*Marinette*
Czym ja się w ogóle przejmuję?
Co taka głupia Chloe może mi zrobić?
Nic. Prawda?
Mam nadzieję, że nie dosypała nic do mojej herbaty.
A co jeśli to zrobiła?
Stop, nie dramatyzuj.
Dla pewności jednak chwyciłam pustą filiżankę po herbacie i powąchałam, czy aby na pewno nic w niej nie było.
Nie no, przecież bym poczuła.
-Chcesz jeszcze jedną?
-Yyyyy.. co? A herbatę, nie.A może jemu coś dosypała.
-Dobrze się czujesz? Nie boli cię brzuch czy coś?
-Mnie? To ja powinienem ciebie zapytać.
-U mnie w jak najlepszym porządku.Narazie.
Nie myśl o tym i zajmij się pracą.
Co ja miałam zrobić?
Przeglądnąć nowe materiały, no tak.
Materiały.
***
Wróciłam do domu z taki bólem dziąseł, że szok.Niech mi ktoś jeszcze powie, że ciąża to same przyjemności to go chyba uduszę.
Albo uduszę Adriena za to, że mnie na to namówił.
Gdzie on w ogóle jest?
Ile można siedzieć na siłowni?
Usłyszałam dźwięk przychodzącego SMSa.
O wilku mowa.
Pewnie wstąpił do sklepu i chce zapytać czy czegoś potrzebuję.
Jednak się myliłam.
Jeśli kochasz męża i nie chcesz żeby coś mu się stało wyjdź przed dom.
Co to są do cholery za jakieś groźby?
Kim jesteś?
Masz pięć minut.
I co ja mam robić w tej sytuacji?
Co jeśli naprawdę coś mu się stanie?
Nie mogę czekać.
On musi wrócić cały i zdrowy.
Mój mąż i ojciec mojego dziecka.
Czym prędzej założyłam płaszcz i szalik i wyszłam z domu.
Jestem.
*Adrien*
-Jestem.
Nie usłyszałam żadnego odezwu ani powitania ze strony Marinette.
Nie ma jej?
-Marinette?
A jak jej coś się stało?
Może znowu zemdlała.
Zacząłem biegać po całym domu i jej szukać.
-Nie wygłupiaj się. Gdzie ty jesteś?
Wyciągłem telefon i zadzwoniłem do niej.
Nie odbiera.
Zaczynam się bać o nią.
Może poszła do Alyi.
Wybrałem więc numer do jej koleżanki.
***
Obdzwoniłem chyba wszystkich.U jej rodziców, u moich rodziców, u jej koleżanek, w firmie, nigdzie jej nie ma.
Nigdzie.
Albo zaszyła się w jakiejś dziurze albo...
..porwali ją.
-----------------------------------------------------------
Taka akcja.Tylko teraz nie wiem w jakim kierunku iść
Złym czy lepszym zakończeniu.
YOU ARE READING
|Miraculum: Ślub od pierwszego wejrzenia|AU|
FanfictionAlya uchyliła drzwi i zajrzała do środka. Rozerzała się i szybko zamknęła je z powrotem. -O K**WA! -Aż tak źle? -Źle? Jest za**biście. Mulatka poprawiła włosy koleżance i wepchnęła ją do środka. Gdy Marinette zobaczyła swojego przyszłego męża nie wi...