-Nie zmuszaj nas do posunięcia się by użyć drastyczniejszych środków.- powiedziała z groźbą w głosie Monic stojąc obok Sama i przyglądając się ciemnoskóremu mężczyźnie przywiązanego do krzesła, które stoi w środku narysowanej demonicznej pułapki. Ten jednak nic nie odpowiedział, jedynie odwrócił wzrok. Granatowowłosa wyciągnęła z kieszeni płaszcza różaniec i zbliżyła się do demona. Zamachała nim przed jego twarzą jako znak ostrzegawczy.- Jak nieproszonym wejść do Piekła?

-Powinnaś sama to wiedzieć. Aż dziwne, że ręka nie pali cie od tego gówna.- powiedział z wrogością i niechęcią opętany mężczyzna.

-Czyli się zabawimy.- stwierdziła granatowowłosa po czym przycisnęła krzyżyk od różańca do głowy demona, ten zaczął okropnie krzyczeć, a jego skóra pod naciskiem święconego krzyżyka topiła się. Czego mogli się spodziewać? Że od razu wszystko im wyśpiewa jak na spowiedzi? To w końcu demon, a one zrobiłyby wszystko by tylko uratować skórę.

-Stój!- krzyknął demon. Kobieta szybko zabrała krzyżyk i cofnęła się do tyłu. Mężczyzna zrobił kilka głębokich wdechów zanim ponownie się odezwał. A jego rana powoli zaczęła się goić.- To tajemnica, zabiją mnie jak powiem.- wydyszał, Monic ponownie chciała podejść z różańcem bo nie była zadowolona z tego co powiedział, ale demon zaprotestował.- Zaraz. Za odpowiednią opłatą ktoś może was przemycić przez granice Piekła.

-Kto?- zapytał Sam. Demon chwile milczał jakby zastanawiał się czy powinien powiedzieć.

-Zbuntowani kosiarze. Mają swoje tajne wejścia. Nie tylko do Piekła, za zasłonę Nieba również.

-Kosiarze szmuglujący ludzi?- dopytał z zaciekawieniem Dean. Najwyraźniej i kosiarze wcale nie są tacy uczciwi.

-Ludzi, dusze, cokolwiek za dobrą opłatę. A teraz zabijcie mnie, to lepsze niż śmierć od Crowley'a.

-Z tym się zgodzę, ale zanim to nadejdzie musisz powiedzieć nam więcej.- stwierdziła Monic.

Udało im się wyciągnąć od demona namiary gdzie mogą znaleźć kosiarza, który mógłby ich przetransportować do Piekła. I w ten sposób znaleźli się w obskurnym przedmieściu przy postoju na taksówki. 

-To ten?- zapytał Sam przyglądając się przez szybę Impali mężczyźnie, który stoi po drugiej stronie drogi przy żółtej taksówce.

-Taksówkarz, w sumie niezła przykrywka.- stwierdził Dean.

-To na pewno on.- powiedziała z pewnością Monic, widziała jego prawdziwą twarz wiec wiedziała, że tamten demon jednak nie kłamał.

-W takim razie chodźmy.

We trojkę wysiedli z samochodu i przeszli na drugą stronę ulicy gdzie jest postój na taksówki po czym podeszli do mężczyzny opartego o żółty pojazd.

-Ajay. Musimy pogadać.- odezwał się jako pierwszy Dean. Mężczyzna przed nimi spojrzał na nich.

-Znacie moje imię.- stwierdził domyślając się już o co może chodzić.

-Wiemy też co robisz, chcemy ubić interes.- powiedział Sam. Ajay przyjrzał im się przez chwile milcząc.

-Ale jesteście śmiertelnikami... a przynajmniej w większości.- dodał gdy zerknął na Monic.

-Jednak gdybyśmy chcieli przekroczyć granice Piekła...- zaczął mówić Sam.- Na przepustce dla gości...

-Nikt nie chce tam iść.- stwierdził kosiarz wtrącając się szatynowi.

