~79~

2.3K 132 43
                                    

- Hmm... Chyba pójdę zobaczyć jak tam Jungkook, a potem pójdę po jednorożca. - stwierdził szatyn i wyszedł z domu. Była już godzina siedemnasta, ale Yoongiemu to nie przeszkadzało.

- Yo.. Yoongi? - zapytał zdziwiony brunet.

- Tak ja. Przyszedłem sprawdzić jak się czujesz. Wpuścisz mnie?

- Tak.. Wejdź.. Wiesz gdzie jest pokój.

Minutę później siedzieli na łóżku młodszego.

- Przepraszam mały. Mogłem wysłać priorytetem. - szatyn westchął.

- Nie przepraszaj mnie.. Tylko jak mamy mu powiedzieć prawdę? - Jungkook powstrzymywał się od płaczu. Bał się, że straci przyjaciela.

- Hmm.. A nie możesz napisać do niego jakoś?

- Zablokował mnie...

- Tak po prostu?

- Nie.. Najpierw napisał co o mnie myśli, a potem zablokował. - brunet zaczął nerwowo skubać skrawek poduszki.

- Mogę zobaczyć?

- Myślę, że tak. - Jungkook podał starszemu telefon.

"Kookie: Jimin.. Dlaczego uciekłeś?

Mochi_: Nie odzywaj się do mnie.

Mochi_: Jesteś okropny.

Mochi_: Jak mogłeś mi to zrobić?

Kookie: Jiminiee...

Mochi_: Nie przerywaj mi.

Mochi_: Myślałem, że jesteś mpim przyjacielem.

Mochi_: A tu co?

Mochi_: Zawiodłem się.

Mochi_: Cholera, ja go przecież kocham! 😭

Zostałeś zablokowany przez użytkownika Mochi_."

- O cholera... Kook, ja to wszystko naprawię, obiecuję. - szatyn oddał młodszemu telefon i udał się do wyjścia.

- Gdzie idziesz?

- Aish.. Chodź ze mną po jednorożca. Znasz gusta Jimina.

- Co?

- Idziemy ratować twoją przyjaźń. - starszy chwycił nadgarstek bruneta i pociągnął za sobą.

Dziesięć minut później stali przy sklepie z zabawkami. Rozeszli się w jednąi drugą stronę, aby jak najszybciej znaleźć pluszaka.

- Mam! - krzyknął brunet.

- Gdzie?

- O tu. - Jungkook wskazał na ogromnego jednorożca. - Eh.. Strasznie drogi.. Siedemset złotych, to tro...

- Nie gadaj głupot. Bierzemy go. - przerwał mu Yoongi.

- Okey.

Trzy minuty później wyszli z ogromnym pluszakiem. Na szczęście pani miała przy sobie ogromny karton. Zabawnie to wyglądało, ale  czego się nie robi dla przyjaciół i znajomych, prawda? Odetchnęli z ulgą, gdy stanęli przy drzwiach blondyna. Starszy zapukał do drzwi.

- Kto ta.. Nie ma mnie. - Jimin już miał zamknąć drzwi, ale Yoongi je przytrzymał butem.

- Zaczekaj. Porozmawiaj. Jungkook wchodzimy.

- E, e, e. Mój do..

- Jimin przesuń się. - przerwał mu szatyn.

Wraz z kartonem weszli do salonu. Położyli go na niewielkim dywanie.

- A teraz posłuchaj.. - brunet wskazał gestem dłoni na sofę. I co miał zrobić Jimin? Usiadł.

- To może ja powiem. - szatyn spojrzał na najmłodszego. - Pamiętasz jak mówiłem ci, że kupię Jungkokowi czekoladę za to, że każe ci jeść? Pamiętasz. No.. I ja mu kupiłem siedem smaków, rozumiesz? No i sobie poszedłem. Zrozumiałem, że młody mieszka niedaleko, więc się przeszedłem. Kook zrobił herbatę, trochę porozmawialiśmy i mnie przytulił żeby podziękować. I wtedy wszedłeś ty. Nie dałeś nam się wytłumaczyć. Tylko tyle, nic więcej.

- A ja.. Ja.. Głupi myślałem że.. Już ciebie straciłem.. - blondyn rozpłakał się. Brunet do niego podszedł i przytulił go.

- Tutaj masz jednorożca. Ludzie patrzyli na nas dziwnie, ale to nieważne. - blondyn wstał i rozpakował karton.

- Dziękuję.. - Jimin przytulił chłopaków. - i przepraszam.

- Nie masz za co. - odpowiedzieli w tym samym czasie.

Siedzieli razem w salonie oglądając jednorożca. W pewnym momencie Jungkook wstał i chrząknął.

- Ja.. Ja muszę ci coś Jiminie powiedzieć.. Tym sposobem unikniemy takich sytuacji.. Bo.. Pamietasz Taehyunga? Tego pielęgniarza?

- Pamiętam.

- O ja.. Kook.. Nie mów, że wy kręcicie.. Gratulacje. - szatyn wstał i przybił piątkę najmłodszemu.

- Tak właśnie o to mi chodziło. I przez to nie miałem tyle czasu. Wybaczysz? - Kook spojrzał prosząco na przyjaciela.

- Pewnie. - blondyn wstał i przytulił bruneta.

- Dziękuję.

- Weźcie, bo zwymiotuję tęczą, naprawdę. - powiedział z wyrzutami Yoongi.

Chłopcy zaczęli się śmiać i odkleili się od siebie. Siedzieli tak na kanapie jeszcze pół godziny, po czym rozeszli się do domu.

Trust Me | yoonminWhere stories live. Discover now