowiadania zaklęcia wyczarował muzykę 

Złapałam za jego dłoń i zaczęliśmy tańczyć walca. Muszę przyznać, że Królik tańczy znakomicie, jak nie profesjonalnie. Zamknęłam na chwilę oczy, aby wsłuchać się w muzykę. Nagle wszystko ucichło, a Draco przestał tańczyć. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że jestem sama. Nikogo przede mną nie było. Inni zaczęli by panikować w takiej sytuacji, ale nie ja. Odwróciłam się i zobaczyłam, że nie jestem nawet w miejscu, gdzie zaprowadziła mnie Biała Wróżka. Postanowiłam rozejrzeć się po tym miejscu. Był to jakiś pokój... Cały w gnijącej zieleni. Już mi się podobał. Po swojej prawej stronie zobaczyłam drzwi. Podeszłam do nich i sprawdziłam czy są otwarte. Na moje szczęście były. Wyszłam z tamtego pokoju i zauważyłam, że jestem w moim domu. Skierowałam swoje kroki do salonu. Mijałam ludzi, którzy nawet mnie nie zauważali. Czyżby to... Tak. To jest, albo wspomnienie, albo wizja. Weszłam do salonu i zauważyłam coś co wmurowało mnie w ziemię. Mój wuj Tom Riddle siedział za długim stołem, a koło niego leżał ten wstrętny wąż. Mówiłam już, że go nie lubię? Nie? To teraz wiecie. Rozglądnęłam się po sali i zauważyłam rodziców Królika, jakiś ludzi i kogoś kto przypominał szczura, ale nigdzie nie widziałam moich rodziców. Zauważyłam na stole jakieś papierki. Podeszłam, aby zobaczyć co to. Zauważyłam tam jeden napis "Plan pomszczenia rodziny Slytherin. Christiana, Any i ....". Nie było tam mojego imienia. Popatrzyłam na wujka i dałam bym sobie rękę uciąć, że spojrzał na mnie.  Postanowiłam wycofać się stamtąd i pójść do mojego pokoju. 

Weszłam nie pewnie do mojego pokoju i to co tam zobaczyłam zdziwiło mnie oraz zaniepokoiło. W pokoju panował półmrok co było normą, ale... Nigdy na szafce nocnej nie miałam zdjęć, ani na ścianie tym bardziej. Podeszłam do nich i przyjrzałam się im uważnie... Ja i Pansy na wakacjach, ja z dziewczynami, bal na piątym roku, ja z Blaisem podczas balu i... JA I DRACO , KTÓRY MNIE PRZYTULA I CAŁUJE W POLICZEK?! Ok. Rozumiem, że jesteśmy przyjaciółmi, ale na tym zdjęciu nie wyglądało to jak przyjacielski gest. Nagle w pokoju zrobiło się jaśniej, a sceneria lekko się zmieniła. Zdjęcia moich rodziców leżały na podłodze porozrzucane. Spojrzałam w stronę drzwi. W ułamku sekundy otworzyły się i wbiegł przez nie Draco trzymający kogoś na rękach. Położył ją na łóżku i kucnął przed nią zasłaniając jej twarz. Po chwili zaczął mówić...

- Proszę cię... Nie opuszczaj mnie.- słychać było, że płakał- Nie teraz. Nie przez tego jebanego Pottera.- uderzył pięścią w podłogę - Pamiętasz....?- zaczął po krótkiej przerwie- Mieliśmy wielkie plany. Miałaś przeżyć dłużej ode mnie, a jeśli zrobiłbym coś miałaś mnie zabić. Pamiętasz naszą obietnicę? Nie możesz umrzeć wcześniej... Obiecałaś to.- zaczął płakać- Sel... Ja wiem, że mnie słyszysz. Słońce ty moje... Jeśli mogę o coś prosić do daj mi jakikolwiek znak.- złapał ją za rękę i pocałował ją w głowę

Wredny Aniołek || Draco MalfoyWo Geschichten leben. Entdecke jetzt