13.Skomplikowana historia

5.4K 267 66
                                    

Obudziłam się z okropnym bólem głowy ale po wykonanie pierwszego ruchu mogę stwietdzić, że cała jestem obolała. Nie pamietam jak się tu znalazłam i co dokładnie się działo. Przez moją głowę  przeleciało pare wspomnień. Jednym z nich jest jak poszłam szukać Sary, a później jak przez mgłe pamiętam pocałunek z Chris'em.

Pierwszą osobę  którą zobaczyłam po przepudzeniu to Sara. Sprzątała w naszym pokoju, ubrana i umalowana. Teraz przez moją głowę przeszedł pomysł spytania o godzinę. Jednak nie zrobię tego ponieważ nie chce jej pokazać się, że wstałam. Chciałam ominąć kazanie o tym, że nie powinnam pić.

-Wiem, że już nie śpisz-Sara odezwała się bez żadnych emocji. Ta dziewczyna czyta mi w myślach.

-W takim razie mogłabyś mi powiedzieć którą mamy godzinę?-zapytałam z myślą, że jest  10:00 lub 11:00

-16:40-stanęła nad moim łóżkiem z załóżonymi rękoma na piersi i z wymalowaną wściekłością na twarzy.

-O 18 pani McKaryey kazał mi i Lio sprzątać elfiarnie!-zerwałam się na równe nogi i podbiegłam do komody w celu wyszukaniu czystych ubrań.

-Był tu Chris i kazał ci przekazać, że chce się z tobą spotkać-na jego imię się trochę wzdrygnęłam. Rozmyśliłam się jeśli chodzi o bycie jego dziewczyną ale powiem mu to dopiero po jakimś czasie. W sumie to nie zależy ode mnie z kim skończę. Ciocia zapewne ma już dla mnie kandydata na męża. Co to za głupia tradycja w świecie nadnaturalnych?! Moi rodzice nie musieli być zmuszani do ślubu. Oni podobno pokochali się od pierwszego wejrzenia. Śmiem wątpić, że było tak naprawdę ponieważ za życia nie byli małżeństwem które się dogaduje.

-W pożądku, wiesz może czemu?-popatrzyłam pytająco na nią

-Nie wiem ale był wyraźnie zły-wzruszyłam ramionami nie robiąc sobie z tego nic więcej.  Weszłam pod prysznic w celu zmycia z siebie brudu. Czułam się jakby ktoś wrzucił mnie do błota i wytarzał w nim.

_____________________________

Jest równo godzina 18:00 właśnie wychodzę z pokoju przed którym czeka na mnie Lio. W każdą sobotę elfiarnie sprzątają inni uczniowie którzy narozrabiają. Ten zaszczyt w tym tygodniu spotkał mnie i Vian'a

-Moor! Później wstać nie mogłaś?-powiedział to rozbawiony. Mi dziś do śmiechu nie było, cały dzień przespałam i czuje się jak wrak człowieka. Głowa mnie boli i suszy mnie. Takie wyniki kaca...

-Kompletnie nie pamiętam jak znalazłam się u sobie w pokoju-próbowałam dowiedzieć się czegoś od Lio, może on coś mi powie.

-To skomplikowana historia...-widziałam jego zamieszanie. Zmartwiłam się trochę, ludzie jak są pijani robią różne dziwne rzeczy.

WIĘCEJ NIE PIJE

-A mogłabym dowiedzieć się co takiego się stało?-ruszyliśmy w stronę elfiarni

-A więc Chris chciał żebyś spała z nim ale on jest nie obliczalny i mógł cie zgwałcić. Kłóciłem się z nim, że śpisz u mnie ponieważ gdybym wyszedł z pokoju to automatycznie przywiązałby nas węzeł i siedziałbym u ciebie do rana. Po długim namyśle wyszło, że to będzie to samo i nie ma różnicy czy ja z tobą pójdę czy ty ze mną i poszłaś do pokoju z Sarą-z tej histori zrozumiałam wszystko oprócz tego, że Chris chciałby mnie zgwałcić. Nie wyglda na takiego który chce mnie skrzywdzić.

-Piłeś na imprezie?-zapytałam z czystej ciekawości

-Oh ja nie pije NIGDY-podkreślił ostatnie słowo. Podziwiam go ponieważ on nie złamał swoich regół w odróżnieniu do mnie.

Dziedziczka Żywiołów Onde histórias criam vida. Descubra agora