#26

4K 304 87
                                    

*Adrien*

Biegałem po dachach w lateksowym stroju czarnego kota.

Właściwie to sam nie wiem w jakim celu.

Stanąłem na jednym z budynków i zacząłem przyglądać się zachodowi słońca.

Z oddali można było usłyszeć syreny strażackie.

Rozejrzałem się i pobiegłem w stronę wznoszącego się dymu.

Myślałem, że serce wyskoczy mi z piersi gdy zobaczyłem, że pali się hotel w  którym wynajeliśmy razem z żoną apartament.

Zacząłem zaglądać do wszystkich okien żeby upewnić się, że wszyscy zostali ewakuowani.

Dostałem drugiego zawału gdy zobaczyłem, że Marinette jak gdyby nigdy nic leży na łóżku podczas gdy wokół  niej panuje wielki chaos.

Dopiero co dowiedziałem się, że zostanę ojcem a już miał bym stracić dwie tak ważne dla mnie osoby.

Próbowałem dostać się do pokoju ale uniemożliwiała mi to jakaś niewidzialna bariera.

Nie, nie, nie, nie, nie!

O co tu chodzi do cholery?!

Ktoś musiał to zaplanować, ale ja nie poddam się tak łatwo.

-Kotaklizm!

Próbowałem użyć swojej siły na przeszkodzie ale nawet to nie zadziałało.

Przecież to nie możliwe!

Zacząłem szukać jakiegoś innego wyjścia.

Wiatr zrzucający coś z parapetu skutecznie mnie obudził.

Okazało się, że nie było żadnego pożaru, żadnej nadprzyrodzonej siły powstrzymującej mnie od uratowania Marinette a tym bardziej żadnej mocy którą bym się posługiwał i czarnego lateksowego stroju.

Granatowłosa smacznie spała u mojego boku.

Wszystko było w najlepszym porządku.

Tylko nie jestem pewien co do tej ciąży.

Matka tak mąci mi w głowie, że sam nie wiem czy to prawda.

Próbowałem sobie coś przypomnieć ale w tej chwili mam w głowie tylko ten okropny sen.

***
Rano poczułem jak Marinette mizia mnie po karku.

Odwróciłem się w jej stronę.

Nie wiedziałem jak rozpocząć rozmowę więc postanowiłem po prostu zapytać.

-Jesteś w ciąży?
-Co? Niee. Skąd ten pomysł w ogóle?
-Straciłem rachubę i już nie wiem czy to prawda czy sen.
-Widzę, że to rodzinne u was.
-Ej!

Uśmiechnęła się i zaczęła się nad czymś zastanawiać.

-A.... chciał byś?
-Ja? Tak. Z resztą moja mam też, jak zapewnie wiesz. Wszystko zależy od ciebie.
-Obiecałeś mi coś najpierw.
-Jeszcze dzisiaj zacznę szukać domku.
-Trzymam cię za słowo. Pora wstawać.

Ta rozmowa okazała się łatwiejsza niż myślałem.

Będę najlepszym ojcem na świecie.

Ale przed tym muszę coś jeszcze zrobić.

Tylko trzeba poczekać na dobrą okazję.

-----------------------------------------------------------
Witam witam

Trochę mi się zeszo ale spokoje, pracuję nad nowym one shotem i opowiadaniem.

Mam nadzieje że wybaczcie mi te kilka dni opóźnienia.

I jeśli ktoś ogląda to przypominam, że dziaj o 20 leci Sherlock.

🖐🖐

|Miraculum: Ślub od pierwszego wejrzenia|AU|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz