― Wszyscy się oddaliśmy, wiem i czuję to... ― zaczyna ochrypłym głosem.

Wzdycham, wplatając palce w przydługie końce swoich ciemnych włosów.

― Czemu nie pojechałaś z nimi na targ do miasta? ― pytam, zerkając na jej twarz, która jest blada i bez wyrazu.

― Kiedy ty miałeś chyba najlepszą noc w życiu, my się pokłóciliśmy, potrzebuję chwilę czasu samej. Jestem nerwowa, przepraszam, nie powinnam wypytywać o twoje prywatne rzeczy. 

― Co? Jak to? Tak w Sylwestra? ― Unoszę brew zaskoczony oraz wstaję, by ją objąć ramieniem.

Dobrze czułem, że coś jest nie tak.

― Powiedział o kilka słów za dużo po pijaku... Nie umiem sobie poradzić, Tymon... ― Wzrusza ramionami bez namiętnie, wzdychając.

― Co ci powiedział? ― Teraz ja pragnę uzyskać od niej szczerej prawdy.

Przeciwności losu są najpierwszą drogą do prawdy... Przypomina mi się nagle tekst jakieś piosenki lub wiersza, które idealnie opisuje całe to zajście.

― Że rozwalam wszystko przez to, że widzimy się raz, dwa razy na miesiąc przez moje studia w Filadelfii. Stwierdził, że chyba mi na nim nie zależy na nim... ― Trudno zdusić jej kolejne słowa, bo łzy ciekną po jej policzkach.

― Myślałem, że między wami wszystko gra... ― wyznaję szczerze.

― Też tak Tymon myślałam, ale widocznie jego to przerosło, ale gdyby tylko chciał, mógłby się przecież przeprowadzić, nic go w Butler nie trzyma, chyba że pulpety z M&B ― śmieje się gorzko.

― Powinniście szczerze pogadać, to do niego niepodobne ― radzę z czystego, przyjacielskiego serca.

Przytula się do mnie zrezygnowana z malującymi się na twarzy wyrzutami sumienia. Kobiety bywają impulsywne, a Alicia już w szczególności, odziedziczyła to chyba w swoich latynoskich korzeniach.

― Chcesz, abym też poruszył z nim ten temat? ― oferuję drobną przysługę, męska rozmowa między nami może być trudna, ale nie dam rozwalić związku tej dwójki.

― Nie, nie... Nie chcę mieszać nikogo to, to nasza sprawa. ― Uśmiecha się słabo, widać w jej oczach miłość do Ralasa. ― Myślałam, że skoro jest dwa lata ode mnie starszy, to będzie miał mądrzejsze podejście do tej całej naszej rozłąki. To też nie jest dla mnie proste mieszkać tak daleko od Butler,

Czasem miłość nie jest tak prosta, jak się wydaje... Myślenie tekstami piosenek, czy liryków bywa pomocne w trudnym sytuacjach. W tych wszystkich słowach najczęściej zawarta jest, choć krzta nadziei. Chciałbym, aby taka nadzieja napełniła też Alicię, choć sam dopiero uczę się kochać i być kochanym, wiem jedno już teraz... zaufanie to klucz do wszystkiego. Mógłbym Kacey pocałować już dawno, ba przy pierwszym naszym spotkaniu, pewnie dostałbym wtedy po mordzie i ubolewał nad tym kilka godzin, czy dni, ale wolałem dać nam czas, aby ją poznać i zaufać jej duszy, powierzyć całe swoje zagubione serce. Trudno tu porównywać moją miłość, a miłość Jaspera i Alicii to kompletnie inne sposoby zakochiwania się, o ni po prostu od razu poczuli, że to, to. Spokojnie mogę przyznać, że obie te siły miłości są podobne i nieidealne.

― Między mną a Kacey też nie jest kolorowo. To dziwne uczucie, które łączy, czy mnie z K, czy ciebie z blondasem jest cholernie skomplikowane. ― Przeczesuję jej grube włosy pomiędzy palcami.

― Nie chcę go tylko stracić... ― Podchodzi do stołu, zabiera swój noteso – pamiętnik, ma go od lat już, opisuje w nim każdy dzień, podobno szczegółowo opisuje dni, gdy jesteśmy w Erie.

Utraceni | Tom 2Where stories live. Discover now