Jimin
Blondyn siedział na podłodze i płakał. Bądź co bądź, ale Yoongi jednak był dla niego ważną osobą. Po kilku minutach płaczu wstał i udał się do salonu. Gdy tylko zobaczył rozbity kubek, łzy zaczęły spływać ponownie. Mimo tego podszedł i zaczął zbierać kawałki szkła. Czuł się coraz gorzej i w pewnym momencie rzucił kawałkami o podłogę, a z jego ust wydobył się głuchy krzyk.
- Dlaczego ja muszę być taki beznadziejny? Co ja zrobiłem nie tak. Nie prosiłem się tutaj. - Wręcz krzyczał przez łzy.
Ponownie wziął nieopodal kawał szkła rzucając nimi i raniąc swoje dłonie.
- Jimin! Przestań. - Zza drzwi wyjawiła się postać. Stał tam szatyn.
- Yoongi. Co ty tu robisz? Wracaj skąd przyszedłeś. - mówił przez łzy.
- Czyli mam wracać za drzwi twojego domu? - po tych słowach podszedł do młodszego, po czym pomógł wstać.
- Ty.. C-cały czas by-byłeś za drzwiami?
- Tak, Jimin ja.. Przepraszam. Naprawdę. Może jestem skurwielem, ale skurwiele też zasługują na przebaczenie, prawda?
- Ja nie byłem zły.. Zrobiło mi się po prostu bardzo przykro.
- Chodź, opatrzę ci rany.
Yoongi
Udali się razem do kuchni. Szatyn już wiedział gdzie mieści się apteczka, więc bez problemu ją znalazł i opatrzył ranę blondynowi.
- Aishh...
- Wybacz.
Gdy starszy odkładał spateczkę na górną półkę, poczuł jak małe ręce obejmują go w pasie.
- Dziękuję Yoongi.. - usłyszał głos Jimina, a następnie to jaksię do niego przytula. - Dziękuję.
- Nie ma za co.
Jimin odsunął się od szatyna. Ten odwrócił się i zobaczył zaszklone oczy młodszego.
- Co jest?
- Nic Yoonie.. Tak jakoś lżej mi na serduszku.. Fakt, że mnie nie zostawiłeś, nie poszedłeś.. Jest dla mnie no.. Ważny.
- Czego się nie robi dla znajomych.
Jimin
- Tak, tak... - chłopakowi chciało się płakać jeszcze bardziej. On nie chciał być dla swojego hyunga "znajomym".. Chciał być kimś więcej.
- Wiesz.. Chyba zaraz zacznie padać. Pójdę już. Jak wrócę to napiszę czy coś.
- Dobrze...
- To pa. Uważaj na siebie. Choć w sumie nie, chwila. - Szatyn udał się do salonu. Młodszy po prostu stał i nie wiedział o co chodzi. Zrozumiał, gdy starszy przyszedł z kawałkami szkła i wyrzucił je do kosza. - No, teraz mogę iść.
- No.. Ale nie musisz.. - wyszeptał Jimin, gdy ten już naciskał na klamkę.
- Huh? Coś mówiłeś?
- Nie, nie. Pa, Pa hyung.
- Pa.
- Chciałbym żebyś został.. - powiedział już do sieboe gdy Yoongi zniknął za drzwiami.
YOU ARE READING
Trust Me | yoonmin
FanfictionGdzie Jimin poznaje na chacie Yoongiego, a resztę dowiesz się podczas lektury.