#14

4.8K 342 62
                                    

*Marinette*

Pierwsze co zobaczyłam po przebudzeniu to nagie, seksowne plecy Adriena z zadrapanimi po paznokciach.

Od razu przypomniałam sobie dzisiejszą noc.

Mimowolnie się uśmiechnęłam.

Adrien pchnął mnie na kanapę w salonie.

Zaczął całować mnie po szyji i dekolcie.

Ja w tym czasie rozpinałam guziki jego koszuli.

Zjechał rękami na moje biodra.

Podwinął palcami moją sukienkę.

-Jesteś pewna?
-Pamiętasz co obiecywałeś rano?
-Oczywiście, że pamiętam.

Bez wachania zdjął moje rajstopy i rzucił je gdzieś na ziemię.

Przejchał dłonią wzdłuż mojej nogi i złączył nasze usta.

Zdjęłam jego koszulę i rzuciłam za siebię.

Uklęknął przede mną i rozchylił moje nogi.

I w tedy cała pewność siebie zniknęła jak za pstryknięciem palca.

Momentalnie zrobiło mi się jeszcze bardziej gorąco co było efektem rumieńców na twarzy.

Błagałam w myślach by się teraz na mnie nie popatrzył.

Na szczęście on był zajęty czym innym.

Zdjął moją bieliznę i położył dłoń na  wewnętrzej stronie mojego uda.

Bez wachania przejechał jezykiem po mojej kobiecości.

Położyłam dłonie na jego barkach i zacisnęłam je.

Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.

Kto czego chce o tej porze?

W sumie jest już po dziesiątej.

Usłyszałam ciężkie westchnięcie ze strony Adriena, co oznaczało, że właśnie wstał.

-Uduszę ją kiedyś.
-Słucham?
-Moją matkę.
-To ona?
-Pewnie tak.

Wstał z łóżka, narzucił na siebie szlafrok i przewiązał go w pasie.

Chciałam wstać, żeby szybko posprzątać ale zabronił mi.

-Zobaczy cię, zacznie gadać i jeszcze zostanie na dłużej. Leż tu i nie wstawaj.

Jak tak, no to tak.

*Adrien*

Jestem w stu procentach pewien, że to mama.

Miałem zupełnie inny plan na dzisiejszy poranek ale wyszło jak zawszę.

Otworzyłem drzwi i zobaczyłem znajomą blondynkę.

-Jak ty wyglądasz? Co wy jeszcze śpicie?
-Wyobraź sobie, że tak.
-Sukces, synu sukces! Trzeba to uczcić. Ludzie są zachwyceni nową kolekcją!
Gdzie jest Marinette? To dzięki niej.
Muszę jej pogratulować.

Oczywiście nie musiałem jej prosić żeby weszła, sama udała się do sypialni.

Ta to sobie zawsze wybierze odpowiedni moment.

Biedna Mari.

*Marinette*

Pani Agreste wparowała do pokoju tak nieprzewidywalnie, że ledwo zdążyłam się zakryć.

Jeny co za wstyd.

-Marinette, zobacz ludzie są zachwyceni nową kolekcją! Gratuluję ci!
-Ale ja tylko poprawiłam niektóre projekty.
-No i bardzo dobrze. Nie oszukujmy się, Gabriel się już wypala i nie zwraca uwagi na żadne szczegóły. No dobra, nie przeszkadzam więcej, lecę zobaczyć czy wstał już.

Blondyn poszedł odprowadzić mamę do drzwi, wrócił i rzucił sie na łóżko koło mnie.

-Ale kompromitacja.
-Dlaczego?
-Wystarczy, że ty mnir nago widziałeś.
-Mi tam się podobało. Chętnie bym cię tak oglądał codziennie.

Walnęłam go leżacą obok poduszką.

-Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać.

Ja nie mogłam się powstrzymać od przytulenia go.

-Wszystko w porządku?
-Tak.
-Dlaczego się tak cieszysz?
-Po prostu, nigdy wcześniej nie mogłam się przytulić do partnera po spędzonej razem nocy.
-Naprawdę? Przecież miałaś chłopaka.
-Tak, ale to wyglądało tak, że on wpadał na godzinę i po wszystkim.
-Przykro mi.
-To już przeszłość.

Adrien objął mnie ramieniem i pocałował w czoło.

-----------------------------------------------------------
Hey hi hello

Środa, więc oczywiście rozdział.

To ten

Dziekuję za przeczytanie i do następnego.

🖐🖐

|Miraculum: Ślub od pierwszego wejrzenia|AU|Where stories live. Discover now