-Przemytnik jak ty dałby rade?- zapytał Dean.

-To możliwe. Ja mam jednak wyjątkowe umiejętności. To będzie kosztowne.

-W jaki sposób?

-Jesteście zaradni. Będziecie mi winni przysługę.

-Mówisz jakbyś nas znał.

-Oczywiście, bracia Winchester i panna Salvatore. Słynni jak gwiazdy starego rocka. A i jeszcze to ja osobiście zabrałem Bobby'ego Singera do Piekła.

-Że co? Bobby jest w Piekle?- zapytał zaskoczony Sam. We trojkę byli tym bardzo zaskoczeni. W żadnym wypadku by nie pomyśleli, że ktoś taki jak Bobby zasługiwał na Piekło. Bywał czasami nieznośny, ale z pewnością był dobrym człowiekiem.

-Spaliliśmy jego kości, to oznacza koniec.- odezwał się Dean.

-Niekoniecznie.

-Ale Bobby stał po dobrej stronie. Dobrzy ludzie idą na górę, a nie dół.

-Zazwyczaj, ale to zależy kogo się zna i komu się zaszło za skórę. Jeśli jesteś na czarnej liście króla Piekła nie wzbijesz się w Niebo.- stwierdził kosiarz jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie.

-No jasne, Crowley.- powiedziała z ironią Monic.

-Załatwimy to. Ile za dwa bilety na dół i trzy powrotne?- zapytał starszy Winchester. Monic i Sam spojrzeli jednocześnie na niego.

-Co? O czym ty myślisz?- zapytał swojego brata sam odciągając go trochę dalej od Ajaya by nie słyszał o czym będą rozmawiać.

-No właśnie, nie zejdziesz do Piekła.- odezwała się Monic.

-Ty też nie.- zwrócił się do granatowowłosej Sam.- Nie wiemy jak to na ciebie wpłynie. I chyba zapomnieliście, że to ja sam muszę przejść przez te próby.

-Ale mówimy o Bobby'm.- wtrącił się Dean.- Mamy tylko jedną szanse, nie chce jej zaprzepaścić.

-Nie mam zamiaru. Sprowadzę go. Ale idę sam. Poradzę sobie.- powiedział twardo Sam kończąc tym sprzeczkę. Musieli to zaakceptować. Sam musi to zrobić w pojedynkę, a oni nie mogą mu w tym przeszkodzić nawet jeśli jest to niebezpieczne. Wrócili do Ajaya, który cierpliwie czekał.

-Jak to w ogóle działa?- zapytała Monic. Właściwie niczego konkretnego nie wiedzieli na czym to polega.

-Nie przejmujcie się. Wróci dokładnie za 24 godziny. Wtedy po niego wrócicie.- powiedział Ajaya, najwyraźniej niczego nie chciał zdradzić i tak to przecież niedozwolony interes.

Monic przytuliła Sama mówiąc mu, że ma wrócić albo sama znajdzie sposób by wparować do Piekła i narobić takiego bigosu im tam na dole że od razu by go oddali i do tego by jeszcze przepraszali. Dean również życzył swojemu bratu by wrócił cały i zabrał ze sobą Bobby'ego po czym Ajay poszedł z młodszym Winchester'em gdzieś do jednej z ciemnych uliczek. Monic i Dean jedynie przyglądali się jak odchodzą aż zniknęli im z oczu.

-Od tego aż zgłodniałem.- odezwał się blondyn.

-A kiedy ty nie byłeś głodny? Nawet po krwawych polowaniach nigdy nie traciłeś apetytu.

-Poradzi sobie.- powiedział blondyn. Musieli w to wierzyć.

-Jest silny. Mam nadzieje tylko, że nikt nie przeszkodzi mu w tym.

-Crowley. 

-No właśnie. On ściągnął Bobby'ego do Piekła wiec zabranie go z tamtą może nie być takie łatwe.

-Jeszcze ten drań za to zapłaci.

...

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 10, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Supernatural Life | S. W. | ZawieszonaWhere stories live. Discover now