Rozdział 8

2.4K 213 170
                                    

Tymon 

— Może kiedyś — odpowiada, podpierając się pod boki.

Ale ona jest malutka i szczuplutka...

— A może teraz...

— Nie ze mną te podrywy. Cześć!

— No to chociaż daj mi go po to, aby prowadzić rozmowy o zagubieniu! — To ją na bank przekona.

Obraca się z ofuczaną miną, ale lekki uśmieszek wkrada się na jej duże wargi.

— Słuchaj, mam tylko jedną radę dla ciebie, dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu!

Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu...

Jedno zdanie a potrafi zawładnąć całym mną, od kiedy trzy dni temu się widzieliśmy, myślę tylko o tym, co dokładnie kryje się po jej wskazówkami, jej uśmiechem, chichotem i cholernie pięknym, delikatnym śpiewam. To jakiś anioł!

Sprawdzam tysięczny raz wyświetlenia na Youtube na moim tajemniczym kanale. Za każdym razem, kiedy od nowa oglądam filmik z Kacey, o mój Boże... To wygląda tak genialnie, to jej powolne wkraczanie. Następnie delikatne przesuwanie się w moją stronę z każdym nowym akordem. Powolne, powabne, lekko nieokrzesane ruchy, które widzę na ekranie laptopa, budzą we mnie ciekowość w stosunku do jej osoby. Skrywa ona według mnie okropne zadry z przeszłości, to widać w jej oczach, które są lekko zamglone, smutne, ale równocześnie pełne pasji do muzyki. Głos ma rzewliwy i ogarnięty skrajnymi emocjami: bólem i miłością. Serce mocniej mi bije przez te dźwięki i obraz.

— Tymon! Zmień już tę muzykę, bo można dostać tu szewskiej pasji, słysząc to pięćsetny raz! — Mike wchodzi z impetem do mojego królestwa i posyła gniewne spojrzenie.

Laptop w momencie zostaje zatrzaśnięty i wywalony na kraniec łóżka, Pumba mało co nie zostaje nim zgnieciona.

— Dobra, dobra, stary... — Unoszę ręce w geście obronnym.

— Albo słuchawki, albo cisza, okay?

Kiwam głową i nie daję po sobie nic poznać. Nikt ze znajomych nie może wiedzieć, że nagrywam covery piosenek do Internetu, nikt! Znów będą mieli bekę, a tego bym sobie już chyba nie wybaczył i ostatnią rzeczy, jaka by mi pozostała to skok z Yellow Bridge*.

Widzę, jak z pogardą omiata wzrokiem mój pokój.

— Coś jeszcze? — pytam.

— Weź tu posprzątaj, jeśli chcesz zaprosić Mirandę czy jakąś tam inną laskę. — Ta gorycz w głosie powoduje, że czuję się jeszcze bardziej mniejszy przy nim niż zwykle.

— Fajnie... — rzucam bezsensu.

— Za trzydzieści minut zaczynają się wykłady, jedziesz ze mną?

Kręcę głową, a Mikey znika w mgnieniu oka z mojego pola widzenia.

Opadam ze świstem na poduszki i wydaję jęk.

Kacey mnie zabije za ten film...

Nagrywam już chyba od pół roku. Nikt, ale to nikt o tym nie wie i tak ma zostać. Mam około pięciu tysięcy subskrybentów, to wszystko nie mieści mi się w głowie. Filmiki dają pozytywny odzew, ludzie piszą same motywujące i piękne komentarze. A to wideo z Kacey... Oni ją pokochali. Od dwudziestu czterech godzin moja skrzynka i sekcja komentarzy pęka w szwach. Pojawiają się pytania o to kim jest K, czy jesteśmy razem, czy filmy z nią jeszcze się pojawią.

Utraceni | Tom 2Where stories live. Discover now