65. Przysługa

502 24 3
                                    

Jakiś czas później

Bracia Winchester i Monic wysiedli z Impali po czym udali się bezpośrednio na kładkę by wejść na statek gdzie znajduje się Kevin. Dean mocno uderzył dłonią w stalowe drzwi by chłopak usłyszał, że już przyjechali. Parę godzin temu dostali wiadomość od Kevina by jak najszybciej przyjechali do niego. Bardzo się zaniepokoili ponieważ Kevin brzmiał na przestraszonego i twierdził, że nie może powiedzieć o co chodzi przez telefon. Wiec jak najszybciej tylko mogli zebrali się i ruszyli w drogę.

Raptownie metalowe drzwi zostały otwarte tak niespodziewanie, że gdyby Dean w porę się nie cofną oberwał by nimi. Kevin z patelnią w dłoni wystawił głowę rozglądając się uważnie.

-Oh, to tylko wy.- westchnął z ulgą i opuścił patelnie.

-Młody co jest grane?- zapytał Dean marszcząc brwi i zdziwiony tym co trzyma w dłoni Kevin.- Raczej tym nie zabijesz żadnego potwora.- zażartował blondyn, ale nikt nie zwrócił na to większej uwagi.

-Wyglądasz okropnie.- stwierdziła Monic przyglądając się chłopakowi. Ponownie się zaniedbał, ale tym razem w jego oczach było widać panikę i lekkie szaleństwo.

-To Crowley.- powiedział azjata po czym wszedł do środka, a zanim pozostali, Sam zamknął za nimi drzwi.

-Co z nim?

-Siedzi w mojej głowie.- odpowiedział Kevin odkładając patelnie i zaczął przeszukiwać jakieś papiery leżące na stole. Ogólnie w całym pomieszczeniu panował bałagan.

-Zaraz, jak to w twojej głowie?- dopytała Monic zaniepokojona i zbliżyła się do nastolatka.

-Wiecie co to w ogóle znaczy?- zapytał ich przerywając poszukiwania.

-Że potrzebujesz leków przeciw lekowych.- stwierdził Dean. Monic spojrzała na niego karcącym wzrokiem, blondyn jedynie wzruszył ramionami.

-Spokojnie, gdyby Crowley wiedział gdzie jesteś nie ograniczałby się do mieszania ci w głowie.- powiedział Sam.

-A gdzie Garth?

-Bada sprawę albo odwiedza dentystę. Nie wiem, nie odzywał się od jakiegoś czasu.

-Czego nie mogłeś powiedzieć przez telefon?

-Przeczytałem drugą próbę.

-Świetna robota.- powiedziała z uśmiechem Monic i poklepała Kevina po ramieniu.- Spisałeś się wiec możesz trochę odpocząć. Trzeba o ciebie zadbać.

-Nie, nie ma na to czasu. Ta próba polega na tym, że trzeba uratować niewinną dusze z Piekła i dostarczyć ją ku Niebu.

-Że co?- zapytał Dean nie do końca rozumiejąc co to znaczy.

-Mamy na prawdę udać się do Piekła? I jak ją wyciągnąć, a później oddać?- zapytał Sam. Kevin wzruszył ramionami. To niestety nie było wyjaśnione. Najwyraźniej Bóg dał wolną rękę w sposobie wykonania tego.

-Chyba wiem od kogo zacząć.- odezwała się po chwili Monic. Spojrzeli na nią, a gdy zauważyła minę Sam'a od razu dodała- To nie to o czym myślisz.

~~~~~~~~

Pomysłem Monic było złapanie demona z rozdroża, to w końcu oni zajmowali się zapieczętowaniem paktów i losów dusz wiec powinni też wiedzieć co się dokładnie z nimi dzieje i czy ktoś konkretny zabiera je do Piekła. Zrobili pułapkę i przywołali demona, a gdy ten dał się złapać zaciągnęli go do opuszczonego domku by zdobyć od niego informacje.

-Nic wam nie powiem!- krzyknął demon po tym jak jeszcze przed chwilą Dean polał go święconą wodą. Jego skóra aż zadymiła się, ale po chwili wróciła do normy.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 10, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Supernatural Life | S. W. | ZawieszonaWhere stories live. Discover now